Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
"Katyń", 100latpolskiegofilmu.pl
ANDRZEJ WAJDA, PRZESŁANIE REŻYSERA, 2007
[To] film o indywidualnym cierpieniu, które wywołuje obrazy mające znacznie większą uczuciową pojemność niż historyczne fakty. Film ukazujący do bólu okrutną prawdę, której bohaterami nie są zamordowani oficerowie, lecz kobiety, które czekają na ich powrót każdego dnia, o każdej godzinie, przeżywając nieludzką niepewność. Wierne i niezachwiane, pewne, że wystarczy otworzyć drzwi, a stanie w nich oczekiwany od lat mężczyzna, gdyż tragedia Katynia dotyczy tych, którzy żyją, tych, co wtedy żyli.
RAFAŁ MARSZAŁEK, FILM POLSKI I STALINIZM, "ISTORIK I CHUDOŻNIK", 2008, NR 10
Wiedziony artystyczną intuicją Wajda, długo, aż do niesamowitego finału, buduje swój film poza naturalistycznymi obrazami terroru i opresji. (...) Brak opozycji "my Polacy" – "wrodzy Rosjanie". Nie zaznacza się ona nawet w owym wstrząsającym, realistycznym finale. Sekwencja kaźni szokuje jako anonimowy obraz zagłady. Na pierwszym planie pojawiają się kolejno postaci i twarze mordowanych jeńców. Oprawcy pozostają przez cały czas w cieniu. Ich twarzy nie widać, ich uczuć nigdy nie poznamy. To są bezimienni funkcjonariusze systemu. Humanistyczną perspektywę "Katynia" buduje sekwencja pomocy okazanej żonie polskiego rotmistrza przez pewnego radzieckiego oficera. (...) Nie jest on w stanie odwrócić losów świata, robi po prostu to, co w brzemiennej godzinie dyktuje mu sumienie. Poza moralnym przebłyskiem nic mu już w życiu nie pozostało. Przebłysk ów, tak ulotny, że niedostrzegalny, kryje się jak niewielki diament wśród hałdy popiołów. Trzeba się nisko pochylić, by go odnaleźć. Wajda mówi, że warto.
[To] film o indywidualnym cierpieniu, które wywołuje obrazy mające znacznie większą uczuciową pojemność niż historyczne fakty. Film ukazujący do bólu okrutną prawdę, której bohaterami nie są zamordowani oficerowie, lecz kobiety, które czekają na ich powrót każdego dnia, o każdej godzinie, przeżywając nieludzką niepewność. Wierne i niezachwiane, pewne, że wystarczy otworzyć drzwi, a stanie w nich oczekiwany od lat mężczyzna, gdyż tragedia Katynia dotyczy tych, którzy żyją, tych, co wtedy żyli.
RAFAŁ MARSZAŁEK, FILM POLSKI I STALINIZM, "ISTORIK I CHUDOŻNIK", 2008, NR 10
Wiedziony artystyczną intuicją Wajda, długo, aż do niesamowitego finału, buduje swój film poza naturalistycznymi obrazami terroru i opresji. (...) Brak opozycji "my Polacy" – "wrodzy Rosjanie". Nie zaznacza się ona nawet w owym wstrząsającym, realistycznym finale. Sekwencja kaźni szokuje jako anonimowy obraz zagłady. Na pierwszym planie pojawiają się kolejno postaci i twarze mordowanych jeńców. Oprawcy pozostają przez cały czas w cieniu. Ich twarzy nie widać, ich uczuć nigdy nie poznamy. To są bezimienni funkcjonariusze systemu. Humanistyczną perspektywę "Katynia" buduje sekwencja pomocy okazanej żonie polskiego rotmistrza przez pewnego radzieckiego oficera. (...) Nie jest on w stanie odwrócić losów świata, robi po prostu to, co w brzemiennej godzinie dyktuje mu sumienie. Poza moralnym przebłyskiem nic mu już w życiu nie pozostało. Przebłysk ów, tak ulotny, że niedostrzegalny, kryje się jak niewielki diament wśród hałdy popiołów. Trzeba się nisko pochylić, by go odnaleźć. Wajda mówi, że warto.
MF
100latpolskiegofilmu.pl
Ostatnia aktualizacja: 23.05.2012
100 lat polskiego filmu. Kobieta samotna
100 lat polskiego filmu. Kartka z podróży
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024