PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Autorka książki „Od Wajdy do Komasy” opowiadała o kulisach powstawania monografii.
18 września miała miejsce konferencja poświęcona promocji książki od „Od Wajdy do Komasy”. Gościem spotkania, które poprowadziła Ola Salwa, była autorka książki Barbara Hollender. Był również w Gdyni autor większości portretów zamieszczonych w książce – fotografik Rafał Guz.

- Staraliśmy się zdążyć z premierą tej książki na Festiwal w Gdyni, podobnie jak filmowcy, którzy próbują skończyć swoje produkcje tak, by zaprezentować je na tej imprezie. Szkice, które się w niej znalazły, pisałam przez kilka ostatnich miesięcy. Ale to są lata pracy: towarzyszenia polskiemu kinu, spotkań z twórcami. Tak naprawdę to jest całe moje „filmowe” życie – mówiła na wstępie Barbara Hollender.

- Dzisiaj mówi się o box office’ie, pieniądzach, budżetach. Kiedyś kino było wielką pasją. I dla wielu ludzi, którzy stają za kamerą i próbują rozmawiać z publicznością o tym, co ich boli i zastanawia, jest nią nadal. Trzeba o tym pamiętać pisząc o kinie. Tadeusz Sobolewski powiedział mi kiedyś piękne zdanie: że krytyk powinien być z filmem, a nie przeciwko filmowi. Ja się z tym zgadzam, sama zawsze tak staram się pisać – dodawała Hollender.

W dalszej części spotkania, Ola Salwa wypytywała autorkę o taktykę warsztatową przy pisaniu swojej publikacji. Z jednej strony są przedstawione sylwetki twórców filmowych, z drugiej, do książki przemycone zostały również anegdoty związane z życiem osobistym. – Od początku założyłam sobie, że będzie to książka o kinie, o ludziach i o Polsce. Koncepcja, najprostsza z możliwych, polegała na tym, by znalazły się w niej sylwetki  twórców wszystkich pokoleń. Najtrudniejszy był wybór. Początkowo na mojej liście znalazło się 90 nazwisk. Następnie skróciłam tę listę do 45 osób. Ostatecznie do książki weszło trzydzieści szkiców. Nie chciałam robić krótkich not biograficznych - to można przeczytać w Internecie. Chciałam by bohaterowie szkiców stali się czytelnikom bliscy – opowiadała Barbara Hollender.

Barbara Hollender i Ola Salwa, fot. SharkFotoStudio/SFP


- Przyjmuje się zwykle, że zmiana pokoleń następuje co dwadzieścia lat. Przygotowując tę książkę zdałam sobie sprawę, że w polskim kinie generacje zmieniają się co dekadę. Dla kolejnych pokoleń najważniejszymi doświadczeniami stawały się: wojna, czasy stalinizmu, marzec ’68, roku, lata siedemdziesiąte, potem stan wojenny i transformacja. Dzisiaj do kino weszło najmłodsze pokolenie trzydziestolatków, Tomasza Wasilewskiego i Jana Komasy, już bez bagażu PRL-owskich wspomnień, otwarte na świat, przekonane, że kino nie ma granic. Ale przecież też gnębione przez swoje demony: pośpiech, presję ekonomiczną, żądzę sukcesu – dodawała autorka „Od Wajdy do Komasy”.

Następnie autorka zdradziła nieco więcej na temat dalszego ciągu publikacji. – W pierwszej części znalazło się trzydzieści szkiców o ludziach, którzy weszli już do historii polskiego kina albo są - moim zdaniem - wielką obietnicą na przyszłość. Ale portretów wielu ważnych artystów ze wszystkich generacji w książce nie ma i bardzo tego żałuję. Mam nadzieję, że staną się oni bohaterami drugiej części tych opowieści – mówiła na zakończenie Hollender.
 
O książce
Dlaczego Małgorzata Szumowska wmawiała sobie w szkole, że jest dadaistą? Dlaczego Paweł Pawlikowski po latach emigracji wrócił do kraju? Czy Wojciech Smarzowski potrafiłby nakręcić komedię romantyczną? I dlaczego Ryszard Bugajski uparcie powtarza, że „kłopoty to jego specjalność”?

Książka „Od Wajdy do Komasy” to opowieść o kilku pokoleniach polskich artystów o bardzo różnych życiorysach, generacyjnych doświadczeniach, systemach wartości, ambicjach i tęsknotach. Od Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego i Agnieszki Holland, przez Krauzów i Wojciecha Smarzowskiego, aż po pokolenie czterdziestolatków i najmłodszych: Tomasza Wasilewskiego czy Jana Komasę, którzy już zdobyli swoją publiczność. Historia kina z Polską w tle, ale przede wszystkim opowieść o ludziach, którzy tę Polskę próbują opowiedzieć widzom.

Barbara Hollender — krytyk filmowy, przewodnicząca Koła Piśmiennictwa przy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich (polskiej sekcji FIPRESCI), członek Europejskiej Akademii Filmowej. Od 1992 r. jest związana z dziennikiem „Rzeczpospolita”, dla którego relacjonuje m.in. festiwale w Cannes, Berlinie, Wenecji, Karlowych Warach, Gdyni. W latach 2000-2005 była korespondentką „Variety”, jest autorką szkiców o polskim kinie w przewodniku „International Film Guide” wydawanym przez brytyjskie wydawnictwo Wallflower Press i współautorką książek „Gwiazdy w zbliżeniu”, „Studio Tor” (razem z Zofią Turowską). Przetłumaczyła na język polski kilka powieści, m.in. „Waszyngton za zamkniętymi drzwiami”, „Batman”.

Stowarzyszenie Filmowców Polskich jest jednym z organizatorów 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni, a „Magazyn Filmowy” i serwis „ sfp.org.pl” są jego partnerami medialnymi.

Paweł Zwoliński
Artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja:  22.09.2014
Zobacz również
fot. SharkFotoStudio/SFP
„Bogowie”: Film o najciekawszych trzech latach z życia Zbigniewa Religi
80. urodziny reżyserki Márty Mészáros
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll