PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Jerzy Płażewski
  3.12.2012

Debiut reżyserski François Truffauta, zajadłego krytyka filmowego z redakcji "Cahiers du Cinema", kosztował 28 milionów franków, sumkę niepozorną, skoro tanie filmy masowej produkcji finansowano wówczas na poziomie 100 milionów.

W owym czasie debiutów we Francji prawie nie realizowano. Ale raptem parę filmów młodych krytyków i krótkometrażystów uzyskało nieoczekiwany sukces. Nowoprzybyli do zawodu, jak wspominał Truffaut, rozmawiali z producentami w identyczny sposób: "Za 100 milionów robi pan jeden ‘normalny’ film bez żadnej gwarancji, że się uda. My za te pieniądze robimy cztery i niech nas diabli porwą, jeśli przynajmniej jeden z nich nie osiągnie sukcesu".

Kadr z filmu "400 batów". Fot. materiały prasowe

"Czterysta batów" to film tak gorzki,że nawet niewtajemniczeni podejrzewają w nim autobiografię. Słusznie. Jak Antoine, bohater filmu, tak i sam Truffaut był dzieckiem z zakładu wychowawczego. Zainteresowany jego filmową pasją podał mu rękę filozof kina Andre Bazin (któremu film jest dedykowany).Kradzież przez Antoine'a fotosów z gabloty kina zdarzyła się Truffautowi naprawdę. Debiut reżysera jest gwałtownym oskarżeniem szkoły, policji, a przede wszystkim domu rodzinnego. Ale w przeciwieństwie do filmów o "trudnym dzieciństwie" rodzice, istotnie fatalni jako rodzice, pozbawieni wszelkiego zmysłu wychowawczego i skłóceni ze sobą, po swojemu to dziecko kochają.

Mimo to "Czterysta batów" jest filmem o zmarnowanej młodości. Antoine niesprawiedliwie obrywa w szkole, wagaruje z powodu nieodrobionych lekcji, wykrywa nielegalny związek matki, potrzebuje pieniędzy, porywa się na kradzież, zostaje pochwycony, przesłuchany, skazany na poprawczak. Rysunek peryferyjnego Paryża konkretyzuje się poprzez surową scenografię. Usmolone mury, szczerbate chodniki. Mieszkanko tak ciasne, że aby otworzyć drzwi do kuchni trzeba wskakiwać na sąsiedni mebel. Brudne od węgla ręce przez malca z upodobaniem wycierane w firankę, by opierać się niesprawiedliwości świata.

Tym fizyczniej dociera do nas katharsis, gdy Antoine po ucieczce z zakładu, po długim biegu przez wydmy, wybiega wreszcie nad niewidziane nigdy morze, majestatyczne, piękne. Ten poetycki finał wywarł takie wrażenie, że przejęły go dosłownie filmy: amerykański, radziecki i argentyński.

Jerzy Płażewski
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
Box Office. „Atlas chmur” wdrapał się na szczyt
Box Office. Dobre otwarcie „Atlasu chmur”
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll