PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  31.10.2012
„Kino Bollywood: Świątynie pożądania” („Bollywood Cinema: Temples of Desire”) - w ten sposób w 2001 roku Vijah Mishra zatytułowała swoją książkę, dziś już klasyczną pozycję, dotyczącą popularnego kina Indii. Zarówno tytuł, jak i rok wydania okazał się symptomatyczny. Bollywood to potoczne określenie na produkcje filmowe, powstające w studiach Mumbaju (wcześniej Bombaju), w których hindi miesza się z angielskim.

Nazwa powstawała oczywiście w nawiązaniu do Hollywood i nie bez powodu, bo swoim rozmachem i systemem produkcji Bollywood wzoruje się na amerykańskiej fabryce snów. W XXI wieku uczeń prześcignął mistrza i stał się przykładem kina rozrywkowego w formie czystej - z maksymalnymi zyskami w box office’ ach, megagwiazdami i domieszką glamour (na miarę naszych czasów).


Kadr z filmu "Czasem słońce czasem deszcz", fot. Gutek Film

W 2000 roku w ankiecie BBC gwiazdą milenium wybrany został aktor Amitabh Bachchan, który pokonał między innymi sir Lawrence’a Olivera i Aleca Guinnesa. Rok później odbyła się premiera „Czasem słońce, czasem deszcz” oraz „Lagaan: Dawno temu w Indiach”. Pierwszy film w 2005 roku pozwolił odkryć polskim kinomanom uroki Bollywoodu, drugi zdobył nominację do Oscara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego. W tym samym czasie do oxfordzkiego słownika języka angielskiego oficjalnie włączono termin Bollywood. Kilka lat później, w 2008 roku Shah Rukh Khan, megagwiazda kina Bolly, zajął 41 miejsce na liście 50 najpotężniejszych ludzi świata przygotowanej przez prestiżowy tygodnik „Neesweek”. Tych kilka faktów stanowi doskonały przykład na to, jak w nowym stuleciu kino bollywoodzkie weszło w obieg międzynarodowej kultury masowej.

Tak naprawdę Bollywood to jedynie fragment wielkiego przemysłu filmowego Indii, który co roku produkuje kilka tysięcy filmów. Przemysłu, dodajmy, niezwykle zróżnicowanego, wystarczy bowiem wspomnieć, że każdy region ma swoje studia i „-woody” (jak np. Bengal Zachodni - Tollywood), w których kręcone są filmy w lokalnych językach. Mumbaj to jednak największy ośrodek w Indiach i jeden z największych na świecie. Współczesna forma tamtejszego mainstreamowego kina zaczęła się kształtować w latach 60. Kino akcji z domieszką romansu miało trafiać do jak najszerszego grona odbiorców - zarówno tych w kraju, jak i poza nim (diaspor w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych). W latach 70. historie zdominowała przemoc i wątki mafijne, a rozpoczynający wtedy swoją filmową karierę Amitabh Bachchan stworzył bohatera w typie „młody gniewny”.

Bollywood kojarzone jest przede wszystkim z tzw. masala movie. To mieszanka różnych gatunków: akcji, musicalu, komedii, romansu i melodramatu, z obowiązkowymi sekwencjami tanecznymi, a przede wszystkim piosenkami, w których aktorzy dubbingowani są przez popularnych w Indiach piosenkarzy. Źródła gatunku krytycy doszukują się w latach 70. i 80. w twórczości Manmohana Desai, który odpowiada za sukces takich aktorów, jak Amitabh Bachchan, Dharmendra i Rajnikanth. Na kino Mumbaju miały również wpływ indyjskie eposy narodowe (Mahabharata i Ramayana), sanskryty, teatr Parsów, w którym taniec i muzyka odgrywały niezwykle istotną rolę, a realizm mieszał się z magią, klasyczne hollywoodzkie musicale, a w ostatnich latach teledyski i stacja MTV.

Lata 90. przyniosły sagi rodzinne. Tak naprawdę to wtedy pojawiło się to Bollywood, które kojarzymy dzisiaj i które nabrało rozpędu w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Na megagwiazdy bollywoodzkiego kina wyrósł duet Kajol - Shah Rukh Khan dzięki sukcesom takich filmów, jak „Żona dla zuchwałych” (1995) i „Coś się dzieje” (1998), kontynuowany w "Czasem słońce, czasem deszcz" i „Nazywam się Khan” (2010). Wkrótce pojawiły się kolejne nazwiska na bollywoodzkim gwiazdorskim firmamencie, m.in. Aishwarya Rai (Miss World z 1994 roku.) oraz jej mąż i syn Amitabha Bachchana, Abhishek Bachchan. Tu przy okazji dotykamy niezwykle istotnej kwestii klanów w kinie Mumbaju, gdzie rodzinne koneksje stanowią niejednokrotnie początek kariery filmowej wielu osób.

Kino Bollywood ewoluowało pod wpływem ogromnych zmian społecznych i ekonomicznych w Indiach. Masala movie powoli odchodzi w przeszłość. Jedynie Farah Khan potrafi dziś brawurowo do niego nawiązywać w swoich filmach (np. „Jestem przy tobie”, 2004; „Om Shanti Om”, 2007) i przy okazji złożyć hołd dawnym mistrzom, a Karan Johar  - w inteligentny sposób go unowocześnić i dostosować do współczesnej widowni („Czasem słońce...”, „Nazywam się...”). Niemniej, superprodukcje indyjskie coraz częściej przypominają filmy hollywoodzkie i opowiadają o problemach nowej generacji, pochodzącej ze współczesnej klasy średniej, wychowanej na telewizji kablowej i zachodnich filmach.

W latach 90. gospodarka kraju uległa znacznej liberalizacji, co miało swoje przełożenie na zmianę sytuacji w przemyśle filmowym. Dystrybucja i produkcja filmowa uległa globalizacji, a symbolem tego stały się nowoczesne studia, jak Yash Raj Films czy Dharma Productions. Zmieniła się również widownia i jej oczekiwania. Dlatego wielu krytyków uważa, że Bollywood to nie tyle popularne kino Indii, ale nowa kultura, szeroko pojęty przemysł rozrywkowy, w który włączyć można modę, telewizyjne programy rozrywkowe, gry wideo, wideoklipy, reklamę (zwłaszcza product placement w filmach), czy nawet sport.

Styl, estetyka, bohaterowie i wymowa filmów podlegają zmianie, by znaleźć drogę do nowego widza, nie tylko w Indiach. Dlatego filmowcy eksperymentują z długością filmów (zamiast 3 raczej 2 godziny), z narracją, stylem, efektami specjalnymi, remake'ami, sequelami, bollywoodzkimi wersjami hollywoodzkich hitów. Są więc superbohaterowie, jak Krrish walczący z demonicznym doktorem Arya („Krrish”, 2006), historia Bonnie i Clyde’a – „Bunty i Babli” (2005), love story w stylu science fiction – „Love Story 2050” (2008), nowe „Dirty Dancing” („Dzisiaj tańczę jutro kocham”, 2006) czy „Szybcy i wściekli” („Dhoom”, 2004). Bollywood zaanektowało klasyczny melodramat („Hum Dil De Chuke Sanam”, 1999), kino gangsterskie („Munna Nhai Mbbs”, 2003) czy filmy o dojrzewaniu tzw. coming of age movie („Zindagi na milgei dobara”, 2010).

 
Kadr z filmu "Czasem słońce czasem deszcz", fot. Gutek Film

Na przestrzeni ostatniej dekady zmienili się bohaterowie. W „Czasem słońce...” Shah Rukh Khan to młody yuppie, absolwent najlepszych zagranicznych szkół, oswojony z życiem poza Indiami. Bohaterowie żyją w luksusie, noszą stroje z najnowszych kolekcji Gapa, Adidasa czy Nike (np. „Gdyby jutra nie było”, 2003; „Nigdy nie mów żegnaj”, 2006). Tradycyjny ubiór indyjski pojawia się rzadko i zwykle w momencie przemiany głównych bohaterów. Mieszkają często w metropoliach, jak Nowy Jork, Londyn czy Melbourne. Coraz odważniej obchodzona jest cenzura, istniejąca od 1918 roku i zabraniająca m.in. pokazywania pocałunku kochanków. W filmach bollywoodzkich nie brak jednak erotyzmu w tańcu, subtelnych scenach łóżkowych, coraz odważniejszych postaciach kobiet. One co prawda nadal zdobywają miłość ukochanego, dopiero gdy zrezygnują z „zachodniego stylu bycia i ubioru” ("Coś się dzieje", „Czasem słońce…”), lecz w międzyczasie robią karierę kosztem rodziny („Nigdy nie mów...”), mogą być znaną projektantką mody („Chalte Chale – Blisko ciebie”, 2003), dziewczyną rozwijającą swoją karierę dziennikarską („Lakshya” z 2004), w końcu studentką gotową usunąć ciążę („Salaam namaste. Trudna droga do miłości”, 2005).

Dziś bollywoodzkie kino wnosi świeży powiew do kinematografii światowej. „Moulin Rouge” (2001) Baza Luhrmanna, „Mamma mia!” (2008) Phyllidy Lloyd i „Slumdog. Milioner z ulicy” (2008) Danny’ego Boyle’a pokazują, jak żywa i inspirująca potrafi być formuła masala movies. Ramesh Dawar, znany indyjski krytyk filmowy, stwierdził, że „dzisiejsza era Bollywood stała się erą glamour, seksu, pocałunków i akcji”. Tak naprawdę Bollywood pozostaje chyba najlepszym (a z pewnością trafiającym do najszerszego grona odbiorców) produktem kreującym pan-indyjską tożsamość.




Martyna Olszowska
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  31.10.2012
Zobacz również
Tajski "P-047" najlepszym filmem Pięciu Smaków
People's Jury: "Bunohan" - w świecie duchów
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll