Małgorzata Kożuchowska: Tam jest po prostu większy komfort pracy

Twórcy serialu "Na noże" zapraszają widzów do świata prawdziwych szefów kuchni, zdolnych kucharzy i ambitnych menedżerów restauracji. - Będziemy chcieli pokazać dwa modele spełniania własnych marzeń. Pierwszy wyznacza ciężka praca i pasja. Drugi, że można być pięknym, młodym i bogatym, ale mimo to nie zawsze szczęśliwym. Poza tym, sam temat gotowania jest dzisiaj szalenie popularny - zachwalała Dorota Chamczyk, producentka tego serialu z ramienia TVN. Ma to być jednak nade wszystko opowieść o młodych, ambitnych ludziach, którzy wchodzą w dorosłe życie i nie chcą go zmarnować.

Piotr Stramowski, Wojciech Zieliński i Piotr Głowacki - bohaterowie nowego serialu TVN "Na noże". Fot. Joanna Kurdziel-Morytko/Krzysztof Wójcik.

Serial reżyserują (bo zdjęcia jeszcze trwają) Łukasz Jaworski oraz Julia Kolberger. W głównych rolach występują: Piotr Stramowski, Piotr Głowacki oraz Wojciech Zieliński. - Moją postać trudno polubić, bo jestem dość niemiły, czasami wręcz nienośny dla otoczenia, a przy okazji staram się promować kuchnię molekularną. W tym, co robię jest jednak profesjonalistą - zdradza Stramowski (serialowy Dariusz). - Ja, w przeciwieństwie do Dariusza, jestem reprezentantem kuchni tradycyjnej, czyli takiej, jaką znamy z własnych domów. Nie mam w sobie genu niezdrowej rywalizacji, bo niby dlaczego aktor dramatyczny ma rywalizować z komediowym - tłumaczył Wojciech Zieliński (odtwórca roli Jacka Majchrzaka). - Mnie też nie sposób nie lubić. Kocham swoją pracę oraz własną rodzinę, czyli zonę i dwójkę dzieci - opowiadał Piotr Głowacki, odtwórca roli Patryka. Trójkę głównych bohaterów dopełnia obsada, w której znaleźli się również m.in.: Weronika Książkiewicz (menedżer restauracji), Joanna Jarmołowicz (młoda, zdolna kucharka) oraz Jan Frycz (ojciec Marian) i Witold Dębicki (dziadek Antoni).

Edward Miszczak, członek zarząduTVN na festiwalu Dwa Brzegi. Fot. Joanna Kurdziel-Morytko/Krzysztof Wójcik.
 
Kolejną propozycją, jaką na jesień zaplanowała stacja TVN jest druga seria serialu "Druga szansa". - Zgodnie z życzeniem naszych widzów uchylimy kulisy show-biznesu. Monika trafi tym razem do telewizji. Poznamy też bliżej Marcina, a w szczególności jego przeszłość - zdradziła Dorota Kośmicka-Gacke, producentka serialu. W rolach głównych wystąpią, podobnie jak w pierwszym sezonie, Małgorzata Kożuchowska (jako Monika Borecka) i Bartłomiej Świderski (jako Marcin). Pojawią się też inni bohaterowie, w których wcielą się: Jacek Braciak, Cezary Kosiński, Rafał Królikowski, Maja Ostaszewska, Wojciech Mecwaldowski, Mikołaj Roznerski oraz Bartłomiej Topa. - Moja bohaterka jako dyrektorka będzie miała do dyspozycji większy budżet, większe możliwości decyzyjne, ale co za tym idzie również większe problemy, z którymi będzie musiała sobie poradzić. Ale jak wiadomo Monika nigdy się nie poddaje, nawet jak jest na najgłębszym dnie to walczy - przyznała Kożuchowska. - Nasze dogi z Moniką tym razem rozejdą się - zdradził nieco tajemniczo Świderski.  - To jest serial o życiu. O tym, że kiedy jesteśmy na lodzie, to niewielu przyjaciół do nas dzwoni i niewielu o nas pamięta. Poza tymi najwierniejszymi oraz rodziną - dodała producentka "Drugiej szansy", którego reżyserami są: Michał Gazda i  Xawery Żuławski.

Bartłomiej Świderski i Małgorzata Kożuchowska, odtwórcy głównych ról w serialu "Druga szansa". Fot.Joanna Kurdziel-Morytko/Krzysztof Wójcik.

W drugiej części spotkania z widzami zaproszeni goście podzielili się swoimi refleksjami na temat poziomu i przyszłości seriali w Polsce i zagranicą. - Takim wąskim gardłem jest scenariusz. (…) U nas ciągle panuje kradzież. Producenci podkradają sobie zdolnych scenarzystów. Cały czas trwa walka o to, aby powstawały dobre teksty. Jak już ominiemy to jedno słabe ogniwo, pojawia się kolejne, czyli kwestia obsady. Ciągle trudno jest znaleźć aktorów, którzy podają tekst równie dobrze w filmie, teatrze oraz w serialu. Jedną z nielicznych  jest Małgorzata Kożuchowska – tłumaczył Edward Miszczak, członek zarządu TVN odpowiedzialny za obszar programów rozrywkowych. Przy okazji zaapelował do wszystkich widzów,aby oglądając filmy i seriale telewizyjne korzystali z legalnych źródeł. - Wtedy też my będziemy mieli więcej pieniędzy na realizację kolejnych produkcji – dodał Edward Miszczak. - Wyższość seriali zagranicznych nad polskimi polega ciągle na czasie, jaki mamy do jego realizacji. Tam dużo więcej czasu niż u nas poświęca się na pracę nad scenariuszem, a potem również na planie z aktorami. To się oczywiście przekłada na dużo większe budżety, jakimi dysponują zagraniczni producenci. My jeszcze takich nie mamy, chociaż myślę że i tak jest z tym coraz lepiej. Nie ma nawet porównania z tym, jak to u nas wyglądało jeszcze 20 lat temu, a ja to jeszcze pamiętam. Ciągle jednak sceny, które my kręcimy przez półtorej godziny, w Stanach Zjednoczonych, bywa że są realizowane przez półtora dnia, i to z różnych ujęć. Tam jest po prostu większy komfort pracy - podkreśliła z kolei Kożuchowska. Zdradziła przy okazji, że jej ulubionymi, zagranicznymi serialami są: "House of Cards", "Homeland" oraz "Dexter".