PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Jerzy Płażewski
  28.12.2012
W końcu lat 50. krytyka wymusiła na władzach ponowne otwarcie kin polskich na Hollywood, ilościowo mocno ograniczone, ale jakościowo skoncentrowane na pozycjach wybitnych. I właśnie "Przystanek autobusowy" Joshui Logana stał się symbolem kina rozrywkowego na najwyższym poziomie warsztatowym, łącząc dwa gatunki uchodzące za typowo amerykańskie - komedię sytuacyjną i film kowbojski.

Punktem wyjścia dla intrygi jest młody kowboj, zapewne sprawny przy obrządzaniu inwentarza, ale zgoła nieobyty z miastem i pięknymi dziewczętami. Takiemu nie mogła przypaść naiwna i niewinna dziewczyna, tylko coś zgoła przeciwnego. Już rozpoznajemy surowiec, z którego Logan wydobędzie śmiech. Będą nim kontrasty. W liczbie mnogiej, bo reżyser grupuje pewną ręką aż trzy ich rodzaje. Raz: kontrast między arogancją i nieśmiałością samego bohatera. Dwa: kontrast bohatera ze środowiskiem. I trzy: kontrast naiwności młodego Bo i doświadczenia chytrej Cherie.


Marilyn Monroe w filmie "Przystanek autobusowy". Fot. materiały prasowe

Logan jest mistrzem w posługiwaniu się aktorami. Wylansował Henry'ego Fondę i Jamesa Stewarta. Spędził rok w Moskwie na praktyce teatralnej u samego Stanisławskiego. "Przystanek autobusowy" jest właśnie adaptacją sztuki teatralnej. Ale na szczęście reżyser zapomniał z tej sztuki prawie wszystko i odtworzył ją bogatymi środkami czysto filmowymi, by wymienić choćby rodeo, czy sceny górskie z fotograficznym wyzyskaniem wchodzącego w modę szerokiego ekranu.

Zręczność dramaturgiczna narracji, barwne tło i malowniczy kowboj nie starczyłyby zapewne na rangę czegoś niezwykłego. Tak jest. Główną atrakcją filmu i zarazem jego główną wartością jest Marilyn Monroe.

Na sześć lat przed swą samobójczą i tajemniczą śmiercią Marilyn - nie posiadająca żadnych studiów aktorskich - już stała się synonimem seksu i namiętności. Instynktownie odnajdywała drogę, by znaczyć więcej od innych. Gdy po raz pierwszy znalazła się na próbnych zdjęciach kazano jej przejść się po pokoju. I właśnie ów słynny chód Monroe, agresywny, ale zarazem uległy, miękki, stał się przedmiotem licznych analiz krytycznych. W finale Cherie owija się w kożuch, jednocześnie zachowując się, jakby wchodziła w kontakt z żywym człowiekiem. Wielki talent, który odcisnął się na historii sztuki filmowej.



Jerzy Płażewski
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
Box Office. Przedświąteczny zastój w kinach
Box Office. "Atlas chmur" wraca na szczyt!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll