Zdumiewająco często na tegorocznym „Animatorze” pojawia się wątek odejścia i rozstania – bohaterowie filmów konkursowych oddzielają się od matki, rodziny, bliskich lub trafiają w nieznane światy zawieszone między rzeczywistością a fantazją. Groźne, pełne pułapek, nieprzewidywalne.
"Bao", reż. Sandra Desmaziers - brat i siostra przed dramatycznym rozstaniem
Matka, ojciec – dziecko. Ryzykowny temat dla krótkiego
filmu. Łatwo tu o uproszczenia, sentymentalizm, emocje wyłożone „na talerzu”,
szeroko rozwarte oczka i łzę w oku się kręcącą. Znakomicie poradziła sobie z tematem łotewska reżyserka Skirmanta Jakaite, która w ascetycznym, i
kolorystycznie, i technicznie filmie „Może się spotkamy, a może nie” („We May Meet,
We May Not”) opowiedziała historię przecinania więzów między dzieckiem i matką. Bezpieczny świat matki skonfrontowany jest z
groźnym, ale fascynującym światem zewnątrz. Zastanawiające, ile symbolicznych i
prawdziwych życiowo treści można zawrzeć w skromnej kresce i ośmiominutowej
fabule.
Matka - dziecko i ich trudna historia. "Może się spotkamy, a może nie", reż. Skirmata Jakaite, fot. Animator.
Rozstanie, wspomnienia, gorzkie powroty to temat jednego z najlepszych
filmów tegorocznego Animatora, choć nie premiery – obraz ten gościł już w
Polsce na festiwalach, m.in. w Kazimierzu i Krakowie. Francuski film Svetlany
Filippovej "Gdzie umierają psy" ("Where dogs die") to czysta formalnie, plastycznie, subtelnie
łącząca techniki animacyjne opowieść o rozstaniu z domem rodzinnym, którego symbolem jest
ukochany pies. Towarzyszący człowiekowi od
maleńkości, opuszczony, kiedy ten odchodzi, kończy swój żywot w krainie, której
jego pan nie zna. Film delikatny, który
emocje przekłada na stonowane obrazy, z dopracowanym kształtem plastycznym i
scenariuszem – choć trudno nazwać go łatwym w odbiorze.
Dom, matka, pies, czyli kraina dzieciństwa, "Gdzie umierają psy", reż. Svetlana Filippova, fot. Animator
Katastrofa kolejowa rozdziela tytułowego bohatera francuskiego
filmu "Bao" i jego siostrę (reż. Sandra Desmazieres); śmierć jednego z bohaterów (którego?) jest ukazana
jako poetycka, kolorowa podróż, która kończy się rozstaniem; piękny i pełen
fantazji twórczej zamysł zawiera w sobie jednak zbyt mocne elementy, rodem z
kina akcji, co powoduje pewien zgrzyt, dysonans. Podobnie jest w słynnym już „Drwalu”
Pawła Dębskiego, w filmie, z którym mam zawsze pewien problem. Ojca i syna rozdziela szaleństwo tego pierwszego, które
zmienia przyjazne otoczenie we wrogą krainę; skrajny dramatyzm tej opowieści sprawia,
że czuję dysonans między jej grozą a wysmakowanym, plastycznym światem.
Świat, który staje się groźny - "Drwal" Pawła Dębskiego, fot. Animator
Animacja jest wymarzonym gatunkiem do stwarzania światów
alternatywnych. Pozwala na nieograniczone harce fantazji. W czarno-białej
graficznej animacji - "Pułapki"
Renaty Gąsiorowskiej – dwie dość szczególnie wyglądające istoty gubią się w
tajemniczym lesie i zostają wchłonięte
przez groźną naturę. Bohater belgijskiego filmu „Oh Willy” również trafia w skrajnie
nieprzyjazne otoczenie – sam na sam z upiorami natury, zamknięty w górskim wąwozie, głodny, samotny, oderwany
od rzeczywistości. Ale Willy znajduje w końcu spokój – bo u niego uwięzienie i brak wyjścia są
czysto symboliczne, podobnie jak symboliczny jest wykreowany przez twórców filmu świat.
"Pułapki" Renaty Gąsiorowskiej - natura, która przeraża, fot. Animator
„Willy’ego” nie da
się w zasadzie opowiedzieć, należy go obejrzeć i po swojemu zinterpretować.
Także dlatego, że jego twórcy, Emma de Swaef i Marc James Roels należą chyba do
najbardziej pracowitych reżyserów. „Oh
Willy” to film lalkowy, gdzie chyba każdy element scenografii został stworzony
ręcznie - najmniejszy detal w modelu, sprzęt
domowy, ubranie bohatera, pieniek, mech, a nawet wymiociny. Oczywiście, że obraz, a zwłaszcza szerokie
plany, tła, krajobrazy został poddany obróbce komputerowej, ale to dzisiaj
standard ; film robi wrażenie perfekcyjnym opanowaniem warsztatu animatora i
sztuki filmu lalkowego.
"Oh Willy", reż. Emma de Swaef i Marc James Roels - perfekcyjny świat animatora
Już wkrótce w Portalfilmowy.pl podsumowanie konkursowych filmów polskich, typy redakcji oraz relacje z pokazów specjalnych. A po zakończeniu festiwalu autorsko i subiektywnie ocenimy werdykt i poziom festiwalu.