Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
"Dzień kobiet", pełnometrażowy debiut Marii Sadowskiej, przypomina western - główna bohaterka niczym szeryf walczy z bezprawiem. Co jeszcze powiedzieli twórcy o filmie na konferencji prasowej?
- Mój film jest nie tyle feministyczny, co kobiecy - podkreśliła na początku Maria Sadowska. Główną bohaterką jest Halina, awansowana na stanowisko kierowniczki kasjerka, która musi odnaleźć się w nowej roli i zmierzyć z bezduszną korporacją, mobbingiem ze strony szefów oraz intrygującą podwładną. - Inspirowały mnie historie kobiet, które zostały poszkodowane przez wielkie sieci handlowe, a potem wytoczyły im proces, czyli wyszły z roli ofiary - mówi Katarzyna Terechowicz, scenarzystka. - Wydaje się, że Halina musi przegrać, a wygrywa. To niecodzienne i wielkie.
"Dzień kobiet", reż. Maria Sadowska, fot. Jacek Drygała
Odtwarzająca tę postać Katarzyna Kwiatkowska w ramach przygotowywania do roli pracowała przez kilka dni w jednym z supermarketów. – Marzyłam o tym, że udowodnię, iż można być miłą kasjerką, uśmiechać się do każdego. Szybko jednak się okazało, że mam ogromnie dużo pracy i nie udawało mi się utrzymać uśmiechu na twarzy. - wspomina.
- Sprawdzaliśmy, czy klienci rozpoznają Kasię. Nikt jej nie poznał. Świadczy to o tym, że nie zauważamy tych kobiet, one są częścią systemu. - zauważa Sadowska. - Byłam zdumiona skalą nadużyć wobec pracownic supermarketów.
Reżyserka dodała także, że procesy wytaczane wielkim sklepom takie jak ten Barbary Łopackiej, niewiele zmienił. - Sieci handlowe nadal mają się dobrze, świetnie prosperują, wywożą pieniądze z Polski. - ocenia Sadowska.
Poważna, dramatyczna rola Haliny to nowość w emploi Kwiatkowskiej, znanej z szalonych kabaretowych wcieleń w „Szymon Majewski Show” czy komediowej roli w sitcomie „Reguły gry”. – Marysia [Sadowska - przyp. red.] zapraszając mnie na casting wykazała się wielką odwagą i pomysłowością - wspomina aktorka.
"Dzień kobiet" to pełnometrażowy debiut reżyserki, ale nie jest to pierwszy film jej autorstwa, jaki trafił do Konkursu Głównego na festiwalu w Gdyni. W 2009 roku pokazano w nim nowelowy "Demakijaż", na który złożyły się krótkometrażowe filmy Sadowskiej („Non Stop kolor”), Anny Maliszewskiej ("Pokój szybkich randek") i Doroty Lamparskiej („Droga wewnętrzna”) - wszystkie wyprodukowało Studio Munka. Do tego ostatniego swój tekst przyniosła Terechowicz.
– Marysia zrobiła bardzo dobrą „Trzydziestkę”, wymyśliliśmy, że będzie najlepszą reżyserką tego projektu. Z czasem okazało się też, że jest odważna, ma wyczucie. - powiedział Jacek Bromski, producent filmu i prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, do którego należy Studio Munka. – Zwykła życiowa historia stała się w jej rękach czymś interesującym, co ogląda się bez chwili znużenia.
"Dzień kobiet", reż. Maria Sadowska, fot. Jacek Drygała
Dariusz Gajewski, dyrektor artystyczny Studia Munka wspomina, że gdy dał do przeczytania scenariusz Sadowskiej, ta w ciągu tygodnia zrobiła imponującą dokumentację. – To zbieg okoliczności, że akurat podobna historia chodziła mi po głowie. - uzupełniła reżyserka i dodała, że praca nad debiutem miała dużo z systemu, który obowiązywał w dawnych zespołach filmowych: – Na każdym etapie miałam wsparcie, nie wyobrażam sobie bardziej komfortowych warunków pracy.
