PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU

Festiwal Filmy Świata Ale Kino!, który w Warszawie przekroczył półmetek, przez kilka dni zdążył wyłonić kilka tytułów, które z pewnością zostaną w pamięci widzów na dłużej.

Do takich filmów należy turecki „Pył czasu”, wyróżniony na festiwalu w Wenecji nagrodą za najlepszy debiut. Kameralny dramat Aliego Aydina krzyżuje w sobie tradycje ponurych moralitetów Demirkubuza i egzystencjalistycznych opowieści Ceylana, ale wszystkie te nawiązania przekracza, proponując osobny rodzaj kina i oryginalny sposób budowania opowieści. Statyczny i budowany na niedopowiedzeniach, „Pył czasu” składa się na portret mężczyzny poszukującego ciała syna, który przed kilkunastoma laty zaginął i najpewniej z powodów politycznych został zabity. Historia dramatu rodzica, który stracił dziecko i szuka jego śladów, aby móc na zawsze się z nim pożegnać, stanowi punkt wyjścia dla portretu tureckiego społeczeństwa – zawieszonego między tym, co znane i oficjalne oraz tym, co niewidoczne, spychane do podświadomości. Równie ciekawie prywatne z publicznym splata się w marokańskim „Życiu na sprzedaż” Faouzi Bensaidiego. Bohaterami filmu są trzej bezrobotni kumple mieszkający w portowym Tetuanie. Różni ich prawie wszystko, a łączy ten sam cel: pragną wyrwać się z dotychczasowego marazmu i nadać sens swojemu życiu. Decydują się na krok ostateczny – ryzykowny napad na sklep jubilera. Z ponurego obrazu ich losów wyłania się metaforyczna opowieść o Maroku, rozpiętym między tradycją i nowoczesnością, nękanym gospodarczym kryzysem, poszukującym drogi do rozwoju. Bensaidi, wyrastający od paru lat na jednego z najlepszych marokańskich reżyserów, świetnie wykorzystuje konwencję kina gatunkowego. Nadaje nowy blask kryminałom rodem z filmu noir, zaludniając świat bohaterkami w stylu femme fatale, męskimi postaciami na granicy prawa i melancholijną nutą niewiary w rzeczywistość. Kryminalna intryga szczególnie ciekawy kształt zyskuje w drugiej części filmu, gdy akcja nabiera tempa i rozwija się w najmniej spodziewanym kierunku.

Kadr z filmu "La Sirga". Fot. Filmy Świata Ale kino!

Kolejną perełką festiwalu okazała się kolumbijska "La Sirga" Williama Vegi – zanurzona w realizmie magicznym opowieść o dziewczynie, która w wyniku lokalnych zamieszek straciła najbliższych i przeprowadza się do wuja, szukając u niego schronienia. Przedstawiona w malarskich ujęciach rzeczywistość, choć cicha i spokojna, przeszyta jest niepokojem – echa wojny domowej wciąż są obecne i nie dają o sobie zapomnieć, zwiastując kolejne zagrożenia, których spodziewają się bohaterowie. W filmie Vegi, inspirowanym z jednej strony dramatami Becketta, z drugiej strony kinem Tarkowskiego, historia działa za pośrednictwem obrazu – statyczne, zamglone kadry, w których mieszkają postaci, zdają się mówić o nich więcej niż rzucane z rzadka słowa. Równie hipnotycznym filmem okazał się jeden z najbardziej oczekiwanych tytułów tegorocznej edycji, „Druga żona” Brillante Mendozy. Filipiński reżyser należy dziś do najpłodniejszych i – jak dowodzi ostatnie dzieło – najzdolniejszych autorów współczesnego kina. Znany jako uważny portrecista miejskich slumsów, tym razem wyruszył z kamerą na prowincję, umieszczając akcję w rybackiej wiosce. Jego opowieść o poświęceniu bezpłodnej kobiety szukającej dla męża wybranki, która urodziłaby mu potomka, odczytywać można na kilku poziomach. Na tym pierwszym, mieniący się kolorami i dźwiękami film stanowi fascynujący dokument etnograficzny, w którym kamera zagląda do nieznanego zachodniemu widzowi świata, rządzącego się własnymi prawami. „Druga żona” kryje jednak w sobie znacznie więcej: najważniejszy jest tu dramat bohaterki, z perspektywy której oglądamy świat. Piękne obrazy i wnikliwość kamery przynoszą opowieść o relacjach między jednostką i społeczeństwem, spunktowaną przez wstrząsający finał. Działanie w imię dobra wspólnoty oznacza nie tylko pogodzenie się z losem – zdaje się mówić reżyser "Kinatay" – ale też przede wszystkim rezygnację z samego siebie.

Magdalena Bartczak
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  28.11.2012
Zobacz również
Jerzy Kawalerowicz. Malarz X Muzy
Premier i minister kultury zareagowali na zarzuty Lyncha
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll