W swoje imieniny Andrzej Jakimowski zrobił piękny prezent łódzkiej publiczności: w Muzeum Kinematografii pokazał swój najnowszy film, "Imagine", którego jest reżyserem, scenarzystą i producentem.
"Imagine" opowiada o niewidomym echolokatorze, który przybywa do kliniki okulistycznej w Lizbonie. Tam uczy pacjentów orientacji przestrzennej, ale szybko staje się ich przewodnikiem po świecie. Film stawia pytania o to, jak dojść do wiedzy o świecie, do jakiego stopnia możemy zaufać drugiej osobie, co jest prawdą, a co fałszem; mówi o buncie i szukaniu swej własnej drogi. W rolach głównych wystąpili: fenomenalny brytyjski aktor Edward Hogg i pochodząca z Rumunii, niemiecka aktorka Alexandra Maria Lara, których wspiera międzynarodowy zespół amatorów. Film realizowała sprawdzona ekipa: autorem muzyki jest Tomasz Gąssowski, zdjęcia robił Adam Bajerski, montażem zajął się Cezary Grzesiuk, za scenografię odpowiada Ewa Jakimowska, a za kostiumy – Aleksandra Staszko; wszyscy współpracowali z Andrzejem Jakimowskim już po raz trzeci. Obraz dotychczas pokazywano na kilku festiwalach i specjalnych seansach, a każda jego projekcja była wydarzeniem. Został nagrodzony m.in. przez publiczność Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Na ekrany polskich kin wejdzie na przełomie lutego i marca 2013 roku.
.
Andrzej Jakimowski. Fot. Anna Michalska
Piątkowe spotkanie z reżyserem trwało długo i przeciągnęło się na rozmowy kuluarowe; niechętnie wypuszczano twórcę z Kinematografu.
Jakimowski, pytany o wybór tematu i bohatera stwierdził, że sam jest zdziwiony, bo ani jego samego, ani nikogo z jego bliskich nie dotknęła utrata wzroku. A on przecież robi filmy osobiste. Twórca opowiadał o wyborze Edwarda Hogga do obsadzeniu roli Iana i współpracy z niewidomymi dziećmi, decyzji o lokacji zdjęć w Lizbonie i o roli wyobraźni w postrzeganiu świata.
Kadr z filmu "Imagine". Fot. ZAiR
Nie pamiętał, kiedy po raz pomyślał o zrobieniu filmu z niewidomymi bohaterami. Kiedyś wymyślił postać niewidomego muzyka, który wykorzystując echolokację poruszał się po scenie. Później dowiedział się o Benie Underwoodzie, najsłynniejszym amerykańskim echolokatorze. Wtedy odłożył scenariusz, zaczął zbierać informacje o echolokacji i na nowo stworzył postać. Swojemu głównemu bohaterowi, Ianowi, dał sporo cech Underwooda. Najważniejszy jego rys to determinacja. On, niewidomy, nie zaakceptował swoich ograniczeń. Próbuje być wolny w świecie pełnym zakazów. Pokazuje drogę do wolności innym, swoim podopiecznym. Lekcje, prowadzone przez Iana, są lekcjami myślenia. Za pośrednictwem tej postaci reżyser przekazuje pewne prawdy o kondycji człowieka, o roli wyobraźni, wreszcie o tym, jak społeczeństwo, posługując się stereotypami, traktuje niepełnosprawnych.
Podsumowaniem spotkania może być stwierdzenie jednego z widzów: - Ten obraz fantastycznie prowokuje do myślenia o sobie, swoich odruchach, poszukiwaniach, swoim wyobrażeniu świata. Na co reżyser odpowiedział: -To jest moje marzenie – zrobić film, który żyje po seansie, do którego się wraca.