Box Office. Na dzień przed szturmem kin…

 Box Office. Na dzień przed szturmem kin…   

Ubiegły weekend znowu zaznaczył się obniżeniem frekwencji, która wciąż pozostaje na niskim poziomie. Finały Mistrzostw Europy, a do tego fala upałów przetaczająca się przez kraj, poważnie wpłynęły na zmniejszenie wycieczek do kina. Najpopularniejszym filmem ponownie została komedia "Jak urodzić i nie zwariować".

Komedia Kirka Jonesa zaskakuje dobrą frekwencją w polskich kinach. W ubiegły weekend na film "Jak urodzić i nie zwariować" wybrało się kolejnych 22,982 widzów. Film z Cameron Diaz i Jennifer Lopez przyciągnął już sporą widownię 116 tysięcy osób. Dobre wyniki komedii wynikają ewidentnie z niewielkiej ilości premierowych tytułów wchodzących na ekrany polskich kin w ostatnim miesiącu.


Jak urodzić i nie zwariować,  fot. Forum Film

Łączna widownia stopniała o 10 procent w porównaniu do wcześniejszego weekendu i wciąż utrzymuje się na niskim poziomie. Do kin zawitało w sumie 159,415 osób. Wynik ten uchodzi za jeden z najsłabszych czerwcowych notowań w ostatnich latach. Sytuacja powinna się zmienić już za tydzień, kiedy do na ekrany polskich kin wkraczają dwa amerykańskie blockbustery: „Epoka lodowcowa 4: Wędrówka kontynentów” oraz „Niesamowity Spider-Man”. Przewiduje się masowy powrót widzów do kin, tym bardziej, że już nie ma konkurencji pod postacią meczów piłkarskich w ramach odbywających się Mistrzostw Świata Euro 2012…

  Na drugiej pozycji, nowość, komedia "2 dni w Nowym Jorku" w reżyserii Julie Delpy. Artystka, będąca zarazem scenarzystką jak i odtwórczynią głównej roli (obok Chrisa Rocka), przyciągnęła 20,166 widzów. Mimo wysokiego miejsca na liście, jest to bardzo przeciętny wynik. Film, porównywany często do produkcji Woody’ego Allena osiągnął bardzo niską średnią widzów na kopię, 194 osoby. Komedia jest również bez szans na pokonanie wcześniejszego obrazu Delpy, „2 dni w Paryżu” wyświetlanego w polskich kinach w 2008 roku. Łącznie perypetie Marion obejrzało w Polsce ponad 200 tysięcy widzów.

Na trzecie miejsce spadła zeszłotygodniowa nowość, horror "Czarnobyl. Reaktor strachu". Film obejrzało, po spadku o 25 procent, 16,447 widzów. Film pracuje na bardzo przyzwoity, jak na ten gatunek, wynik. W sumie obejrzało go już 73 tysiące osób przy najwyższej w tym tygodniu średniej widzów na kopię – 242. Dla porównania, pierwszą część bardzo popularnej serii, „Paranormal activity” przyciągnęło łącznie około 78 tysięcy widzów.

Na czwartym miejscu wylądowała produkcja fantasy „Królewna Śnieżka i Łowca”. Film z Charlize Theron i Kristen Stewart zobaczyło w weekend 12,877 osób, a w sumie ponad 360 tysięcy widzów.

Nie słabnie popularność animacji "Goryl Śnieżek w Barcelonie". Hiszpańską produkcję zobaczyło kolejnych 12,141 osób, a w sumie 258 tysięcy widzów. Przypomnę, że film ten swój debiut otwarcia miał wyjątkowo słaby – 17 tysięcy osób, więc ostateczny wynik należy uznać za duży sukces tej produkcji.

Ostatnim filmem z widownią powyżej 10 tysięcy widzów są "Nietykalni". Film w dwunastym (!) tygodniu wyświetlania obejrzało 10,448 osób. Film zrobił oszałamiającą karierę w europejskich kinach. W Polsce film jest największym przebojem polskich kin drugiego kwartału roku. Łączna widownia jaką zgromadził wynosi już 648 tysięcy widzów…

Dwie pozostałe premiery tego weekendu poniosły klęskę w polskich kinach. Komedię romantyczną "Jeszcze dłuższe zaręczyny" z Jasonem Sagalem i Emily Blunt obejrzało na 59 kopiach tylko 8,300 widzów. Natomiast hiszpański thriller "Słodkich snów" przyciągnął przed ekrany 6,324 osób.

Premiery następnego tygodnia: już od środy „Niesamowity Spider-Man”, czyli adaptacja jednego z najsłynniejszych komiksów Marvela; popularna animacja „Epoka Lodowcowa 4: Wędrówka Kontynentów”; wenezuelski dramat „Brat”.