Im bliżej byliśmy
kina europejskiego, tym bardziej oddalaliśmy się od kina radzieckiego. Ta
świadomość była dla nas dodatkową motywacją – opowiadał Andrzej Wajda podczas
uroczystej premiery zrekonstruowanego cyfrowo filmu "Wszystko na sprzedaż".
Cyfrowa premiera "Wszystko na sprzedaż" odbyła się 5 marca 2013 roku w
warszawskim kinie Kultura, należącym do Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Uczestniczyli w niej twórcy filmu: Andrzej
Wajda, Andrzej Kostenko – drugi reżyser – oraz grający również Kostka i zarazem autor zdjęć do tego filmu Witold Sobociński. Byli też: Witold Holtz – odtwarzający rolę Witka, asystenta reżysera, Krzysztof Fus – kaskader i Małgorzata
Potocka – grająca Małą.
Andrzej Wajda. Fot. Kuźnia Zdjęć.
– Jeszcze za mną zatęsknisz – miał powiedzieć Zbigniew Cybulski, adresując te słowa do Andrzeja Wajdy, który od dłuższego czasu nie powierzał mu żadnej roli. – Szukałem dla niego jakiejś wyrazistej propozycji, która mogłaby konkurować z postacią Maćka Chełmickiego z „Popiołu i diamentu”, ale niczego takiego nie znalazłem. Kiedy przyszła wiadomość o jego tragicznej śmierci postanowiliśmy z grupą jego najbliższych przyjaciół zrealizować bardzo osobisty film o nim i o naszym stosunku do niego. Film o Cybulskim, ale bez Cybulskiego – wspominał Andrzej Wajda.
W tamtym czasie reżyserowi udało się obejrzeć zatrzymany przez cenzurę film Jerzego Skolimowskiego "Ręce do góry" ze zdjęciami Witolda Sobocińskiego. Od tamtego momentu Andrzej Wajda nie wyobrażał sobie żeby jakiś inny operator znalazł się z nim na planie filmu "Wszystko na sprzedaż". – Któregoś zimowego dnia czekaliśmy na pojawienie się słońca i możliwość rozpoczęcia zdjęć. Wpatrzeni w ciemność za oknem nagle usłyszeliśmy Sobocińskiego, który powiedział, że w nocy śniło mu się, że film "Ręce do góry" był wyświetlany na chmurach. Ta pięknie wyrażona tęsknota artysty, będącego w niewoli wzrusza mnie do dzisiaj – mówił Andrzej Wajda.
Fot. Kuźnia Zdjęć.
W czasie pracy nad "Wszystko na sprzedaż" Witold Sobociński był zafascynowany kinem Claude’a Leloucha. Jego cechą charakterystyczną były nieostrości na pierwszym planie, które sprawiały, że kolor tych pozostających w nieostrości przedmiotów stawał się bardziej intensywny. – Sobociński patrzył na ustawienie planu przez obiektyw kamery, a potem krzyczał do ludzi od scenografii: dajcie mi tu jakiegoś „lelucha”. Zresztą my wszyscy staraliśmy się patrzeć na Zachód, bo im bliżej byliśmy kina europejskiego, tym bardziej oddalaliśmy się od kina radzieckiego. Ta świadomość była dla nas dodatkową motywacją – opowiadał Andrzej Wajda. "Wszystko na sprzedaż" oparte jest w dużej mierze na improwizacji. – Ja się zbytnio nie wtrącałem do reżyserii. Raczej stałem z boku i podglądałem. Elżbieta Czyżewska znakomicie wyreżyserowała scenę z gimnazjalistką, która uczy się wierszyka, a Witold Sobociński jest pomysłodawca sceny z karuzelą. Taka forma pracy była niezwykłym doświadczeniem – wspominał Andrzej Wajda.
Andrzej Wajda. Fot. Kuźnia Zdjęć.
"Wszystko na sprzedaż" było jednym z pierwszych filmów, w których zagrała Małgorzata Potocka. – Miałam wtedy chyba 15 lat. Pamiętam, że podczas zdjęć próbnych wszystko pomyliłam. Byłam przekonana, że nie dostanę tej roli, a jednak stało się inaczej. Praca na planie była niezwykłą przygodą. "Wszystko na sprzedaż" było w tamtym czasie produkcją nowatorską nie tylko na rynku polskim, ale także na skalę międzynarodową – mówiła Małgorzata Potocka.
Krzysztof Fus był etatowym dublerem Zbigniewa Cybulskiego i jego bodyguardem. Kaskader jest też jedną z dwóch osób, które były światkami tego jak Cybulski wpada pod pociąg i ginie. – W filmie "Wszystko na sprzedaż" mieliśmy odegrać scenę, pokazującą jak zginął Zbyszek. Nie jakaś fikcyjna postać stworzona przez scenarzystę, ale mój przyjaciel. Pamiętam bardzo dobrze, że noc poprzedzającą zdjęcia do tej sceny spędziłem w hotelu MDM, bijąc się z myślami, czy aby na pewno chcę następnego dnia pojawić się na planie. To był prawdziwy horror – opowiadał Krzysztof Fus.
Organizatorami premiery "Wszystko na sprzedaż" byli: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Studio Filmowe Zebra i Kino Kultura oraz twórcy projektu KinoRP.