Film Alana Taylora zgubił 50 procent widzów, ale i tak nic nie przeszkodziło mu w zajęciu pierwszego miejsca w zestawieniu. Superprodukcja z Chrisem Hemsworthem w tytułowej roli zgromadziła jeszcze 67,932 osób. W sumie, po 10 dniach wyświetlania, bardzo dobry już rezultat – 294 tysięcy widzów. Dla przypomnienia, pierwsza część filmu zanotowała w sumie 176 tysięcy sprzedanych biletów. Kontynuacja poczynań Thora generuje też ogromne zyski na świecie – w sumie zarobiła już 477 milionów dolarów, co ją plasuje na 10. miejscu w tabeli największych przebojów i wciąż generuje ogromne wpływy.
Kadr z filmu "Thor: Mroczny Świat", fot. Disney.
Na drugim miejscu dość niespodziewanie
uplasowała się premierowa animacja z hiszpani „Rysiek Lwie Serce”. Produkcja
przyciągnęła na starcie bardzo przyzwoite 53,559 osób. Wyprodukowany przez Antonio Banderasa film zachęcił więc dużo więcej widzów niż inna tegoroczna
produkcja pochodząca z półwyspu Iberyjskiego, „Tedi i poszukiwacze zaginionego
miasta” (na starcie 27 tysięcy widzów, w
sumie 194 tysiące).
Ostatnie miejsce na podium zajął
również premierowy film "Adwokat" Ridleya Scotta. Film według scenariusza Cormaca McCarthy, w którym pojawiła się gwiazdorska obsada: Michael Fassbender,
Penelope Cruz, Cameron Diaz, Javier Bardem i Brad Pitt przyciągnął do kin pokaźną ilość osób. W
weekend obejrzało go bowiem 48,938 osób. Film Scotta zanotował także najwyższą
średnią widzów na kopię – 499 osób. To spory sukces, zważywszy, że w Stanach
Zjednoczonych film sprzedaje się przeciętnie – zarobił po 4 tygodniach
wyświetlania słabe 16 milionów dolarów (przy budżecie wynoszącym 25 milionów
dolarów).
Trzecia premiera tygodnia,
komediodramat "Don Jon" w reżyserii Josepha Gordona-Levitta, również zanotowała
niezłe otwarcie. Film obejrzało 35,044 osób, co pozwoliło na zajęcie piątego
miejsca.
Ostatnią premierą, która trafiła
do czołowej dziesiątki jest polski dramat "Papusza" w reżyserii Joanny
Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze. Nagradzany obraz twórców „Długu” przyciągnął na
starcie skromne 17,220 osób. Można powiedzieć – niewiele, jednak trudno było
się spodziewać po tak niszowym tytule większych tłumów.
Ze starszych filmów najmniejsze spadki zanotowały dwa hollywoodzkie filmy biograficzne. "Kapitan Phillips" zgubił 40 procent widzów i obejrzało go jeszcze 35,595 osób. W sumie, po 10 dniach wyświetlania obraz Paula Greengrassa z Tomem Hanksem ma już na koncie 156 tysięcy widzów. Drugi z omawianych tytułów to "Wyścig" Rona Howarda. Film z Chrisem Hemsworthem i Danielem Brühlem zanotował najmniejszy spadek oglądalności z filmów w pierwszej dziesiątce (34 procent) i obejrzało go tym razem 30,604 osób. W sumie film ma już bardzo przyzwoite 122 tysiące widzów na koncie.
Większe spadki zanotowały filmy polskich twórców. "Wenus w futrze" Romana Polańskiego zgubiło aż 51 procent i obejrzało go już tylko 17,791 osób. Łącznie, bardzo skromny jak na tego reżysera wynik, 78 tysięcy widzów. "Mój biegun" Marcina Głowackiego stracił około 47 procent i zobaczyło go 16,913 osób. Przez 4 tygodnie wyświetlania zdołał zgromadzić jednak niezłą widownię na poziomie 245 tysięcy widzów.
Na dziesiątym miejscu znalazł się dzisiaj "Bilet na Księżyc" w reżyserii Jacka Bromskiego. Film twórcy trylogii "U pana Boga za piecem" obejrzało jeszcze 12,643 osób w sumie wynik jednak bardzo skromny - po 10 dniach wyświetlania 58 tysięcy widzów.
Dziesiątkę opuściła już za to „Grawitacja” Alfonso Cuarona. Weteran polskiego box office zdołał przyciągnąć jeszcze 10,831 widzów, łącznie zanotował 490 tysięcy sprzedanych biletów. Znakomity wynik!
Z premierowych tytułów pokazywana była także norweska produkcja fantasy „Gdzie jest gwiazdka?”, która zgromadziła skromną widownię rzędu 2,851 osób. Pokazywany był także film dokumentalny "Historie rodzinne", który obejrzało łącznie 1,377 widzów.
Łączna frekwencja w kinach spadła o 20 procent, ale wciąż jest na niezłym poziomie. Przed ekranami zasiadło w sumie 412,646 widzów. Ciekawe jak to będzie wyglądało za tydzień, kiedy premierę ma jeden z najbardziej oczekiwanych hollywoodzkich tytułów: „Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia”.
Premiery od najbliższego piątku: superprodukcja „Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia”; polski dramat „Płynące wieżowce”; komedia w gwiazdorskiej obsadzie „Last Vegas”; świąteczna animacja „Ratujmy Mikołaja”; dramat Danisa Tanovica „Senada” + pokazy nagradzanego „Gwizdka”Grzegorza Zaricznego; film Francois Ozona „Młoda i piękna”; klasyka kina „Złodzieje rowerów” Vittorio De Sici.