PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Ponad 21 milionów widzów obejrzało w niemieckiej telewizji trylogię „Nasze matki, nasi ojcowie”. Film określany jako „epokowe wydarzenie” stygmatyzuje Armię Krajową. Polska Ambasada złożyła protest w tej sprawie.

Trzyczęściowy obraz Philippa Kadelbacha "Unsere Mütter, unsere Väter" jest historią pięciorga przyjaciół, młodych Berlińczyków. Cała piątka miała szczytne marzenia – być żołnierzem, pielęgniarką w szpitalu wojskowym, piosenkarką. Film jest próbą pokazania procesu, jaki dokonuje się w „normalnym”, pełnym życia młodym człowieku, skonfrontowanym z okropnościami wojny, która bezwzględnie rozprawia się z naiwnością ekranowych bohaterów czyniąc z nich narzędzia w służbie nazistowskiego reżimu.


Kadr z filmu "Unsere Mütter, unsere Väter", fot. ZDF

Protest Polskiej Ambasady w Berlinie wywołał jeden z wątków trzeciego odcinka serialu: historii berlińskiego Żyda Viktora, któremu udaje się uciec z transportu do Auschwitz. Mężczyzna przyłącza się do oddziału AK walczącego w lasach Lubelszczyzny. Polscy partyzanci okazują się zagorzałymi antysemitami. "Żydzi są tak samo parszywi, jak komuniści czy Ruscy. Lepsi martwi, niż żywi” - mówi jeden z nich. Opisująca film niemiecka bulwarówka "Bild" scharakteryzowała polski wątek słowami: „Partyzanci pokazani w tym filmie, to członkowie tak zwanej polskiej Armii Krajowej, która walczyła o niepodległą Polskę. Armię Krajową, której jednostki operowały jako grupy partyzanckie, tworzyli polscy nacjonaliści. Antysemityzm był w ich szeregach ekstremalnie rozpowszechniony. W ogóle w Europie Wschodniej antysemityzm był szeroko rozpowszechniony, co ułatwiło nazistom mordowanie europejskich Żydów”.

W liście skierowanym do redakcji "Bild" Polski Ambasador podkreśla, że takie „uproszczone, nieprecyzyjne, nie odpowiadające faktom” przedstawianie historii jest niedopuszczalne, a teza o „głęboko zakorzenionym” wschodnioeuropejskim antysemityzmie, który ułatwił nazistom mordowanie europejskich Żydów jest fałszywa. Ambasada przypomina w liście m.in. misję Jana Karskiego i spełzające na niczym próby zaalarmowania świata relacjami o zagładzie Żydów. Zwraca też uwagę, iż Polacy stanowią blisko jedną czwartą osób uhonorowanych mianem „Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata”. Redakcja opublikowała list, pozostawiając go bez komentarza.



Realizowany przez 10 lat i kosztujący w sumie 14 milionów euro film przez większość niemieckich mediów przyjęty został z entuzjazmem i określony mianem "ostatniej szansy na wysłuchanie opowieści dziadków". Za novum uznano podjęcie wątku indywidualnej winy i odpowiedzialności. „Kolektywna wina” została już tak gruntownie przedyskutowana, że właściwie można ją uznać za zamknięty rozdział, napisał „Der Spiegel”. Obraz „zainicjował ponadpokoleniową dyskusję na temat najciemniejszego rozdziału niemieckiej historii”, ważną zwłaszcza dla młodego pokolenia, podkreśla dyrektor programowy ZDF Norbert Himmler.

W nielicznych głosach krytycznych podkreśla się rażące uproszczenia dokonane przez twórców filmu. „Naziści, to są zawsze inni", „Szczególnie perfidna jest próba przypięcia polskim partyzantom etykiety antysemitów. (...) Przez ponad 270 minut są oni jedynymi, którzy naprawdę nienawidzą Żydów” - pisze na łamach niezależnego portalu "Publikative" Andrej Reisin.

RP
Deutsche Welle
Ostatnia aktualizacja:  25.03.2013
Zobacz również
Zbyt szwedzki „Pocałunek”
Polski triumf na szwedzkim festiwalu
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll