PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Rafał Pawłowski
  14.01.2013
Oscarowy komentarz chodził mi po głowie już w czwartek, bezpośrednio po ogłoszeniu nominacji od nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej, lecz postanowiłem wstrzymać się z nim do niedzielnych Złotych Globów. Po niespodziewanych weekendowych rozstrzygnięciach oscarowy wyścig zyskał nieco kolorytu, a nad dotychczasowymi faworytami pojawiły się znaki zapytania.

Złote Globy to wielka porażka Stevena Spielberga. Jego "Lincoln", który ubiega się o Oscara aż w 12 kategoriach, w niedzielę tryumfował tylko raz - w momencie ogłoszenia najlepszym aktorem Daniela Day-Lewisa, grającego tytułową rolę,. Brytyjski aktor to absolutny oscarowy pewniak na tle peletonu reszty nominowanych. Sam Spielberg po dzisiejszej nocy z pewnością głęboko odetchnął z ulgą. Nagrodzony Globem za reżyserię "Operacji Argo" Ben Affleck nie załapał się bowiem na oscarową nominację w tej kategorii. Pytanie jednak, czy w związku z tym "Argo" nie urasta w tym momencie do roli faworyta Oscara dla najlepszego filmu, a Spielbergowi nie przypadnie jedynie reżyserska nagroda pocieszenia? Filmy te powalczą również w innej kategorii - o tytuł najlepszego scenariusza adaptowanego. Wśród scenariuszy oryginalnych po drugą statuetkę w karierze sięgnie najprawdopodobniej Quentin Tarantino ("Django").


fot. oscars.go.com

Autorzy Złotych Globów na najlepszą aktorkę całkiem słusznie namaścili Jessicę Chastain, której charyzma to główny atut "Wroga numer jeden" Kathryn Bigelow. Nominowany w pięciu kategoriach film o polowaniu na Bin Ladena nie ma szans powtórzyć sukcesu "The Hurt Locker", który w 2010 roku niespodziewanie pokonał "Avatara". Rolę "czarnego konia" przejęła "Operacja Argo", a film Bigelow być może do bardzo prawdopodobnej statuetki aktorskiej dołoży, którąś z nagród technicznych (za montaż bądź efekty dźwiękowe).

W drugim planie chwilowo za sprawą Globów na prowadzenie wyszli Christoph Waltz ("Django") i Anne Hathaway ("Les Miserables: Nędznicy"), lecz obydwojgu następują na pięty Philip Seymour Hoffman ("Mistrz") oraz Sally Field ("Lincoln") i Helen Hunt ("Sesje").

Cieszy oczywiście aż pięć nominacji dla Michaela Haneke i jego "Miłości". Jednak, znając Akademię, austriacko-francuska produkcja to bezsprzeczny faworyt jedynie w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego.

 

Wielką niewiadomą pozostają cały czas przywołane już przez mnie nagrody techniczne. W kategoriach takich jak montaż, zdjęcia, scenografia czy efekty specjalne Złote Globy nie są przyznawane. Jeśli chodzi o stronę wizualną, to osobiście kibicuję oczywiście Januszowi Kamińskiemu ("Lincoln"), któremu chyba jako jedynemu z budzącego dekadę temu zachwyt dużego grona utalentowanych polskich operatorów w Hollywood udaje się cały czas być w światowej czołówce. Wśród montażystów zdecydowanego faworyta nie widać. Możliwe, że nagrodę otrzyma Tim Squyres za "Życie Pi", które mimo aż 11 nominacji nie może być pewne ani jednej statuetki. Zaciętą walkę o nagrody techniczne stoczą z pewnością "Les Miserables: Nędznicy" i "Hobbit: Niezwykła podróż". Pytanie czy Akademia wolała będzie musicalowy anturaż od fantastycznej wizji Śródziemia również rozstrzygnie się tak naprawdę dopiero w oscarową noc.

Piękno oscarowej gali, którą emocjonuje się przecież cały filmowy świat, polega jednak na nieprzewidywalności. Dlatego, choć faworyci są znani, na pewno - podobnie jak przy Globach - 24 lutego czeka nas kilka mniejszych lub większych niespodzianek. Najbliższe kilka tygodni oczekiwania zamierzam poświęcić na oglądanie, by na rozstrzygnięcie czekać mając wyrobione zdanie na temat wszystkich nominowanych.

Rafał Pawłowski
portalfilmowy.pl
Zobacz również
Box Office. Kolejna polska premiera osiąga dobry wynik
Box Office. Znakomite otwarcie „Bejbi blues”!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll