PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  2.03.2017
Z Michałem Englertem, autorem zdjęć do filmu Maria Curie-Skłodowska, w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 3/2017), rozmawia Andrzej Bukowiecki. Oto fragment wywiadu, który w całości będzie można przeczytać na łamach pisma już 13 marca.
Andrzej Bukowiecki: Jak zostałeś operatorem tego polsko-niemiecko-francusko-belgijskiego filmu?

Michał Englert: Zaproponował mi to Mikołaj Pokromski, producent ze strony polskiej. Przedstawił zarys scenariusza i zapytał, czy byłbym zainteresowany spotkaniem z reżyserką. Marie Noëlle, zarazem współautorka scenariusza, brała pod uwagę kilku operatorów. Zobaczyła niektóre z moich filmów i wyraziła chęć spotkania się ze mną.

A czy ty widziałeś filmy, które ona zrobiła?

Nie. Wiedziałem, że "Maria Skłodowska-Curie" to jej trzeci film fabularny. Dwa wcześniejsze – „Żonę anarchisty” i „Ludwika Szalonego” – wyreżyserowała wspólnie ze swoim mężem Peterem Sehrem, który zmarł w 2013 roku. Moja pierwsza rozmowa z Marie odbyła się przez telefon. Kilka dni później dostałem zaproszenie do Monachium. Takie pierwsze spotkania są na ogół trudne, gdyż praktycznie nic się nie wie o tej drugiej osobie, ewentualnie zna się tylko jej twórczość. Trzeba polegać na intuicji. Głównym tematem monachijskiej rozmowy z Marie był nasz przyszły film, nad którym ona pracowała już od kilku lat. Mnie zaciekawiła jej koncepcja i zdecydowanie, jej spodobało się moje uważne podejście. Pod koniec spotkania zaprosiła mnie do dalszej współpracy.

Co dała ci ta rozmowa jako już praktycznie zaangażowanemu operatorowi?

Tak jak wspominałem, na tym etapie ma się tylko przeczucia, które później weryfikuje plan filmowy. Z pewnością zobaczyłem w Marie ogromną determinację w dążeniu do nakręcenia „Marii Skłodowskiej-Curie”. Do tej pory wszystkie filmy robiła wspólnie z mężem. Po jego śmierci została sama i tym bardziej chciała doprowadzić ten projekt do końca. Jednocześnie widziałem, że bardzo potrzebowała osoby, której może zaufać zarówno w sprawach artystycznych, jak i czysto ludzkich. Ponadto wydaje mi się, że Marie dostrzegła w życiorysie polskiej uczonej podobieństwa do własnej biografii. Obdarzona bardzo ścisłym umysłem, sama zapowiadała się na naukowca. Zmieniając, nie bez trudności, życiowe decyzje musiała walczyć o możliwość realizacji własnych projektów. Myślę też, że utrata bardzo bliskiej osoby dodatkowo związała ją emocjonalnie z postacią Skłodowskiej, której mąż, Piotr Curie, zginął tragicznie w wypadku. Po tym moim pierwszym spotkaniu z Marie Noëlle byłem więc świadom obciążeń psychicznych, z jakimi przystępowała do realizacji filmu. Zdawałem sobie sprawę, że to projekt bardzo dla niej osobisty.

I jak wam się ze sobą pracowało?

Dobrze. Jakaś wspólna intuicja prowadziła nas przez cały film tymi samymi drogami. Nie było między naszymi pomysłami dużych rozdźwięków. Czułem, że Marie mi ufa i wierzy w to, co robię. Dzięki temu mogła poświęcić więcej uwagi aktorom, znakomitej scenografii, wspaniałym kostiumom.

Andrzej Bukowiecki
Magazyn Filmowy 3/2017
Ostatnia aktualizacja:  2.03.2017
Zobacz również
fot. Christian Hartmann
LOVECRAFT. Dyplom studentów aktorstwa wg tekstu Roberta Bolesto
Jacek Pilarski: Miałem szczęście. "Księga dżungli" to wymagający projekt
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll