PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
Publiczność kinowa kojarzy dziś kinematografię indyjską z modnymi ostatnio produkcjami Bollywoodu. A przecież jest to tylko wycinek z dziejów sztuki filmowej w Indiach, która – co ciekawe – choć jest postrzegana przez nas jako egzotyczna, przeszła przez te same stadia, co kino w Hollywood czy na Starym Kontynencie. Posiadała pionierów i pierwszych potentatów, wielkie wytwórnie w złotych latach 30. XX wieku, system gwiazd, neorealizm, nową falę.  Miała też – i ma nadal – własną estetykę, wyrastającą ze specyficznych korzeni kulturowych i swoistych uwarunkowań historycznych.
 
Kinematografia indyjska rozwijała się w społeczeństwie o złożonej strukturze narodowościowej, wyznającym różne religie, wielojęzycznym, silnie rozwarstwionym pod względem dostępu do dóbr materialnych. Wreszcie trzeba pamiętać, że jest to kinematografia olbrzymia, produkująca rocznie więcej filmów niż Hollywood, przy czym wiele z jej dawnych dokonań nie zachowało się do naszych czasów.

Powstanie pierwszych filmów indyjskich poprzedziła publiczna prezentacja kinematografu braci Lumiere. Odbyła się ona 7 lipca 1896 roku w hotelu Watson w Bombaju (Mumbaju). Obecny na niej Harischandra Sakharam Bhatvadekar nabył w Anglii aparaturę filmową. W początkach XX stulecia realizował własne reportaże, wyświetlał też filmy z Europy. Za pierwszego indyjskiego potentata filmowego uchodzi Jamjetji Framji Madan. Jego firma Madan Theatres dominowała na tamtejszym rynku do końca okresu kina niemego. Konkurowało z nią m.in. The Royal Bioscope Company Hiralala Sena. Gdyby pożar nie strawił jego filmów, być może ostrożniej nazywalibyśmy Davida Warka Grifitha ojcem języka filmowego: Sen wcześniej niż sławny Amerykanin wykorzystywał twórczo ruchy kamery, zbliżenia twarzy i montaż. Mianem ojca kina indyjskiego określany jest reżyser, scenarzysta, producent, dystrybutor i mistrz tricków filmowych – Dhundiraja Govinda Phalke. Zrealizował on pierwszy indyjski film pełnometrażowy, „Raja Harishchandra”. Premiera obrazu miała miejsce w kinie Coronation w Bombaju, 13 maja 1913 roku. Dzień ten wyznacza oficjalną datę narodzin indyjskiej kinematografii.

Phalke nakręcił w latach 1913-23 szereg filmów, w których wprowadził na ekran mitologię Indii. Adresował je do prostych ludzi, bo też prości ludzie bywali bohaterami filmów z rodzącego się w latach 20. nurtu społecznie zaangażowanego w kinie indyjskim. Swoimi filmami z lat 1923-27 w nurt ten wpisał się Dhiren Ganguly. Wbrew pozorom nie wszystkie były utrzymane w poważnym tonie, trafiały się wśród nich obrazy o zabarwieniu satyrycznym. Niema kinematografia indyjska stworzyła także własny system gwiazd. Jedna z pierwszych, Gohar, zagrała przykładną żonę w filmie „Gun Sandari”, który w patriarchalnym społeczeństwie odniósł spory sukces. Działo się to w roku 1925 – kończyła się epoka wielkiego niemowy.


Satyajit Ray, fot. Materiały prasowe

Na swój pierwszy film dźwiękowy – „Piękno świata” („Alam Ara”), w reżyserii Ardeshira Iraniego – Indie czekały jednak jeszcze sześć lat. Premiera odbyła się 14 marca 1931 roku w kinie Majestic w Bombaju. W „Pięknie świata” – epickim dramacie kostiumowym – dźwiękowe kino indyjskie od razu ujawniło znamienny rys estetyki, znany fanom niedawnych hitów Bollywoodu: przeplatanie akcji piosenkami (począwszy od filmów z lat 40. także tańcami zbiorowymi), co nie miało wszakże nic wspólnego z musicalem. Wywodziło się z tradycji antycznego dramatu indyjskiego i XIX-wiecznego teatru Parsów (zamieszkującej Indie grupy etnicznej, wywodzącej się od starożytnych Persów). Pierwszy film bez śpiewu i tańca powstał w Indiach dopiero w 1954 roku!

Po przełomie dźwiękowym kino indyjskie przeżywało rozkwit. Spośród pracujących pełną parą wytwórni filmowych tzw. wielką trójkę tworzyły: New Theatres, Prabhat Film Company oraz wielka, nowoczesna Bombay Talkies. Przebojem pierwszej z nich był „Dewdas” (1935) – chwalony za realizm melodramat o nieszczęśliwej miłości, który doczekał się kilku remake’ ów. Prabhat Film Company produkowała filmy różnych gatunków, a zasłynęła z przejmującego współczesnego dramatu obyczajowego „Życie jest jedno” (1939). W trzeciej z wymienionych wytwórni niemiecki reżyser Franz Osten nakręcił „Nietykalną” (1936), w której – jak w wielu filmach hinduskich,
np. wspomnianym „Dewdasie” – łączą się tematy uczucia łączącego zakochanych z problemem podziałów klasowych.

Na początku lat 40. wzrosło znaczenie producentów niezależnych. Należał do nich Rajaram Vankudre Shantaram, który uprzednio założył wspomniane Prabhat Film Company. W tamtej i następnej dekadzie młodzi, lewicujący filmowcy przeciwstawili kinu śpiewanemu i tańczonemu indyjski neorealizm. To właśnie w tym nurcie mieści się wspomniany pierwszy film wolny od popisów wokalno-choreograficznych – „Zagubione dziecko” (1954) Khwaji Ahmada Abbasa. Bohaterem jest siedmioletni uciekinier z sierocińca, walczący o przetrwanie na ulicach wielkiego miasta. Wcześniej ten sam reżyser nakręcił „Dzieci ziemi” (1946) – opowieść o klęsce głosu w Bengalu. Formę kompromisu między neorealizmem a kinem popularnym stanowiły produkcje spod znaku All-India Films, poruszające ważkie problemy społeczne. Starały się zarazem pokonać wewnętrzne bariery językowe w Indiach i respektować atrakcyjną dla szerokiej publiczności formułę: jedna gwiazda, sześć piosenek, trzy tańce. Najsłynniejszy obraz powstały według tych recept to „Mother India” (1957) Mehbooba Khana – historia kobiety dzielnie stawiającej czoła przeciwnościom losu. Film zdobył pierwszą dla kinematografii indyjskiej nominację do Oscara. Na pograniczu neorealizmu i "kina dla wszystkich" balansowały dramaty społeczne „Włóczęga” (1951), w reżyserii popularnego aktora Raja Kapoora oraz „Dwa hektary ziemi” (1953) Bimala Roya.

Na lata 50. przypada początek twórczości najwybitniejszego i najlepiej znanego w świecie reżysera indyjskiego – Satyajita Raya. Debiutancka „Droga do miasta” (1955), czyli spojrzenie na świat oczyma kilkuletniego Apu, doświadczającego dobra i zła. Jako że miało nie być pieśni i tańców, obsadę tworzyli naturszczycy, zaś ekipę - wolni od rutyny amatorzy, film rodził się on w bólach. Sukces dzieła utorował Rayowi drogę do dwóch kolejnych, z tym samym bohaterem, które więc razem z pierwszym stanowiły „Trylogię Apu”. Ray, kontynuując własną, pełną społecznej pasji twórczość, stał się mistrzem dla reżyserów formujących w latach 60. i 70. Nowe Kino Indyjskie, którego koryfeuszami byli m.in. Mrinal Sen i Ritwik Chatak.


Kadr z filmu "Czasem słońce czasem deszcz", fot. Gutek Film

Po wygaśnięciu reformatorskiego kierunku trzeba było trochę poczekać na kolejne ciekawe zjawisko: filmy Miry Nair – urokliwą „Kamasutrę” (1996), czy przebojowe „Monsunowe wesele” (2001). Przyćmił je triumfalny renesans Bollywoodu w roztańczonej, rozśpiewanej bajce „Czasem słońce, czasem deszcz” (2001, prem. polska 2005) oraz obsypany Oscarami „Slumdog, milioner z ulicy” (2008), opowiadający historię z Indii, nakręcony wszakże przez Anglika, Danny’ego Boyle’a.



Andrzej Bukowiecki
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  7.11.2012
Zobacz również
Muranów pokaże kandydatów do nagrody LUX 2012
Aktorki w Atlanticu
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll