"Ptaki śpiewają w Kigali" to wstrząsająca opowieść o przyjaźni i przebaczeniu. Ostatni wspólny film Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauzego – twórców wielokrotnie nagradzanych obrazów "Papusza" i „Plac Zbawiciela”. Film otrzymał nagrodę FIRST LOOK na MFF w Locarno 2016 dla polskiego filmu w fazie postprodukcji oraz wziął udział w Konkursie Głównym 52. edycji MFF w Karlowych Warach 2017, gdzie Jowita Budnik i Eliane Umuhire otrzymały nagrody za najlepsze role żeńskie.
Jest rok 1994. Po tym, jak w Kigali zestrzelono samolot prezydenta Rwandy, trwają rozruchy między plemionami Tutsi i Hutu. W ciągu trwających 100 dni czystek z rąk ekstremistów ginie około miliona ludzi. Świadkiem tych wydarzeń jest Anna (Jowita Budnik) – polska ornitolog, która przyjechała do Afryki, aby prowadzić badania nad spadkiem populacji sępów w Rwandzie. Gdy zaczyna się ludobójstwo, Polka ratuje przed śmiercią młodą dziewczynę z plemienia Tutsi – Claudine. Anna umożliwia ocalonej ucieczkę do Polski. Po przylocie do kraju kobiety próbują otrząsnąć się z koszmarnych przeżyć, ale nie są w stanie wpisać się w rutynę codziennego życia. Pewnego dnia, po upływie kilku lat, Claudine decyduje się na powrót do ojczyzny. Anna postanawia wyruszyć wraz z przyjaciółką w tę niezwykle emocjonalną podróż do samego serca Afryki.
„Pochodzimy z kraju, na którego ziemi wydarzył się Holocaust. Skutki ludobójstwa są w Polsce odczuwalne do dzisiaj. Mamy wręcz obowiązek w każdym pokoleniu powracać do pytań podstawowych: jak do tego doszło, jak żyć po ludobójstwie. Dlatego tak ważna jest pamięć i świadomość, gdzie zaczyna się spirala przemocy. Ludobójstwo w historii cywilizacji nigdy nie było aktem spontanicznym. Do tego trzeba przygotować społeczeństwa. Zwykle zaczyna się od słów.” – mówi Joanna Kos-Krauze, współreżyserka filmu „Ptaki śpiewają w Kigali”.
„Spędziliśmy w Afryce kilka lat. Jadąc tam pierwszy raz, nie
wiedzieliśmy, że przyjdzie nam tam spędzić najtrudniejsze lata: choroby,
odchodzenia, żałoby, ale i nadziei.” – wspomina artystka, po czym kontynuuje –
„Najdłużej mieszkaliśmy w RPA. Krzysztof spędził tam czas na leczeniu
onkologicznym, ale jednocześnie pracowaliśmy, przyglądaliśmy się uważnie
społeczeństwu bardzo różnemu od naszego, poranionemu przez dziedzictwo
apartheidu, niewyobrażalnej przemocy, napięć na tle rasowym, wstrząsających
różnic ekonomicznych, ale jednocześnie, moim zdaniem, Południowoafrykańczycy są
dużo bardziej tolerancyjni niż my w wielu sferach. Rwanda była początkowo
doświadczeniem traumatycznym, spędziłam wiele tygodni na ekshumacjach, w
miejscach pamięci. W tym miejscu każdy ma swoją historię. Tam wszędzie albo
ktoś jest ofiarą, albo zabójcą, albo potomkiem mordercy. To jest bardzo
skomplikowane. Tam jeszcze te wszystkie emocje nie ostygły. To wciąż jest
doświadczenie zbiorowej traumy, której przepracowanie jest zadaniem na pokolenia.
Takie wyjazdy naprawdę pozwalają przewartościować wszystko. Wiedzieliśmy, że te
kilkuletnie doświadczenia prędzej czy później znajdą odbicie w filmie".
"Ptaki śpiewają w Kigali" do kin trafią 22 września. Film zostanie zaprezentowany podczas 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, który odbędzie się w dniach 18-23 września 2017 roku.