„Z wielką przyjemnością, już po
raz dwudziesty czwarty w moim wypadku, witam państwa na 48. Festiwalu Polskich
Filmów Fabularnych w Gdyni” - powiedział Leszek Kopeć. Dyrektor festiwalu
chwalił pracę, jaka została w tym roku wykonana, a także cieszył się dobrą frekwencją
w salach kinowych już pierwszego dnia wydarzenia. „Tegoroczny festiwal będzie
nacechowany ciepłem, serdecznością i ładną pogodą” - dodał Leszek Kopeć.
fot. Krzysztof Mystkowski/KFP/SFP
Dyrektor FPFF zaznaczył, że nastąpiło w tym roku kilka zmian. Jedną z nich jest nowa dyrektorka artystyczna - Joanna Łapińska. „Chciałabym powitać państwa po raz pierwszy w roli dyrektorki artystycznej. Ten festiwal to wielkie święto polskiego kina, całej branży filmowej, jesteśmy razem w naszym wspólnym miejscu. Bardzo ważna jest solidarność środowiskowa i chciałabym, aby w Gdyni było miejsce na dialog pokoleniowy, przestrzeń do rozmów ważnych na istotne dla nas tematy. Rozmów, które będą pogłębione, merytoryczne i wyważone. Tego sobie, państwu i festiwalowi w Gdyni życzę" - powiedziała Joanna Łapińska.
Nie obyło się bez niespodzianek – zespół organizujący FPFF wspólnie z orkiestrą pod batutą Łukasza Rostkowskiego, czyli muzyka posługującego się pseudonimem L.U.C, zagrał utwory „Ach, jak przyjemnie” oraz „Już taki jestem zimny drań”. Cały występ dedykowano Allanowi Starskiemu, laureatowi tegorocznych Platynowych Lwów.
Następnie na scenie pojawił się prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek. „To wspaniała zapowiedź tego, co czeka nas w ciągu najbliższego tygodnia” - powiedział, nawiązując do muzycznego występu. Festiwal to wielkie święto polskiego kina, projekcje filmowe, spotkania twórców, ale także okazja do spotkania środowiskowego, do rozmów, czasem sporów. Myślę, że to również buduje wartość festiwalu i dlatego tu państwo przyjeżdżacie".
Na sam koniec przedstawiono obsadę i twórców filmu otwarcia – „Doppelgänger. Sobowtór” Jana Holoubka. To thriller osadzony po obu stronach żelaznej kurtyny. Wyprodukowany przez TVN Warner Bros. Discovery obraz, inspirowany jest prawdziwą historią "Jamesa Bonda epoki PRL". Przenosi widzów w czas przełomu lat 70. i 80. i ma dwóch bohaterów, z których jeden drugiemu ukradł tożsamość. To historia o tym, jak świat wielkiej polityki wpływa na życie zwykłych ludzi. Opowieść o rozdarciu człowieka, pragnącego pod wpływem miłości zawrócić z drogi, z której nie ma powrotu i wreszcie historia dochodzenia do prawdy, szukania własnej tożsamości. Główne role w filmie grają Jakub Gierszał i Tomasz Schuchardt. Ponadto zobaczymy w nim równieżm.in. Andrzeja Seweryna, Sławomirę Łozińską i Katarzynę Herman. Obraz 29 września trafi na ekrany kin.
Festiwal potrwa do 23 września. Tego dnia poznamy wszystkich laureatów Złotych Lwów oraz zwycięzców dwóch pozostałych konkursów.