Siedem lat od powstania Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej to dobra okazja, by przypomnieć udział środowiska filmowego w uchwaleniu Ustawy o kinematografii.
Pamiętajmy, że filmowcy o nowe prawo filmowe starali się od początku lat 90., ale na jego uchwalenie musieli czekać kilkanaście lat. Kiedy Waldemar Dąbrowski obejmował stanowisko ministra kultury, zastał przygotowane i skonsolidowane środowisko filmowe. Zarząd Stowarzyszenia Filmowców Polskich od lat organizował i kampanię informacyjną, prace legislacyjne, czy nawet lobbing międzynarodowy, uczestnicząc jednocześnie w dyskusjach i sporach. Zorganizowane przez SFP konferencje europejskie w Gdyni i Warszawie w latach 2002-03 roku miały uświadomić politykom i innym uczestnikom kultury, że stworzenie Instytutu Filmowego i systemu finansowania produkcji filmowej nie jest kaprysem „baronów”, jak przedstawiała środowisko część prasy, ale powszechnie przyjętym w cywilizowanym świecie standardem polityki kulturalnej państwa.
Forum SFP, Gdynia, 2005 rok. Przyznanie medali Gloria Artis osobom zasłużonym w walce o Ustawę o kinematografii. Na zdjęciu: Jacek Bromski, Waldemar Dąbrowski, Agnieszka Odorowicz, Maciej Strzembosz, Piotr Gadzinowski, Jan Dworak, Tadeusz Sobolewski. Fot. A. Gojke/SFP
Kiedy wspominamy burzliwą wiosnę 2005 roku, pamiętamy tę niezwykłą mobilizację naszego środowiska. Stowarzyszenie Filmowców Polskich, kierowane przez Jacka Bromskiego, stało się centrum akcji. W katalogu 29. gdyńskiego festiwalu Jacek Bromski napisał: „Rozejrzyjmy się, może gdzieś jeszcze uchowali się tacy politycy, którzy wiedzą, że bez własnej kultury naród traci tożsamość”. Te słowa i dziś brzmią zdumiewająco aktualnie, choćby w kontekście dyskusji o 1 procencie dla kultury czy nowelizacji ustawy medialnej.
Pamiętamy o udziale Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych oraz związków zawodowych zrzeszających ludzi kultury, pamiętamy o telewizji publicznej, która udostępniła filmowcom czas antenowy na kampanię informacyjną. Pamiętamy o udziale wszystkich, którzy formułowali i podpisywali listy otwarte, o scenarzystach, reżyserach i aktorach, którzy przyczynili się do powstania spotów, akcji społecznych, artykułów w prasie i programów telewizyjnych. A także o tych reprezentantach środowiska, którzy przed kamerami i mikrofonami bronili naszych racji, odpierając gwałtowne ataki dziennikarzy i przeciwników Ustawy.
Zorganizowana przez SFP akcja "Aktorki w Sejmie" - Anna Przybylska, Katarzyna Bujakiewicz, poseł Waldemar Pawlak, fot. P. Terlikowski / SFP
Jeszcze raz odsyłam do książki Marcina Adamczaka „Globalne Hollywood, filmowa Europa i polskie kino po 1989 roku”. W rozdziale o dyskursach „niewidzialnej ręki” (oczywiście rynku) i „pomocnej dłoni” autor dokonuje oceny aktywności filmowców i dyskusje wokół Ustawy - z dystansem, ale obiektywnie, bez uprzedzeń. Demaskuje demagogię i „retorykę kradzieży” przeciwników nowego prawa i skłania do refleksji – co środowisko filmowe osiągnęło, a co jeszcze przed nim.