PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Łukasz Adamski
  26.05.2013
Celebryci mają nawet swoich ulubionych despotów, którym niedyskretnie otwierają swoje kieszenie. Jednym z nich była klaunowska wersja taliba - Muammar Kaddafi. 

Gerard Depardieu, którego ekranowa wielkość jest równa jego głupocie po raz kolejny popisał się miłością do człowieka, w którego oczach John McCain widział trzy literki: K.G.B. Lewicowiec, który uciekł od wysokich podatków lewicowego rządu we Francji rzucając paszport i przyjmując rosyjskie obywatelstwo powiedział, że Putin jest jak Jan Paweł II. Cóż, Gerard jest znany z picia kilku butelek wina dziennie i może dostał na planie „Dantona” w głowę gumową gilotyną, więc nie będziemy się czepiać do jego kolejnych wyskoków. Nie ma również sensu rozwodzić się nad miłością do Władimira Władimirowicza człowieka z kucykiem, który utrzymywał, że był współpracownikiem CIA. Chodzi rzecz jasna o ciężkiego niczym dowcip Jakuba W. z TVN Stevena Seagala.



Steven Seagal powiedział kilka tygodni temu w wywiadzie dla rosyjskiej stacji telewizyjnej Russia Today, że "tandem Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa to świetna ekipa". To nie koniec. Kilka dni temu aktor upadający z prędkością ciosów w „Szukając sprawiedliwości” pojechał do koncesjonowanego przez Putina prezydenta Czeczeni. Zdjęcia z tego wiekopomnego spotkania obiegły zdumionych fanów Nicolasa Toscani, który upodobnił się do Saint Nicolasa po przejściu na buddyzm. Obaj panowie nie są jednak szczególnie odosobnienie w swoim uwielbieniu do kaski dyktatorów. Takich wybryków w fabryce snów jest znacznie więcej.

Przykładem może być skądinąd wybitna aktorka Hillary Swank, która zaśpiewała w 2011 roku na pełnych przepychu urodzinach prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa. Oprócz aktorki na imprezie pojawiła się skrzypaczka Vanessa Mae i kolega z półeczki Seagala Jean-Claude Van Damme, który popisał się mową lepszą niż Leon „Lwie Serce” z kultowego kopanego hitu. Jego mowa była jednak niczym w porównaniu do peanów gwiazdy „Za wszelką cenę". Hillary Swank nie na darmo dostała już dwa Oscary w swojej karierze.  „Ujęła mnie pasja, z jaką czeczeński rząd czyni pokój i dokonuje pięknych rzeczy” – mówiła aktorka do Kadyrowa, uznanego przez Annę Politkowską za brutalnego mordercę i gangstera. Miesiąc przed imprezą organizacje praw człowieka apelowały, by celebryci nie występowali na urodzinach człowieka o takiej reputacji. Aktorka na szczęście przeprosiła fanów, przyznając się do nieuctwa. Seagal i Depardieu mimo jej „wpadki” nie widzieli przeszkód, by paradować z kacykiem Putina. Nie on jednak jest ulubionym despotą celebrytów.

Jednym z najpopularniejszych dyktatorów wśród gwiazd show-biznesu był terrorysta w cyrkowych ciuszkach Muammar Kaddafi. W 2007 roku Nelly Furtado za 45-minutowy koncert we włoskim hotelu dla rodziny Kaddafiego zainkasowała milion dolarów. Tyle samo zgarnęła Beyonce za godzinny koncert dla dyktatora na Karaibach. Po tym jak media ujawniły bulwersującą sprawę, obie gwiazdy przekazały pieniądze na cele charytatywne. Depardieu zaoszczędzone euro wrzuci pewnie na konta fundacji ratującej ofiary polonu.

Śpiewanie dla tyranów jest jedną z ulubionych rozrywek gwiazd. Sting zaśpiewał na prywatnym koncercie dla córki przywódcy Uzbekistanu Islama Karimowa, który znany jest również z łamania praw człowieka. Gdy sprawa ujrzała światło dzienne, muzyk stwierdził, że za koncert płacił UNICEF. Gdy UNICEF zaprzeczył, muzyk powiedział: „Mimo iż znam reputację prezydenta Uzbekistanu oraz jego działania w zakresie praw człowieka czy środowiska, postanowiłem  zagrać”. Dyktator zapłacił Stingowi 2 mln funtów. Nie można oczywiście zapominać o Naomi Campbell, która otrzymywała diamenty od sądzonego dziś za zbrodnie przeciwko ludzkości byłego prezydenta Liberii Charlesa Taylora. Czy można jednak gwiazdy potępiać skoro piękny przykład dają im zdobywcy Oscara i Złotej Palmy, duet klasycznych pożytecznych idiotów z powiedzenia Lenina czyli Oliver Stone i Michael Moore? Obaj pokazywali jak cudownie żyje się Kubańczykom pod butem brodacza i jego czerwonej hordy. Obaj też z milionami na kontach mieszkają daleko od kubańskiego dyktatora, który wraz z Che Guevarrą zakładał na Kubie obozy śmierci.

Obserwując ostatnie wygłupy Depardieu, Seagala i wcześniejsze „wpadki” celebrytów tłumaczących się ignorancją chętnie sięgnę po dzieło, które doskonale obnaża ich duszyczki. Chłopaki od „South Park” zawsze potrafią postawić kropeczkę nad i. Ich „Team America” to pozycja obowiązkowa dla każdego oburzonego postawą Francuza i kucyka z lat 80.


Łukasz Adamski
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
Najszybsi, najwścieklejsi, na topie
(Nie)Wielki Gatsby
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll