W ubiegłym tygodniu w Warszawskiej Szkole Filmowej miał miejsce Festiwal dla Scenarzystów Scriptfiesta, zaś w tym Mistrzowska Szkoła Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy ogłosiła nabór na roczny kurs scenariuszowy Script. Obie inicjatywy cieszą, bowiem są próbą odpowiedzi na jedną z najbardziej palących potrzeb polskiej kinematografii. Mimo, że nasze rodzime kino ma się ostatnio całkiem dobrze, scenarzyści to cały czas „towar deficytowy”.
Ilość spływających co sesję do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej wniosków wskazuje, że powstaje coraz więcej scenariuszy. Niestety póki co ilość nie przechodzi w jakość. O poprawę jej niskiego poziomu kilka lat temu zaczęli walkę twórcy, powołanej do życia w 2008 roku, Krakowskiej Szkoły Scenariuszowej. Dopiero w ślad za nimi poszła najbardziej prestiżowa uczelnia filmowa czyli łódzka Filmówka, która od roku akademickiego 2009/2010 rozpoczęła kształcenie w trybie dziennym na studiach scenariopisarskich (wcześniej funkcjonowało jedynie zaoczne Studium scenariopisarskie). Podstawowym problemem, z którym borykają się wszystkie inicjatywy jest szczupła kadra doświadczonych autorów scenariuszy potrafiących przekazać wiedzę z uwzględnieniem najnowszych światowych trendów w dziedzinie konstruowania filmowych opowieści.
Z tym, póki co nierozwiązywalnym, problemem uczelnie próbują radzić sobie na kilka sposobów. Szkoła Wajdy chce połączyć rutynę z młodością. Studenci pracować będą nad treatmentami pod opieką: Denijala Hasanovića, Macieja Sobieszczańskiego, Leszka Dawida i Sławomira Fabickiego. Twórców niezbyt doświadczonych (Leszek Dawid ma na swoim koncie jeden zrealizowany scenariusz filmu fabularnego, Maciej Sobieszczański dopiero pracuje nad debiutem) lecz wykazujących się dużym talentem pedagogicznym. Zaś poza tym będą uczestniczyć w spotkaniach z wybitnymi autorami polskiego kina - Andrzejem Wajdą, Wojciechem Marczewskim, Edwardem Żebrowskim i Joanną Krauze.
Innej alternatywy poszukuje Warszawska Szkoła Filmowa, która postanowiła sięganąć po twórców związanych z telewizją. Program Scriptfiesty zdominowali specjaliści od seriali. W ten sposób ponad dekady realizuje się zawodowo Jan Purzycki – niegdyś autor „Piłkarskiego pokera” i „Wielkiego Szu”, który na Scripfiescie prowadził wykład mistrzowski. Poza tym rozmawiano m.in. o „Przepisie na życie” i innych produkcjach TVN oraz telenowelach dokumentalnych. Duże doświadczenie kinowe w program festiwalu wniósł Cezary Harasimowicz, zaś ozdobą imprezy był masterclass Lindy Aronson – wybitnej specjalistki on nielinearnych form konstrukcji scenariusza.
Linda Aronson, fot. R. Pawłowski
I właśnie zapowiedź polskiego wydania jej książki „21st Century Screenplay” to informacja, która powinna zelektryzować i ucieszyć wszystkich marzących o zawodzie scenarzysty. W ciągu ostatnich kilku lat polski rynek stara się nadgonić dekady całkowitej podręcznikowej posuchy z zakresu scenariopisarstwa, a to jedna z najważniejszych pozycji. Nie każdy wzorem Quentina Tarantino jest w stanie opanować sztukę opowiadania wyciągając wnioski z setek godzin spędzonych przed ekranem. Natomiast za sprawą tej pozycji będzie miał okazję rozebrać filmy jego i innych oscarowych twórców na czynniki pierwsze.