PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Obecnie możemy ją podziwiać na ekranach w „Lekarzach” i „Bez tajemnic”, ale mawia się, że Danuta Stenka największą rolę zagrała na początku swojej kariery.

Dla jednych Danuta Stenka to roześmiana trzpiotka z „Nigdy w życiu” Ryszarda Zatorskiego, dla innych – udręczona skrajnymi pragnieniami tytułowa Fedra ze spektaklu Mai Kleczewskiej. Ale są tacy dla których aktorka na zawsze pozostanie Marią Jurewicz, ikoniczną Matką Polką z serialu „Boża podszewka” Izabelli Cywińskiej. To rola, przez którą będzie się czytać następne, co wartościowsze, wcielania Stenki. Szlachetna, prozaiczna, acz jednak wyjątkowa, pogodzona z losem i bezkompromisowa jednocześnie i – jak pisał o niej Rafał Marszałek – „uwolniona od płaskiego, natrętnego stereotypu”. Od dwudziestu pięciu lat to właśnie ta rola będzie punktem odniesienia, zwłaszcza dla telewizyjnej kariery aktorki, która choć należy do bujnych, nigdy później nie miała Stence już aż tyle do zaoferowania.


Danuta Stenka, fot. TVN/Cezary Piwowarski, materiały promocyjne

Nie zmienia to jednak faktu, że aktorka sprawnie omijała płyciznę telewizyjnych propozycji. Pojawiała się w najlepszych serialowych produkcjach ostatnich lat (m.in. w „Pitbullu”, „Tajemnicy Twierdzy Szyfrów”, „Odwróconych” i „Czasie honoru”), za każdym razem odnajdując nawet w słabszych scenariuszach pogłębione wcielenia. Ostatnim tego przykładem jest grana przez nią w „Lekarzach” Elżbieta Bosak, zarządca serialowego szpitala, profesjonalistka w pracy i zupełna amatorka w życiu prywatnym. „Moja bohaterka reprezentuje ten rodzaj siły wewnętrznej, który jest mieszanką zdecydowania i uporu ze spokojem i ciepłem. Elżbieta potrafi postawić na swoim, potrafi być bezwzględna, ale nie jest to typ businesswoman-rekina. Jest raczej jak kropla, która drąży skałę” – opisuje postać aktorka. Bosak to zupełne przeciwieństwo Marysi granej przez Stenkę w „Bez tajemnic”, choć w tej roli również niemałe znaczenie ma przeszłość bohaterki silnie wpływająca na jej teraźniejszość. Marysia wróci do życia głównego bohatera, Andrzeja, po trzydziestu latach nieobecności. Jak się jednak okazuje czas nie zatarł wszystkiego, co wtedy między nimi się działo i mocne uczucie sprzed trzech dekad wciąż tkwi w ich głowach i sercach.

Stonowane, powściągliwe role telewizyjne, Danuta Stenka kontrastuje z teatralnymi wcieleniami. Na deskach często podejmuje się grania postaci ekstremalnych u najbardziej nieobliczalnych reżyserów. Krzysztof Warlikowski, Grzegorz Jarzyna, Maja Kleczewska – to dla nich aktorka na scenie rzucała się w amoku, krzyczała, była dzika, śmiała się z egzaltacją, gardziła wszystkim, pozwoliła się oszpecić, uwodziła brzydotą, nie dawała się lubić, przechodziła ze sprzeczności w sprzeczność. A potem, z tych wybuchowych, czasem karykaturalnych ról grzecznie przywdziewała gorset klasycznych heroin. Była Elmirą w „Tartuffe”, Anną w „Platonowie”, Raniewską w „Wiśniowym sadzie”, Zofią w „Damach i huzarach”. Jak sama podkreśla, spełnia się głównie na teatralnych deskach, bo ta przestrzeń jest dużo bardziej łaskawsza dla kobiet, zwłaszcza tych dojrzałych. „Odnoszę wrażenie, że dla teatru kobieta jest ciągle niezgłębioną tajemnicą – intrygująca, niejednoznaczna, inspirująca. Dla kina to najczęściej kłopotliwe zjawisko, które trudno zagospodarować z sensem” – mówiła w wywiadach. „Bez teatru nie wyobrażam sobie życia, bo w obecnej sytuacji, film aktorowi się jedynie zdarza”.


Danuta Stenka u boku Jerzego Radziwiłowicza w serialu "Bez tajemnic", fot. HBO (materiały prasowe)

To chyba nawet lepiej biorąc pod uwagę, że kino od Stence zawsze stawiało mniejsze wymagania i wyzwania. „Polskie kino wymaga niewiele przede wszystkim od siebie, ale akurat w tym wypadku w grę wchodzą także pieniądze” – tłumaczyła jakość filmów, w których występuje. „W teatrze można pozwolić sobie na jakieś totalne szaleństwo bez większych gwarancji, że ryzyko się opłaci – w kinie jest to zdecydowanie trudniejsze. Zbyt droga zabawka”. Jednak mimo ułomności tej gałęzi polskiej sztuki, także film zdołał odkryć Stenkę w pewnym sensie na nowo. Nie było to odkrycie pozbawione ryzyka, łatwe do przełknięcia przez wszystkich i oczywiste. Trzeba jednak przyznać, że rola w „Nigdy w życiu” Ryszarda Zatorskiego ukazała niespodziewanie, że aktorka dysponuje całkiem sporym ładunkiem komediowej lekkości. Sama Stenka bardzo ten moment swojej kariery docenia i to  nie tylko dlatego, że zagrała wówczas kobietę-znak czasów. Zaznaczała, przed „Nigdy w życiu” nikomu nawet do głowy nie przyszło zapraszać ją na casting do komedii. Pytanie jednak, czy ów przełom nie obrócił się przeciwko niej, skoro dziś jej filmografię wypełniają głównie komedie: „Tylko mniej kochaj” Zatorskiego, „Ryś” Stanisława Tyma, "Jeszcze raz" Mariusza Malca, "Lejdis" i "Idealny facet dla mojej dziewczyny" Tomasza Koneckiego, "Ciacho" Patryka Vegi, "Randka w ciemno" Wojciecha Wójcika. Tylko raz na jakiś czas temu udaje jej się wyłamać z tego ciągu słodkich ról i zagrać postać z głębią, takiej jaką wykreowała w „Pitbullu” Patryka Vegi, „Katyniu” Andrzeja Wajdy czy „Bezmiarze sprawiedliwości” Wiesława Saniewskiego.

W tym ostatnim filmie, Stenka znowu wystąpiła u boku Jana Frycza. Wcześniej, aktorzy spotkali się na planie „Nigdy w życiu” i "Jeszcze raz", „Zaginionej”, telewizyjnego „Iwanowa” i scenicznej „Adrianne Lecouvreur”. Dokonując kiedyś tej wyliczanki, Stenka uznała ironicznie, że jeśli by spojrzeć na jej dorobek to właściwie często grywa tę samą rolę. „Etatowej, nieszczęśliwej, zdradzanej żony lub narzeczonej Jana Frycza”.


Urszula Lipińska
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  23.11.2012
Zobacz również
Dobre tradycje polskiego kina
Paweł Małaszyński: Oficer i lekarz
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll