PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
LUDZIE POLSKIEGO FILMU
  12.09.2011
„Zbigniewa Zapasiewicza charakteryzowały fenomenalne skupienie na roli oraz nadzwyczajny szacunek dla zawodu” – mówił podczas pogrzebu artysty minister kultury Bogdan Zdrojewski - „Jego pamięć będzie wieczna”. W lipcu pożegnaliśmy jednego z najwybitniejszych polskich aktorów filmowych i teatralnych.



„Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową”, reż. Krzysztof Zanussi, fot. SF TOR

Ceremonia pogrzebowa odbyła się na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. W uroczystości wzięli udział, m.in.: Andrzej Łapicki, Franciszek Pieczka, Ignacy Gogolewski i Jan Englert. „Wierzę, że odszedł spełniony, bo miał piękne życie” – mówił dyrektor stołecznego Teatru Powszechnego Jan Buchwald. Prezydent RP nadał aktorowi pośmiertnie Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski „w uznaniu wybitnych zasług dla rozwoju kultury polskiej w pracy artystycznej i dydaktycznej”.
Zapasiewicz jest uważany za jednego z najwybitniejszych polskich aktorów powojennych. Pozostaje symbolem polskiego inteligenta drugiej połowy XX wieku, targanego wątpliwościami, zdystansowanego do świata racjonalisty, człowieka współpracującego z systemem i jednocześnie ten system odrzucającego. Tworzył kreacje zapadające w pamięć, ale też nie oszczędzał swoich bohaterów: odważnie eksponował ich zakłamanie i słabość, przez co nie zawsze zyskiwali oni sympatię widzów. W swoich rolach pokazywał ludzi walczących nieustannie ze sobą, dokonujących ciągłej transformacji, wiele ukrywających za serią gestów i grymasów. Wystąpił w ponad 70 filmach. „Jako reżyser, który kilkakrotnie spotykał się ze Zbigniewem Zapasiewiczem, muszę stwierdzić, że był on wśród polskich aktorów być może najbardziej przenikliwy, intelektualny. Swoim zrozumieniem materiału literackiego często zaskakiwał, a nawet onieśmielał” – powiedział w „Gazecie Wyborczej” Andrzej Wajda.
Zapasiewicz urodził się w 1934 roku w Warszawie. Pochodził z żoliborskiej rodziny związanej z teatrem. Brat matki, Jerzy Kreczmar, był reżyserem, filozofem i intelektualistą. Drugi wuj, Jan Kreczmar, to wybitny aktor filmowy i teatralny, profesor PWST. Zapasiewicz dorastał zatem w atmosferze wielkiego szacunku dla sztuki słowa i sceny. Etos powojennego inteligenta, zaangażowanego w odbudowę Polski, kazał mu rozpocząć studia na wydziale chemii. Szybko jednak z nich zrezygnował i zdał na PWST. Szkołę ukończył w 1956 roku i wtedy też zadebiutował na scenie.
Karierę filmową rozpoczął w 1963 roku rolą księdza w „Wianie” Jana Łomnickiego. Jego znaczące role z tego okresu to m.in. docenci w „Za ścianą” Krzysztofa Zanussiego i w „Ocaleniu” Edwarda Żebrowskiego. Bardzo ważną kreacją pozostaje postać Kesslera w „Ziemi obiecanej” Andrzeja Wajdy (1974). Dwa lata później stworzył jedną ze swoich najbardziej zapamiętanych ról – inteligentnego i cynicznego docenta w „Barwach ochronnych” Zanussiego, filmie reprezentującym nurt kina moralnego niepokoju, z którym Zapasiewicz kojarzony jest najbardziej. Wybitną kreację zaszczutego przez środowisko dziennikarza stworzył w „Bez znieczulenia” Wajdy (1978). Kolejne ważne role zagrał m.in. w „Gorączce” Agnieszki Holland, „Przypadku” Krzysztofa Kieślowskiego, „Idolu” Feliksa Falka, „Krótkim filmie o zabijaniu” Krzysztofa Kieślowskiego, „Psach” Władysława Pasikowskiego oraz „Matce Królów” i „Barytonie” Janusza Zaorskiego. W pamięć widzów zapadną też kreacje stworzone w ostatniej dekadzie w filmach Krzysztofa Zanussiego: „Życie jako śmiertelna choroba przenoszoną drogą płciową” i „Persona non grata”.

Zapasiewicz dużo grał w Teatrze TV. Pojawił się m.in. w spektaklach: „Holsztyński” Juliusza Słowackiego w reżyserii Jerzego Kreczmara, „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza w reżyserii Adama Hanuszkiewicza, „Trzech siostrach” Antoniego Czechowa w reżyserii Aleksandra Bardiniego i „Tangu” Sławomira Mrożka w reżyserii Macieja Englerta. Zafascynowany twórczością Zbigniewa Herberta zrealizował również jako reżyser dla Teatru TV spektakle „Pan Cogito” i „Powrót Pana Cogito”. Od czasów stanu wojennego przyjaźnił się z poetą, który miał podobno powiedzieć o nim kiedyś: „Nie lubię, jak Zapasiewicz czyta moje wiersze, ponieważ mam wtedy wrażenie, że to on je napisał”. Kariera teatralna aktora w Warszawie obejmuje występy na scenach Teatru Dramatycznego, Współczesnego i Powszechnego. 
Z Warszawą związana jest też inna ważna część pracy tego twórcy - był bardzo cenionym przez studentów wykładowcą PWST. W latach 1969-71 pełnił tam funkcję prodziekana wydziału aktorskiego. „Najdłużej w Polsce uczył w Akademii Teatralnej. To przeszło 50 lat oddawania swojego talentu i umiejętności następnym pokoleniom, bez oglądania się na to, jakie profity to przynosi. To wyznacznik szlachetnej rzetelności, czego nam tak teraz brakuje” – powiedział o nim Jan Englert.
Nie sposób przecenić znaczenia twórczości Zbigniewa Zapasiewicza dla polskiej kinematografii i kultury. Tylko częściowo wyznacznikiem jej wielkości są liczne nagrody i wyróżnienia. Dwukrotnie otrzymał nagrodę za pierwszoplanową rolę męską na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych („Barwy ochronne” 1977 i „Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową” 2000). Był też laureatem Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł oraz wielu wyróżnień związanych z pracą sceniczną.
Zmarł 14 lipca w wieku 75 lat. Emocje pogrążanego w żałobie środowiska najlepiej chyba oddał  Daniel Olbrychski na łamach jednej z gazet: „Był artystą z najwyższej półki. Jeśli można w zawodzie aktorskim umieć wszystko, to Zapasiewicz umiał wszystko”.
Aleksandra Różdżyńska
Magazyn Filmowy SFP 3/2009
Ostatnia aktualizacja:  23.05.2012
Zobacz również
Matka Królów nie żyje
Prawda czasów, prawda ekranu: Janusz Zakrzeński
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll