Oscary 2024: trzy filmy z polskim udziałem na shortlistach!

Brytyjski kandydat do Oscara został zrealizowany w koprodukcji z polską firmą Extreme Emotions, której prezeską jest producentka Ewa Puszczyńska, a autorem zdjęć jest Łukasz Żal. Za scenografię odpowiadały Joanna Kuś i Katarzyna Sikora, za kostiumy Małgorzata Karpiuk. Film znalazł się wśród 15 tytułów w kategorii Najlepszy Pełnometrażowy Film Międzynarodowy. Ma on szansę na oscarową nominację także za muzykę i dźwięk. Film ukazuje losy komendanta Rudolfa Hössa, który wraz z rodziną wiedzie sielskie życie na terenie obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. - Chciałem pokazać, że wojenni zbrodniarze nie byli potworami, tylko zwyczajnymi ludźmi. I przestrzec, żeby to się nie wydarzyło znowu. Mam nadzieję, że ten film wzbudzi niepokój, przypomni, że w każdym z nas drzemie obojętność na gwałt - mówił Jonathan Glazer przed premierą filmu w Cannes, gdzie zdobył nagrodę FIPRESCI. Film spod marki producenta A24 otrzymał trzy nominacje do Złotych Globów i jest jednym z faworytów w oscarowym wyścigu.

"Strefa interesów", materiały promocyjne

Od dawna także mówiło się o szansach dwóch świetnych pełnometrażowych dokumentów. „Skąd dokąd” (reż. Maciek Hamela) znalazł się na shorliście w kategorii Najlepszy Pełnometrażowy Film Dokumentalny. Film Maćka Hameli zrealizowany w pierwszych miesiącach wojny w Ukrainie,  składa się z opowieści osób, których życie z dnia na dzień zostało zrujnowane. "Byłem jednym z wielu, którzy zaangażowali się w pomoc Ukraińcom. To było pospolite ruszenie, z którego znamy siebie z historii. (...) Tak się złożyło, że szybko zorientowałem się, że potrzeba jest jeszcze większa po drugiej stronie i już po tygodniu woziłem ludzi po Ukrainie. Pomogła w tym moja znajomość języka rosyjskiego, a także to, że mam dużo przyjaciół w Ukrainie. Prosili mnie, żebym zabrał ich rodziny" – wspomniał Hamela w rozmowie z PAP. "Skąd dokąd” to portret zbiorowy złożony z doświadczeń ludzi, którzy mają jeden cel: znaleźć bezpieczne schronienie. W vanie, ich tymczasowym azylu, zniesione są różnice płci, wieku, koloru skóry, sprawności fizycznej, pochodzenia, tożsamości, poglądów czy wiary. - Włożyliśmy ogrom pracy, aby nasz film i przekaz, który ze sobą niesie, wybrzmiał szeroko i dotarł jak najdalej i chyba się udało. Jak widać, siła opowieści naszych bohaterek i bohaterów wystarczy, aby kino mówiło samo za siebie, kiedy jest szczere i autentyczne – mówi Maciek Hamela w rozmowie z serwisem PISF.

 

"Skąd dokąd", materiały promocyjne

W tej samej kategorii walczy również duńsko-polska „Apolonia, Apolonia” (reż. Lea Glob), którego polską producentką jest Małgorzata Staroń (Staron Film). Film triumfował na ostatnim Millenium Against Gravity a także na Młodzi i Film w Koszalinie. Drogę do Oscara otworzyło mu zwycięstwo na IDFA. Duńska reżyserka Lea Glob spotkała po raz pierwszy Apolonię Sokol w 2009 roku. Artystka wyrosła z undergroundowej sceny teatralnej w Paryżu, prowadząc życie charakterystyczne dla tamtejszej bohemy, równocześnie starając się przebić w świecie sztuki. Na przestrzeni kolejnych lat reżyserka powracała co jakiś czas do kontaktu z bohaterką, budując z nią niezwykłą więź. Film był realizowany 13 lat. - Cieszę się bardzo, że Akademia zauważyła film, który nie tylko jest ważną osobistą wypowiedzią o trudach życia młodej artystki, ale także mocnym głosem na rzecz równouprawnienia kobiet w obszarze sztuki - mówi Małgorzata Staroń.

"Apolonia, Apolonia", materiały promocyjne

Wszystkie filmy z shortlisty zostały dofinansowane przez PISF. Polski kandydat do Oscara, "Chłopi"  DK Welchman i Hugh Welchmana ma wciąż szansę na oscarową nominację w kategorii Najlepszy Film Animowany. Nominacje do Nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej zostaną ogłoszone 23 stycznia, a statuetki wręczone podczas 96. gali Oscarów w Los Angeles, która odbędzie 10 marca 2024 roku.