Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
"Music is the weapon" mówił nigeryjski muzyk - Fela Kuti, sportretowany w filmie dokumentalnym o takim właśnie tytule. W swoich transowych utworach "nawijał" ze sceny o sytuacji politycznej kraju, o problemach ludzi gnębionych przez rządowe wojska.
Muzyka jest bronią najsłabszych, i w tym sensie tylko metaforycznie bezbronnych. Gdyby potraktować to hasło bardziej dosłownie, to przychodzi na myśl bitwa na głosy, ale nie taka, która stała się rozrywką godną telewizyjnego prime time’u. Przy okazji premiery „Jesteś Bogiem“, w recenzjach i rozmowach pada porównanie z innym filmem gatunku hip-hop drama – „8. milą“. W tym filmie, znacznie bardziej niż w filmie Leszka Dawida obecni są „jacyś inni“, raperzy, których trzeba pokonać w słownym pojedynku, wywalczyć dla siebie kawałek muzycznego terytorium. Obraz kończy się w momencie, w którym B‘Rabbit (grany przez Eminema) rymem i elokwencją rozkłada na łopatki najgroźniejszego przeciwnika. Tak hartowała się stal, a w oczekiwaniu na sequel, którego domagał się nawet najważniejszy krytyk amerykański Roger Ebert, można pooglądać MTV Cribs.
„Najlepszą obroną jest atak“ – to hasło formacji Slums Attack, od lat uprawiającej radykalny, gangsterski rap. To jedna z tych formacji tworzących swoisty etos skupionego wokół środowiska. Jego frontmen - Rychu PEJA aka Soluffka aka Charlie P zwany jest także „Człowiekiem, który podzielił Hip-Hop“.
Po feralnym koncercie w Zielonej Górze, podczas którego ofiarą agresji fanów, rzekomo zachęcanych przez rapera, padł niepełnoletni chłopak, inny raper – Tede zarzucił Pei sprowadzenie polskiego hip-hopu na psy. Ten odgryzł mu się, uderzając w osobisty ton, daleki od pozdrowień. Słowna batalia trwała kilka miesięcy, w formie publikowanych w internecie utworów. Długotrwała wymiana „dissów“, czyli tzw. beef ogarnęła właściwie całe środowisko hiphopowe. Na utwór poznańskiego rapera „Peja vs. Hip-Hop“ z płyty „Czarny wrzesień“ warszawski skład Parias odpowiadał „Hip-Hop vs Peja“. I tak serie argumentów wymierzonych w przeciwnika padały raz z jednej, raz z drugiej strony. Kto wygrał – na to pytanie próbują odpowiedzieć fani i jednych, i drugich – zakładając internetowe fora, głosując za i przeciw. Jedno jest pewne – przeciwnicy nie pozostawiają na sobie suchej nitki. Ostatni diss Pei na razie nie doczekał się odpowiedzi.
To mało filmowa bitwa, bo przeniesiona do Internetu. Wcześniejsze miały miejsce na scenie, jedne w całkowitym podziemiu, inne oficjalne, jak płocka bitwa „Obrońcy tytułu“ w 2001 roku emitowana przez stację Viva (z udziałem Fokusa i Rahima).
Na podstawie historii „polskiego Tupaca“, jak fani nazywają Peję, mógłby powstać interesujący scenariusz filmu, modelowa opowieść o walce z przeciwnościami losu – i pewnie bliżej „Rocky’ego“, niż „Człowieka z marmuru“. Z szansą na ponadmilionową – jak "Jesteś Bogiem" - widownię?
Muzyka jest bronią najsłabszych, i w tym sensie tylko metaforycznie bezbronnych. Gdyby potraktować to hasło bardziej dosłownie, to przychodzi na myśl bitwa na głosy, ale nie taka, która stała się rozrywką godną telewizyjnego prime time’u. Przy okazji premiery „Jesteś Bogiem“, w recenzjach i rozmowach pada porównanie z innym filmem gatunku hip-hop drama – „8. milą“. W tym filmie, znacznie bardziej niż w filmie Leszka Dawida obecni są „jacyś inni“, raperzy, których trzeba pokonać w słownym pojedynku, wywalczyć dla siebie kawałek muzycznego terytorium. Obraz kończy się w momencie, w którym B‘Rabbit (grany przez Eminema) rymem i elokwencją rozkłada na łopatki najgroźniejszego przeciwnika. Tak hartowała się stal, a w oczekiwaniu na sequel, którego domagał się nawet najważniejszy krytyk amerykański Roger Ebert, można pooglądać MTV Cribs.
„Najlepszą obroną jest atak“ – to hasło formacji Slums Attack, od lat uprawiającej radykalny, gangsterski rap. To jedna z tych formacji tworzących swoisty etos skupionego wokół środowiska. Jego frontmen - Rychu PEJA aka Soluffka aka Charlie P zwany jest także „Człowiekiem, który podzielił Hip-Hop“.
Po feralnym koncercie w Zielonej Górze, podczas którego ofiarą agresji fanów, rzekomo zachęcanych przez rapera, padł niepełnoletni chłopak, inny raper – Tede zarzucił Pei sprowadzenie polskiego hip-hopu na psy. Ten odgryzł mu się, uderzając w osobisty ton, daleki od pozdrowień. Słowna batalia trwała kilka miesięcy, w formie publikowanych w internecie utworów. Długotrwała wymiana „dissów“, czyli tzw. beef ogarnęła właściwie całe środowisko hiphopowe. Na utwór poznańskiego rapera „Peja vs. Hip-Hop“ z płyty „Czarny wrzesień“ warszawski skład Parias odpowiadał „Hip-Hop vs Peja“. I tak serie argumentów wymierzonych w przeciwnika padały raz z jednej, raz z drugiej strony. Kto wygrał – na to pytanie próbują odpowiedzieć fani i jednych, i drugich – zakładając internetowe fora, głosując za i przeciw. Jedno jest pewne – przeciwnicy nie pozostawiają na sobie suchej nitki. Ostatni diss Pei na razie nie doczekał się odpowiedzi.
To mało filmowa bitwa, bo przeniesiona do Internetu. Wcześniejsze miały miejsce na scenie, jedne w całkowitym podziemiu, inne oficjalne, jak płocka bitwa „Obrońcy tytułu“ w 2001 roku emitowana przez stację Viva (z udziałem Fokusa i Rahima).
Na podstawie historii „polskiego Tupaca“, jak fani nazywają Peję, mógłby powstać interesujący scenariusz filmu, modelowa opowieść o walce z przeciwnościami losu – i pewnie bliżej „Rocky’ego“, niż „Człowieka z marmuru“. Z szansą na ponadmilionową – jak "Jesteś Bogiem" - widownię?
EJ
portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 10.10.2012
Filmowy komentarz Henryka Sawki
Filmowy komentarz Henryka Sawki
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024