Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Komentował udział w filmie odtwórca głównej roli – Bartłomiej Topa. Spotkanie z twórcami odbyło się 14 września 2015 roku podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni, gdzie obraz jest jednym z nominowanych.
- To jest przede wszystkim film o ludziach – o tym, co wewnętrznie przeżywali podczas tej ekstremalnej sytuacji – mówił Bartłomiej Topa. - Film jest oparty na faktach. To jest wyrwany wycinek historii, która miała miejsce w Karbali w 2004 roku, podczas drugiej misji tzw. stabilizacyjnej naszych wojsk w Iraku. Powstanie Szyitów trwało prawie trzy miesiące, więc ataki na City Hall/Ratusz karbalski były bardzo częste.
- Dla mnie to było wyzwanie z kilku powodów – komentował dalej Bartłomiej Topa. - Po pierwsze musiałem po raz pierwszy założyć mundur, trzymać karabin, strzelać z ostrej amunicji podczas przygotowań. Uczyliśmy się zachowań żołnierzy w takich trudnych sytuacjach. Drugi aspekt jest bardziej człowieczy – chodzi mi tutaj o cechy dowódcy, który przyjeżdża rozdawać cukierki, ochraniać ludność, stabilizować kraj po wojnie – a nagle znajduje się w samym oku cyklonu. Walka z lękami, ze strachem, ze świadomością, że jak my nie zabijemy, to nas zabiją - była dla mnie kluczem. Weterani wychodzili ze spotkań z nami ze ściśniętym gardłem. Nie chcieli komentować, podziękowali tylko i powiedzieli: Panowie, tak to było.
O to, żeby produkcja Krzysztofa Łukaszewicza oddała pełnię tamtych wydarzeń zadbał ppłk. Grzegorz Kaliciak, dowódca jednej z kompanii, biorących udział w prawdziwych wydarzeniach w Karbali. Dzięki temu film przedstawia walki w sposób niemal dokumentalny. Istotnym atutem filmu są zdjęcia, realizowane m.in. w Kurdystanie oraz na warszawskim Żeraniu, gdzie twórcy zbudowali karbalski City Hall.
Reżyser filmu - Krzysztof Łukaszewicz, fot. Borys Skrzyński/SFP.
- Film wojenny jest najcięższy do realizacji z powodu budżetu, który musi w jakiś sposób sobie zapewnić – tłumaczył reżyser filmu, Krzysztof Łukaszewicz. - Inscenizacyjnie są do zgrania skomplikowane sceny, pirotechnika, kaskaderzy, do tego muszą dojść efekty komputerowe.
- W wolnej Polsce jeszcze nie robiliśmy takiego filmu – dodawał Włodzimierz Niderhaus, producent obrazu i Dyrektor Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie. - Poprzeczka została wysoko postawiona dla takich filmów przez produkcje amerykańskie. Baliśmy się, że się zbłaźnimy, więc tym bardziej było to dla nas wyzwanie.
Na uwagę zasługuje obsada aktorska. Oprócz Bartłomieja Topy w filmie zobaczymy również Antoniego Królikowskiego, braci Michała i Piotra Żurawskich (którzy w filmie grają braci), Tomasza Schuchardta oraz bułgarskiego aktora Hristo Shopova ("Pasja").
- Dzisiaj jest taki trend, że mówi się o tych żołnierzach jako okupantach i zbrodniarzach – mówił dalej reżyser. - A to nie do końca tak jest. Trzeba sobie zdać sprawę, jak to wyglądało w 2003 roku i jaki był reżim Husajna. Nasi zakładali, że jadą zrobić porządek po reżimie, a dziś nie zawsze się o tym pamięta. Warto robić filmy, żeby upomnieć się o outsiderów, bo oni nie zawsze mają prawo głosu.
"Karbala" weszła na ekrany kin 11 września. Wliczając pokazy prasowe i przedpremierowe przekroczyła już pułap 100 tys. widzów.
Stowarzyszenie Filmowców Polskich jest jednym z organizatorów 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni. Magazyn Filmowy i Serwis Internetowy sfp.org.pl są jego partnerami medialnymi.
Albert Kiciński
FFG
Ostatnia aktualizacja: 15.09.2015
fot. Borys Skrzyński/SFP
[wideo] Już każda nominacja to było dzieło samo w sobie
Kto zostanie laureatem 8. "Okiem Młodych"?
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024