Zapytana o to, czy w zmaskulinizowanej branży filmowej trudno jej się pracuje odpowiedziała, że nie. – Na planie jestem trochę babą w spodniach, bo wchodzę w męskie środowisko. Zauważyłam, że trzy razy więcej przeklinam. Ale nigdy nie czułam się dyskryminowana. Kobiet będzie coraz więcej w kinie. Teraz jesteśmy w mniejszości, ale to się zmieni.
"Dzień kobiet", reż. Maria Sadowska, fot. Jacek Drygała
Odtwarzająca tę postać Katarzyna Kwiatkowska w ramach przygotowywania do roli pracowała przez kilka dni w jednym z supermarketów. – Marzyłam o tym, że udowodnię, iż można być miłą kasjerką, uśmiechać się do każdego. Szybko jednak się okazało, że mam ogromnie dużo pracy i nie udawało mi się utrzymać uśmiechu na twarzy. - wspomina.
- Sprawdzaliśmy, czy klienci rozpoznają Kasię. Nikt jej nie poznał. Świadczy to o tym, że nie zauważamy tych kobiet, one są częścią systemu. - zauważa Sadowska. - Byłam zdumiona skalą nadużyć wobec pracownic supermarketów.
Reżyserka dodała także, że procesy wytaczane wielkim sklepom takie jak ten Barbary Łopackiej, niewiele zmienił. - Sieci handlowe nadal mają się dobrze, świetnie prosperują, wywożą pieniądze z Polski. - ocenia Sadowska.
Poważna, dramatyczna rola Haliny to nowość w emploi Kwiatkowskiej, znanej z szalonych kabaretowych wcieleń w „Szymon Majewski Show” czy komediowej roli w sitcomie „Reguły gry”. – Marysia [Sadowska - przyp. red.] zapraszając mnie na casting wykazała się wielką odwagą i pomysłowością - wspomina aktorka.
"Dzień kobiet" to pełnometrażowy debiut reżyserki, ale nie jest to pierwszy film jej autorstwa, jaki trafił do Konkursu Głównego na festiwalu w Gdyni. W 2009 roku pokazano w nim nowelowy "Demakijaż", na który złożyły się krótkometrażowe filmy Sadowskiej („Non Stop kolor”), Anny Maliszewskiej ("Pokój szybkich randek") i Doroty Lamparskiej („Droga wewnętrzna”) - wszystkie wyprodukowało Studio Munka. Do tego ostatniego swój tekst przyniosła Terechowicz.
– Marysia zrobiła bardzo dobrą „Trzydziestkę”, wymyśliliśmy, że będzie najlepszą reżyserką tego projektu. Z czasem okazało się też, że jest odważna, ma wyczucie. - powiedział Jacek Bromski, producent filmu i prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, do którego należy Studio Munka. – Zwykła życiowa historia stała się w jej rękach czymś interesującym, co ogląda się bez chwili znużenia.
"Dzień kobiet", reż. Maria Sadowska, fot. Jacek Drygała
Dariusz Gajewski, dyrektor artystyczny Studia Munka wspomina, że gdy dał do przeczytania scenariusz Sadowskiej, ta w ciągu tygodnia zrobiła imponującą dokumentację. – To zbieg okoliczności, że akurat podobna historia chodziła mi po głowie. - uzupełniła reżyserka i dodała, że praca nad debiutem miała dużo z systemu, który obowiązywał w dawnych zespołach filmowych: – Na każdym etapie miałam wsparcie, nie wyobrażam sobie bardziej komfortowych warunków pracy.
Zapytana o to, czy w zmaskulinizowanej branży filmowej trudno jej się pracuje odpowiedziała, że nie. – Na planie jestem trochę babą w spodniach, bo wchodzę w męskie środowisko. Zauważyłam, że trzy razy więcej przeklinam. Ale nigdy nie czułam się dyskryminowana. Kobiet będzie coraz więcej w kinie. Teraz jesteśmy w mniejszości, ale to się zmieni.
Ola Salwa
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 19.06.2012
Przemysław Wojcieszek o "Sekrecie" (wideo)
Gdynia: Katarzyna Kwiatkowska o "Dniu Kobiet" [video]
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024