PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
25 czerwca odbył się pierwszy z dwóch wykładów o kinie gatunkowym. Poprowadził go Stephen Cleary, konsultant scenariuszowy i script doctor. Wydarzenie, organizowane przez Szkołę Wajdy, Media Desk Polska, Koło Młodych SFP i Gdyńską Szkołę Filmową, odbywa się w ramach Programu dla Producentów Kreatywnych.
- Gatunek nie jest wynalazkiem kina, narodził się w greckim teatrze antycznym - rozpoczął wykład w kinie Kultura Stephen Cleary. Na sali obecni byli głównie producenci, reżyserzy, scenarzyści.- Dziś zresztą rzadko się zdarza, żeby filmy miały tylko jeden gatunek, coraz częściej są to mieszanki na przykład romans science-fiction czy thriller romantyczny.

Cleary zwrócił uwagę na to, że robienie filmów gatunkowych jest z jednej strony proste, bo korzysta się z gotowych rozwiązań, struktur i sekwencji scen. - Jeśli kręcicie romans to jestem w stanie wymienić 15 scen, które powinny się w nim znaleźć. Są też typy postaci, które pojawiają się w różnych filmach, jak na przykład samotnik albo duet - głupi i mądry, jak na przykład Han Solo i księżniczka Leia czy kapitan Kirk i doktor Spock. Z drugiej strony tworzenie takiego kina jest trudne. - Kręcicie film dla fanów gatunku, którzy widzieli więcej horrorów niż ich reżyserzy. Oryginalny pomysł na film to za mało, trzeba znać gatunek na wylot, by spełnić sprzeczne oczekiwania widowni: dać jej film, jaki już zna, ale zarazem ją zaskoczyć. - powiedział. Fani znają wszystkie sztuczki, więc trzeba się natrudzić, aby nie zagrać im piosenkę, którą znają, ale nadać jej inny ton. - Gatunek się rozwija i zmienia, bo widownia się go uczy. Ale też go zapomina. Policzyłem, że taki cykl trwa 14 lat. Za dwa lata wróci moda na musicale - mówił Cleary. I ostrzegał, żeby szukając oryginalności, nie ignorować zasad gatunku. - Kiedyś w westernach łotr nosił czarny kapelusz, gdyby twórca założyłby go pozytywnemu bohaterowi, zdezorientowałby widownię, która wkurzona pewnie opuściłaby kino.


"Nowa nadzieja", fot. materiały prasowe

Jako przykład złamania zasad gatunku podał film W obliczu śmierci" - jedyny odcinek przygód Jamesa Bonda z George'm Lazenby'm w roli głównej. - Pojawiło się tam za dużo elementów z thrillera psychologicznego. - mówił Cleary. Dla Bonda motywem do działania była śmierć żony, a nie służba Jej Królewskiej Mości, jak było do tej pory. Seria o agencie 007 to świetny przykład także na rozwój gatunku: to samo co zawiodło "W obliczu śmierci" sprawdziło się w "Quantum of Solace", gdzie Bond odkrywał swoje emocje i przeszłość. – Zmiana nastąpiła pod wpływem popularności filmów o Jasonie Bournie. Bond do tej pory był płaską postacią, która nie wiadomo skąd się wzięła. Bourne też tego nie wie, ale chce sobie przypomnieć. - wyjaśniał wykładowca.

I dodał, że twórca który chce, aby jego filmy trafiały do ludzi na całym świecie, powinien zająć się tworzeniem filmów gatunkowych. Te ostatnie są też atrakcyjne dla producentów filmowych, bo łatwiej je sprzedać i na nich zarobić - mają określoną publiczność, wciąż głodną nowych opowieści. Mają też kanały dystrybucji: wyspecjalizowane agencje sprzedaży, dystrybutorów, festiwale, a także strony fanowskie, które mogą zapewnić mu dobrą reklamę. – Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak realistycznie nakręcić scenę odcinania palca, poszukajcie rad na stronach wielbicieli horrorów: znajdziecie kilkanaście instrukcji, jak należy połączyć mielonkę z parówką, jak ją oświetlić i pod jakim kątem ustawić kamerę, aby uzyskać najlepszy efekt. Dawał też praktycznie wskazówki przyszłym twórcom: - Ludzie różnie definiują gatunki, dlatego na spotkaniach z producentami mówcie, do jakiego filmu podobny jest wasz projekt. - wyjaśniał. Dla jednych klasycznym thrillerem będzie "Psychoza" Alfreda Hitchcocka, dla innych "Milczenie owiec" Jonathana Demme. - Nie opowiadajcie, że macie projekt filmu, jakiego nie było. Powiedzcie raczej, że "gdyby film X miał dziecko z filmem Y, to urodziłby się mój film". To nie jest kopiowanie.


"Quantum of Solace", fot. Imperial-Cinepix

Aby pokazać jak liczne są gatunki filmowe, Cleary zaczął je wymieniać - od tak ogólnych i jednorodnych jak horror czy thriller po bardzo szczegółowe. – Jest coś takiego jak "Paddy Wackery movie", czyli film o bogatym Amerykaninie, który przyjeżdża na irlandzką prowincję [Paddy to slangowe określenie Irlandczyka - przyp. red.], gdzie uczy się, co jest w życiu naprawdę wartościowe. - opowiadał Cleary. Gatunki filmowe można też wyróżnić ze względu na miejsce i czas powstania (na przykład australijskie filmy z lat 70.), reżysera lub gwiazdę (filmy Hitchocka, filmy Chaplina), technologię (3D), przynależność do serii (filmy o Bondzie), styl (niemiecki ekspresjonizm), strukturę (film mozaikowy), publiczność do jakiej jest skierowany (dla nastolatków, film rodzinny), budżet itd.

Niezależnie od tego, o jakim gatunku filmowym mówimy, każdy ma kilka cech charakterystycznych: temat, ton, typ narracji (Cleary używa tu sformułowania "narrative point of view"), miejsce akcji, cel bohaterów i to czy bohater raczej działa czy przechodzi psychologiczną przemianę. Wyjaśnił to na przykładzie kina akcji: tematem jest walka dobra ze złem, ton jest szybki i dynamiczny, narracja z punktu widzenia kilku różnych bohaterów, cel protagonisty to uratowanie świata, miejsce akcji to duże miasto, ulica, statek, samolot lub przestrzeń kosmiczna. A bohater zamiast rozwijać się wewnętrznie - walczy, bije się, działa.

Cleary wyjaśnił też, że stosowanie reguł gatunku ułatwia dotarcie do widzów, którzy "lepiej się bawią, gdy wiedzą z jaką konwencją mają do czynienia". Jak jednak - opowiadając przewidywalną historię, trzymać w napięciu i ciągle zaskakiwać widzów? Sekretem jest nie tylko napisanie oryginalnej fabuły, ale też częsta zamiana narracji, którą Cleary określił jako „ilość informacji o fabule, jaka jest znana widowni oraz różnica między stanem wiedzy widza i bohatera filmu". Publiczność może wiedzieć tyle samo co bohaterowie (wtedy rodzi się więź z postaciami oparta na empatii), mniej (wtedy czują troskę) lub więcej (widzowie czują napięcie, suspens). W trakcie filmu należy zmieniać tę relację. Cleary wyjaśnił tę zasadę odwołując się do filmu "Szczęki" Stevena Spielberga, w której czterej bohaterowie przez czterdzieści minut polują na rekina, a cały czas widzowie siedzą na skraju foteli. Jak to się udało? Co chwilę zmienia się stan wiedzy bohaterów (i widzów) o tym, gdzie znajduje się ludojad, więc napięcie rośnie.


Anthony Hopkins jako dr Hannibal Lecter, fot. Orion Pictures/Forum

Na koniec pierwszego dnia wykładów Cleary omówił cztery sposoby straszenia widowni: przerażenie (terror), groza (dread), zgroza (horror) oraz niepokój. Każdy z nich należy inaczej dawkować i stosować w różnych częściach filmu.
- Przerażenie to strach tu i teraz, na przykład gdy po raz pierwszy wychodzi z kąta duch albo potwór. - wyjaśniał Cleary, posiłkując się fragmentem horroru "Zejście". – Najpierw drażnijcie się z widownią, zapowiadajcie przerażenie, a potem ciągnijcie te sceny jak najdłużej się da i rezerwujcie przerażenie dla głównych bohaterów.
Z kolei groza to zapowiedź strachu, który dopiero się pojawi i należy ją przeznaczyć dla drugoplanowych bohaterów. Do budowania jej służą szmery, szepty, hałasy, albo - jak w pokazywanym przez Cleary'ego "Amerykańskim wilkołaku w Londynie" wycie. – Zgroza to strach związany z przeszłością, z czymś przerażającym, co już się wydarzyło. Bohater bardziej kontempluje tę emocję niż ją przeżywa. - wykładał Cleary. Z kolei niepokój to strach pojawiający się w opowieściach o duchach, nie związany z czasem.

Drugi dzień seminarium "Kino gatunkowe" będzie poświęcony szczegółowej analizie konkretnych gatunków. Start o 10 w kinie Kultura.

Zajęcia są prowadzone w języku angielskim, udział w nich jest bezpłatny. Organizatorami wydarzenia są Szkoła Wajdy i Media Desk Polska oraz Koło Młodych SFP i Gdyńska Szkoła Filmowa. Seminarium jest organizowane w ramach trwającej w Szkole Wajdy 2. edycji Programu dla Producentów Kreatywnych.
SOL
Portaflilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  14.12.2013
Zobacz również
Platige Image organizuje kurs animacji
Organizatorzy "Nurtu" czekają na filmy
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll