PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Jerzy Płażewski
  7.10.2013
Obok "Rzymu, miasta otwartego" i "Złodziei rowerów","Umberto D." Vittorio De Siki jest najwybitniejszym z dzieł włoskiego neorealizmu, prądu, który dogłębnie przeorał historię kina. Na tym arcydziele skrupulatna krytyka nie znalazła ani jednej rysy.

Naturalnie każdy z Państwa może posiadać zupełnie indywidualne pojęcie arcydzieła. Na przykład, ktoś może go sobie nie wyobrażać bez nadzwyczajnych wypadków, pięknej dziewczyny, miłości. Tego w "Umbercie D" nie znajdzie, choć znajduje niemal w każdym innym filmie. Ale jeśli za miarę arcydzieła przyjmiemy oryginalność wypowiadanych treści, stopień wywoływanego u widzów wrażenia i prawdę wypowiedzi, to przyznajmy, że mało filmów "Umberta" przewyższa.


Carlo Battisti w filmie "Umberto D.". Fot. materiały prasowe

Neorealizm był atakiem ludzi o wrażliwym sumieniu przeciw estetyce perfumowanego kłamstwa, jakim - zwłaszcza przed rokiem 1939 - hojnie darzyli kinomanów wielcy producenci filmowi. Neorealiści chcieli, by o ich filmach nie mówiono "jakie to piękne!", tylko "jakie to prawdziwe!". Chcieli zatrzeć różnicę między widowiskiem a życiem.

Autorem scenariusza "Umberta" jest Cesare Zavattini, jeden z głównych twórców neorealizmu. Powiedział o swym filmie, że jego bohaterem jest ktoś, w kogo życiu "nic się nie dzieje", gdyż chce pokazać jak wiele się może dziać w takim życiu. Pomysł nastręczył twórcom ojciec reżysera, emerytowany nauczyciel, którego rolę powierzono nie aktorowi, tylko profesorowi uniwersytetu Carlo Battistiemu. Ani przedtem, ani potem nie wystąpił on już w filmie.

Wszystko tu przypomina prawdziwe życie, nie jest upozowane, nie goni za łatwym efektem. Umberto nie jest postacią tradycyjnie sympatyczną, ma nawet odruchy, których nie pochwalamy. Nie może utrzymać się ze skromniutkiej emerytury, a od rzucenia się pod pociąg ratuje go jego pies Flajk. Jest on brzydkim kundlem, choć reżyser mógł zrobić go okazem psiej arystokracji. Jedyna osoba współczująca profesorowi, to mało inteligentna służąca, ale i ona w scenie szpitalnej daje dowód, że staruszek obchodzi ją daleko mniej od przystojnego żołnierza.

Zavattini i De Sica postanowili wzruszyć widza sprawami bardzo zwyczajnymi. Np. w najpiękniejszej scenie Umberto decyduje się uciec do żebraniny. Już sama decyzja budzi pewne współczucie. Ale o ileż narasta ono, gdy pokazać to tak mistrzowsko, jak zrobili to twórcy. Profesor wyciąga rękę. Robi to zbyt nieśmiało, by od razu wzbudzić uwagę. Wreszcie zostaje dostrzeżony. I właśnie wtedy, przejęty nagłym poczuciem wstydu, odwraca dłoń, niby sprawdzając, czy nie zaczęło padać. Są filmy, na których żaden kulturalny widz nie musi się wstydzić, że wyjmuje z kieszeni chusteczkę. Twórcy "Umberta D" skłaniają się do tego środkami szlachetnie skromnymi.

Jerzy Płażewski
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
Wałęsa porwał tłumy.
Ślimaki rządzą w polskich kinach
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll