PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  28.09.2013
Drugi dzień FMF-Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie przyniósł aż dwa niesamowite koncerty. Po raz pierwszy na tym festiwalu publiczność miała okazję zetknąć się, w takiej dawce, z twórczością spoza hollywoodzkiego mainstreamu. To był zdecydowanie wieczór niezwykle ambitnej i wymykającej się podziałom muzyki stworzonej na potrzeby artystycznego kina.

Podczas pierwszego koncertu w kościele św. Katarzyny - "Homo Spiritualis". Muzyczna podróż do jaskini snów - obcowaliśmy z dziełami Wernera Herzoga połączonymi z genialną muzyką Ernsta Reijsegera. Współpraca jednego z najwybitniejszych niemieckich reżyserów i scenarzystów z holenderskim kompozytorem i wiolonczelistą rozpoczęła się przeszło dziesięć lat temu. Od początku efekty były zachwycające, nic więc dziwnego, że pracują razem do dzisiaj. W końcu muzyka zawsze pełniła w obrazach niemieckiego reżysera niezwykle ważną rolę. W jednym z wywiadów Herzog powiedział o swoim koledze: Jest wspaniałym muzykiem, na wiolonczeli potrafi zagrać wszystko, dosłownie wszystko. Nawet amerykańską wojnę domową.


Drugi dzień festiwalu, fot. Tomasz Wiech/KBF

Monumentalne wnętrze gotyckiej świątyni chrześcijańskiego Kazimierza stało się idealnym miejscem na dźwiękowe, wizualne, ale i duchowe przeżycia związane istotą człowieczeństwa. W pierwszej części słuchaliśmy muzyki do dokumentu "Jaskinia zapomnianych snów", pokazującego rysunki w jasknini Chauvet, odkrytej w 1994 roku we francuskiej dolinie Rodanu. Grającemu na pięciostrunowej wiolonczeli Reijsegerowi towarzyszył na fortepianie i pozytywie Harmen Fraanje oraz Chór kameralny Capelli Cracoviensis pod kierunkiem Wolfganga Kläsnera. Pięknie brzmiące chóralne głosy i delikatne dźwięki fortepianu zestawione były z dysonującą partią wiolonczeli. Wykonawcom udało się stworzyć prawdziwie mistyczną aurę.

W drugiej części na muzyczne widowisko "Requiem for a Dying Planet" złożyły się dwa obrazy Herzoga: "The White Diamond" i "The Wild Blue Yonder". Tym razem do wiolonczelisty i pianisty dołączyli senegalski śpiewak Mola Sylla oraz pochodzący z Sardynii wokalny zespół Cuncordu e Tenore de Orosei. Efekt był piorunujący. Byliśmy świadkami muzycznego połączenia różnych odmiennych kultur. Idealnie zestrojony kwintet męski z Sardynii śpiewał fragmenty łacińskiej mszy, Sylla wprowadził element etniczny w postaci ekstatycznych wokaliz, a Reijseger improwizował na wiolonczeli, a nawet grał w gitarowy sposób. W tej muzyce było coś pierwotnego, a zarazem wzniosłego i dotykającego absolutu. Po dwugodzinnej uczcie dźwiękowej doczekaliśmy się bisu, w którym zaśpiewali wszyscy wykonawcy (Ave Maria e su Rosario).

Drugi tego wieczoru koncert – "Dreamland" – głosy Islandii śmiało można nazwać ekologicznym manifestem, prośbą o poszanowanie ginącej na naszych oczach natury. Bohaterem wieczoru był Valgeir Sigurðsson, islandzki kompozytor i producent, założyciel kolektywu Bedroom Community, o którym głośno zrobiło się od momentu współpracy z Björk. W Krakowie, odpowiedzialny za elektronikę Sigurðsson wraz z muzykami (Nadia Sirota – altówka i Liam Byrne – viola da gamba) zaprezentował w pierwszej części wybrane utwory z albumu Architecture of Loss, będącego ścieżką dźwiękową do baletu Stephena Petronio. Minimalistyczna muzyka balansująca na granicy wielu stylów wprowadziła nas szybko w zimny klimat Islandii. Szczególnie interesująco wypadł madrygał Anchor che col partire. W drugiej części zabrzmiała muzyka skomponowana do dokumentalnego filmu Dreamland, którego fragmenty zobaczyliśmy na ekranie. Do składu dołączyła złożona z najlepszych krakowskich instrumentalistów FMF Chamber Orchestra prowadzona przez Piotra Wajraka. Muzyka idealnie oddała klimat filmu, poruszającego sprawy eksploatacji naturalnych zasobów Islandii. Warto dodać, że widoki, które oglądaliśmy bezpowrotnie przepadły. Folkowa muzyka Północy mieszała się z klasycznym brzmieniem orkiestry, a wszystko dopełniała delikatna elektronika. Jak widać muzyka i film mogą z powodzeniem przemawiać w imieniu natury.

Przypominamy: tegoroczny, szósty już FMF-Festiwal Muzyki Filmowej, rozpoczął się w Krakowie 26 września i potrwa do niedzieli (29 września).


DR
Krakowskie Biuro Festiwalowe
Ostatnia aktualizacja:  28.09.2013
Zobacz również
Warsztaty Legalnej Kultury w Krakowie
Twórca "Życia Adeli" zrobi film o gwieździe porno?
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll