Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Drogi Jerzy,
Odszedłeś tak nagle i niespodziewanie, a przecież dopiero co omawialiśmy szczegóły premiery Twojego ostatniego filmu.
Nie mogę Cię niestety pożegnać osobiście, a przecież muszę to zrobić po pięćdziesięciu prawie latach przyjaźni, po wielu wspólnych projektach i zrealizowanych przedsięwzięciach.
Na pewno, żegnając Cię, wspominano wielokrotnie Twoje osiągnięcia artystyczne, wybitne spektakle Teatru Telewizji, kultowe seriale i filmy, popularne programy.
Ja chciałbym przypomnieć inny aspekt Twojego długiego i ze wszech miar spełnionego życia. Przypomnieć, jak wybitną byłeś postacią w naszym, szeroko pojętym środowisku artystycznym - lubiany i szanowany przez wszystkich, arbiter przekornego dowcipu i elegancji o wielkim poczuciu humoru, autor tysięcy szeroko cytowanych powiedzonek, dusza towarzyskich spotkań, człowiek, z którym każdy chciałby się zaprzyjaźnić. To dzięki ludziom takim właśnie jak Ty życie w przaśnym i zatęchłym PRL-u uzyskiwało swój wymiar absurdu.
To poczucie absurdu pomagało żyć, pomagało zachować zdrowie psychiczne. Pamiętam jedno Twoje zdanie – „W Polsce groteska nieśmiało naśladuje życie.”
To wasze pokolenie już odchodzi, już prawie odeszło. Wybitni artyści, wyjątkowe osobowości, ludzie wielkiego formatu: Tadeusz Konwicki, Janusz Głowacki, Kuba Morgenstern, Andrzej Wajda, Andrzej Łapicki, Gustaw Holoubek. W blasku ich wiedzy, erudycji, intelektu ogrzewaliśmy się i my, ciut młodsi, ale dopuszczani do tego zamkniętego kręgu. To przez opresję i smutek PRL-u nauczyliśmy się trzymać razem, nauczyliśmy się solidarności, ale i szacunku dla naszych autorytetów, dla siebie. To wspólne doświadczenie połączyło nas w sposób nieznany nowym pokoleniom. I chociaż gdzieś tam, za oknem Polska jest podobno podzielona, my nigdy nie daliśmy się podzielić.
Zawdzięczamy to wam – Tobie też, Jurku. To wy byliście tą prawdziwą elitą, tak, elitą, choć to słowo wypowiada się dziś często z przekąsem, z odcieniem pogardy nawet. Ale to słowo przecież coś znaczy, coś ze sobą niesie, autorytet, supremację intelektualną i moralną. Nie da się elit zbudować sztucznie, odgórnie, jak się to niektórym wydaje. Jeżeli do końca odejdą – zostanie pustka. Mielizna bez głębi.
Żegnaj, Jurku.
Twój Jacek
Jerzy Gruza, 42. FPFF w Gdyni, fot. Rafał Nowak
Ostatnia aktualizacja: 22.02.2020
Pożegnanie Jerzego Gruzy
Jacek Zygadło – oryginalnie i różnorodnie
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024