Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Czwartego dnia festiwalu Berlinale zamknęło usta malkontentom. W Konkursie Głównym nareszcie pojawił się film, który wyraźnie wyróżnia się na tle reszty stawki. Po porannym pokazie prasowym powściągliwa zazwyczaj publiczność Berlinale nagrodziła "Captive" Brillante Mendozy zasłużonymi brawami.
Kontrowersyjny reżyser tym razem nie epatuje widzów przemocą. W filmie rekonstruującym losy grupy ludzi uprowadzonych przez islamskich terrorystów na filipińskiej wyspie Palahan, Mendoza stawia na konsekwentnie budowane napięcie. "Captive" sugestywnie oddaje bezradność zakładników, którzy pozostają uzależnieni od kaprysów porywaczy, determinacji polityków i stanowczości filipińskiego wojska. Istotnym świadkiem dramatu bohaterów reżyser czyni także niemożliwą do okiełznania przyrodę. Obrazy filipińskiej dżungli zawierają w sobie jednocześnie piękno i grozę. W niecodziennej scenerii Mendoza rezygnuje z próby uzasadniania działań porywaczy względami ideologicznymi. Terroryści z "Captive" bardziej niż religijnych fanatyków przypominają bezwzględnych biznesmenów twardo negocjujących warunki uwolnienia zakładników. Bijący z tych praktyk cynizm sprawia, że wizja Mendozy staje się jeszcze bardziej wstrząsająca.
Kontrowersyjny reżyser tym razem nie epatuje widzów przemocą. W filmie rekonstruującym losy grupy ludzi uprowadzonych przez islamskich terrorystów na filipińskiej wyspie Palahan, Mendoza stawia na konsekwentnie budowane napięcie. "Captive" sugestywnie oddaje bezradność zakładników, którzy pozostają uzależnieni od kaprysów porywaczy, determinacji polityków i stanowczości filipińskiego wojska. Istotnym świadkiem dramatu bohaterów reżyser czyni także niemożliwą do okiełznania przyrodę. Obrazy filipińskiej dżungli zawierają w sobie jednocześnie piękno i grozę. W niecodziennej scenerii Mendoza rezygnuje z próby uzasadniania działań porywaczy względami ideologicznymi. Terroryści z "Captive" bardziej niż religijnych fanatyków przypominają bezwzględnych biznesmenów twardo negocjujących warunki uwolnienia zakładników. Bijący z tych praktyk cynizm sprawia, że wizja Mendozy staje się jeszcze bardziej wstrząsająca.
Isabelle Huppert i Brillante Mendoza, fot. Reuters/Forum
Siła "Captive" polega na umiejętnym przełamywaniu hollywoodzkich klisz w opowiadaniu o jednostkach znajdujących się w sytuacji ekstremalnej. Reżyser nie pozwala, by w relacje między jego bohaterami wkradła się ckliwość. Nie skupia się na natrętnym psychologizowaniu, lecz na fizycznym aspekcie cierpienia bohaterów. Strategię przyjętą przez Mendozę uwiarygadnia aktorstwo Isabelle Huppert, odgrywającej rolę jednej z zakładniczek. Francuska aktorka, która wcieliła się w pełną miłosierdzia katolicką wolontariuszkę. Wystąpiła przeciw wizerunkowi ukształtowanemu przez role nieznoszących świata i ludzi bohaterek filmów Chabrola i Hanekego. Udana metamorfoza będąca udziałem Huppert czyni z niej kandydatkę do Srebrnego Niedźwiedzia dla najlepszej aktorki.
Widzowie zmęczeni tradycyjnie upolitycznionym Konkursem Głównym, mogą znaleźć wytchnienie za sprawą bardziej zróżnicowanej sekcji Berlinale Special. W ramach tego cyklu czwarty dzień festiwalu przyniósł premierę filmu "Keyhole"Guya Maddina. Znany polskiej publiczności Kanadyjczyk przypomniał po raz kolejny jak wytrawnym jest stylistą. Dotychczas inspirował się estetyką surrealizmu i ekspresją charakterystyczną dla kina niemego. Tym rzaem Maddin włączył do filmu również elementy charakterystyczne dla filmu noir. Łatwy do odczytywania w kluczu psychoanalitycznym "Keyhole" okazuje się jednak pozbawiony intymnego tonu "Mojego Winnipeg" czy czarnego humoru "Piętna na umyśle". Nawet w słabszej formie Kanadyjczyk zachowuje jednak własny styl, który z pewnością uczyni z "Keyhole" jeden z najoryginalniejszych filmów tegorocznego Berlinale.
Piotr Czerkawski
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 20.02.2012
Jakub Gierszał, Shooting Star
Przyznano chrześcijańskie Oscary
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024