Box Office. Sezon ogórkowy w kinach.

Weekend 15-17 czerwca przebiegł pod znakiem Mistrzostw Europy w piłkę nożną. W związku z tym zanotowany został dalszy spadek widowni kinowej. Łącznie, przed srebrnymi ekranami zasiadło 118,085 widzów (o ponad 25 procent mniej niż przed tygodniem). Pod względem frekwencji, to najsłabszy – poza Świętami Wielkanocnymi – weekend tego roku.


"Królewna Śnieżka i Łowca", fot. UIP

Na pierwszym miejscu, bez zmian – „Królewna Śnieżka i Łowca” Ruperta Sandersa. Film z Kristen Stewart i Chrisem Hemsworthem obejrzało już jednak tylko 20,408 osób, po zanotowaniu sporego, ponad 40- procentowego spadku widowni. Film osiągnął całkiem niezły wynik na poziomie 270 tysięcy widzów. Produkcja inspirowana baśnią braci Grimm zarobiła już na świecie łącznie ok. 250 milionów dolarów. Wynik ten jednak, ze względu na bardzo wysoki budżet (170 milionów dolarów), pozostawia wiele do życzenia.

Jedyną premierą, która przebiła się do pierwszej dziesiątki zestawienia, jest debiutujący na drugiej pozycji brytyjski dramat psychologiczny "Szepty" (reż. Nick Murphy). Eksplorujący popularny wątek duchów film z Rebeccą Hall i Dominickiem Westem w rolach głównych obejrzało 16,664 widzów. Warto dodać, że film ma przyzwoitą - jak na wiosenne upały - średnią widzów na kopię – 216 osób.

Pozostałe premiery wprowadzone zostały do kin przy ograniczonym nakładzie kopii. Warto jednak zauważyć, że brytyjski komediodramat "Hotel Marigold" Johna Maddena (twórca między innymi oscarowego „Zakochanego Szekspira”) osiągnął najwyższą średnią widzów na kopię w tym tygodniu – 440! Film z Judi Dench, Billem Nighy i Tomem Wilkinsonem  przy wąskiej dystrybucji zdołało obejrzeć jedynie 2,198 osób.

 Dużo słabiej wypadł obraz Nicolasa Windinga Refna, „Valhalla: Mroczy wojownik”. Film ze zdobywcą Złotej Palmy w Cannes, Madsem Mikkelsenem wszedł na polskie ekrany niemal trzy lata po premierze światowej. Problemy z jego dystrybucją zaczęły znikać po premierze ostatniego filmu Refna "Drive" z Ryanem Goslingiem,  który zdobył ogromne uznanie krytyki i widzów. Jednak "Valhalla: Mroczny wojownik" polskich kin - w związku z tak dużym opóźnieniem premiery – nie podbije. W weekend na 5 kopiach obejrzało  545 osób.

Bułgarski film drogi „Ave” Konstantina Bojanova, zdobywcę nagrody FIPRESCI, obejrzało zaledwie 531 widzów.

Wracając do czołówki, na trzeciej pozycji znalazła się komedia science fiction „Faceci w czerni 3”. Film Barry’ego Sonnenfelda obejrzało 12,499 widzów, a w sumie –  233 tysięcy.

Młodsi widzowie wciąż uczęszczają na hiszpańską animację "Goryl Śnieżek w Barcelonie". Tym razem przyciągnął 10,847 widzów, a łącznie film uzyskał bardzo przyzwoity wynik jak na tego typu produkcję, ok. 200 tysięcy widzów.

Ostatnim filmem, który w weekend obejrzało ponad 10 tysięcy widzów jest biografia zmarłej w 2008 roku siatkarki, Agaty Mróz. Produkcję "Nad życie" obejrzało tym razem 10,089 widzów. W sumie, film Anny Pluteckiej-Mesjasz zapracował na bardzo dobry wynik, 309 tysięcy widzów.

Premiery od najbliższego piątku: thriller Davida Cronenberga „Cosmopolis” z Robertem Pattinsonem i Juliette Binoche; komedia romantyczna „Jak urodzić i nie zwariować” z Cameron Diaz i Jennifer Lopez; horror „Czarnobyl. Reaktor strachu”; komedia „Wielki rok” – w obsadzie: Steve Martin, Jack Black i Owen Wilson; niemiecko-austriacki film dokumentalny „Chwała dziwkom”; duński dramat „Nie ma tego złego”