Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Młodzi badacze i studenci czeskich szkół wyższych pojawili się w maju w Warszawie, by badać... nasz przemysł filmowy. Jakie są wrażenia filmoznawców zza południowej granicy z pobytu w Polsce?
Na początku maja 2014 roku do Polski przybyła grupa filmoznawców z
studentów z Brna i Ołomuńca - dwóch ośrodków, które zaznaczyły w
ostatnich latach silnie swoją obecność na europejskiej mapie badań tzw.
kultury produkcji. Dr Marcin Adamczak z Uniwersytetu Adama
Mickiewicza, jeden z pierwszych w Polsce badaczy tematu, był głównym
inicjatorem i pomysłodawcą wyjazdu, którego organizacji podjęła się
fundacja Instytut Kosmopolis.
Czesi zwiedzili warszawską Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie, gdzie zapoznali się zarówno z usługami i produkcją własną, ale także z prowadzoną od niedawna działalnością edukacyjną. Zwiedzili dwa studia, które specjalizują się w reprezentatywnej dla naszego rynku produkcji: czyli w postprodukcji, animacji i efektów specjalnych – Chimney i Platige. Obejrzeli nowe hale i zaplecze warszawskiego oddziału ATM Grupa w Wawrze. Na koniec pojechali do Krakowa, by zapoznać się z działalnością Alvernia Studios.
Program ten to część projektu FIND, finansowanego z dwuletniego grantu European Social Fund i zorientowanego na współpracę między instytutami filmoznawstwa na uniwersytetach czeskich i przemysłem filmowym i telewizyjnym. Do tej pory studenci i wykładowcy dotarli już do Danii, Niemiec, Anglii, Węgier i Francji. Dlaczego Polska? - Bo tu przemysł audiowizualny przechodził ostatnio interesujące przemiany – wyjaśnia badacz Petr Szczepanik z uniwersytetu w Brnie.
W hali ATM Grupa w Wawrze
W ostatnich latach w Europie, także i w naszym regionie, rozwija się nowa dziedzina studiów nad filmem, którą można nazwać jako badania "kultury produkcji". Za jego początek można uznać publikację prac Johna T. Caldwella (m.in. "Production Culture: Industrial Reflexivity and Critical Practice in Film and Television") oraz tworzącego się wokół niego środowiska naukowego. Na Uniwersytecie im. Masaryka w Brnie tworzy się grupa naukowców, zajmująca się kinematografią Europy Środkowo-Wschodniej w kontekście „kultury produkcji”. Badacze ci proponują badanie kontekstów produkcyjnych, ekonomicznych i rynkowym, kultury „planu filmowego”, procesu przygotowań do filmu, zwyczajami i autorefleksją pracowników ekip filmowych. Podobne badania zaczynają również być prowadzone w Polsce – przykładem tego może być książka (o tematyce międzynarodowej) pt. "Restart Zespołów Filmowych", wydana przez Szkołę Filmową w Łodzi i Ha!art, pod redakcją Marcina Adamczaka, Marcina Malatyńskiego oraz Piotra Mareckiego.
W Platige Image
Było to prawdziwe spotkanie z przedstawicielami polskiego "media industry" działającymi na najwyższym poziomie w warunkach ostrej konkurencji europejskiej – podkreśla Szczepanik. - Zadziwiające okazały się różnice miedzy Polska i Czechami. W Polsce ogromnie ważny jest sektor usług takich, jak efekty specjalne, duże znaczenie mają mniejsze, nowoczesne studia. W Czechach raczej utrzymuje się tradycja jednego wielkiego centrum produkcyjnego Barrandov, które obsługuje wiele amerykańskich i brytyjskich produkcji, wspartych przez ostatnie cztery lata tzw. incentive'ami, rozwiązaniami wzorowanymi na węgierskich. Polska dysponuje pogresywnym funduszem Instytutu Sztuki Filmowej i w części kraju, Regionalnymi Funduszami Filmowymi. W Czechach nie ma tego typu mechnizmów lokalnych, a wsparcie centralne dopiero się tworzy i stabilizuje. Dopiero niedawno zreformowany został Państwowy Fundusz Filmowy. Studenci wynieśli z tej wyprawy dużą wiedzę, zmieniły się ich wyobrażenia o polskim przemyśle filmowym. Dzisiaj jawi on się im bardziej jako wpływowy gracz na rynku europejskim, niż jako zamknięty rynek narodowy – podkreśla badacz.
W Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie
- Od trzech lat czescy naukowcy organizują doroczne konferencje Screen Industries in East Central Europe, które skupiają badaczy z regionu. Na pierwszej z tych konferencji łatwo było zorientować jak w istocie niewiele wiemy w Polsce, w Czechach czy na Węgrzech o innych kinematografiach naszego regionu właśnie w aspektach produkcyjnych, rynkowych i instytucjonalnych - konkluduje dr Marcin Adamczak.
- Często lepiej znamy regulacje francuskie czy brytyjskie niż te obowiązujące u sąsiadów. Tego rodzaju wizyty, służące poznaniu przemysłów filmowych, są świetną okazją do wymiany informacji i niwelowania braków w naszej wiedzy, a w dalszej perspektywie prowadzić mogą do zacieśnienia współpracy między kinematografiami krajów wyszehradzkich.
Czesi zwiedzili warszawską Wytwórnię Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie, gdzie zapoznali się zarówno z usługami i produkcją własną, ale także z prowadzoną od niedawna działalnością edukacyjną. Zwiedzili dwa studia, które specjalizują się w reprezentatywnej dla naszego rynku produkcji: czyli w postprodukcji, animacji i efektów specjalnych – Chimney i Platige. Obejrzeli nowe hale i zaplecze warszawskiego oddziału ATM Grupa w Wawrze. Na koniec pojechali do Krakowa, by zapoznać się z działalnością Alvernia Studios.
Program ten to część projektu FIND, finansowanego z dwuletniego grantu European Social Fund i zorientowanego na współpracę między instytutami filmoznawstwa na uniwersytetach czeskich i przemysłem filmowym i telewizyjnym. Do tej pory studenci i wykładowcy dotarli już do Danii, Niemiec, Anglii, Węgier i Francji. Dlaczego Polska? - Bo tu przemysł audiowizualny przechodził ostatnio interesujące przemiany – wyjaśnia badacz Petr Szczepanik z uniwersytetu w Brnie.
W hali ATM Grupa w Wawrze
W ostatnich latach w Europie, także i w naszym regionie, rozwija się nowa dziedzina studiów nad filmem, którą można nazwać jako badania "kultury produkcji". Za jego początek można uznać publikację prac Johna T. Caldwella (m.in. "Production Culture: Industrial Reflexivity and Critical Practice in Film and Television") oraz tworzącego się wokół niego środowiska naukowego. Na Uniwersytecie im. Masaryka w Brnie tworzy się grupa naukowców, zajmująca się kinematografią Europy Środkowo-Wschodniej w kontekście „kultury produkcji”. Badacze ci proponują badanie kontekstów produkcyjnych, ekonomicznych i rynkowym, kultury „planu filmowego”, procesu przygotowań do filmu, zwyczajami i autorefleksją pracowników ekip filmowych. Podobne badania zaczynają również być prowadzone w Polsce – przykładem tego może być książka (o tematyce międzynarodowej) pt. "Restart Zespołów Filmowych", wydana przez Szkołę Filmową w Łodzi i Ha!art, pod redakcją Marcina Adamczaka, Marcina Malatyńskiego oraz Piotra Mareckiego.
W Platige Image
Było to prawdziwe spotkanie z przedstawicielami polskiego "media industry" działającymi na najwyższym poziomie w warunkach ostrej konkurencji europejskiej – podkreśla Szczepanik. - Zadziwiające okazały się różnice miedzy Polska i Czechami. W Polsce ogromnie ważny jest sektor usług takich, jak efekty specjalne, duże znaczenie mają mniejsze, nowoczesne studia. W Czechach raczej utrzymuje się tradycja jednego wielkiego centrum produkcyjnego Barrandov, które obsługuje wiele amerykańskich i brytyjskich produkcji, wspartych przez ostatnie cztery lata tzw. incentive'ami, rozwiązaniami wzorowanymi na węgierskich. Polska dysponuje pogresywnym funduszem Instytutu Sztuki Filmowej i w części kraju, Regionalnymi Funduszami Filmowymi. W Czechach nie ma tego typu mechnizmów lokalnych, a wsparcie centralne dopiero się tworzy i stabilizuje. Dopiero niedawno zreformowany został Państwowy Fundusz Filmowy. Studenci wynieśli z tej wyprawy dużą wiedzę, zmieniły się ich wyobrażenia o polskim przemyśle filmowym. Dzisiaj jawi on się im bardziej jako wpływowy gracz na rynku europejskim, niż jako zamknięty rynek narodowy – podkreśla badacz.
W Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie
Anna Wróblewska
artykuł redakcyjny
Ostatnia aktualizacja: 4.06.2014
"1989" Bielawskiego w Dwójce
Mocny powrót Angeliny Jolie na ekrany
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024