PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
29 stycznia zakończyło się największe święto kina niezależnego na świecie. Wśród laureatów znalazły się obrazy, jakie jury i publiczność Sundance kocha najbardziej: odważne, wyraziste, osobiste i zaangażowane. Niczym "Beasts of the Southern Wild", zwycięzca Konkursu Dramatycznego – pół realistyczna, pół baśniowa relacja z walki o przetrwanie. Jak "The House I Live In", najlepszy dokument festiwalu, śmiała paralela amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości i Holokaustu.

O tym, że "Beasts of the Southern Wild" jest festiwalowym faworytem, mówiono w Sundance już od chwili jego premiery. Wizjonerski film w reżyserii Benha Zeitlina, nagrodzony również za fotografię Bena Richardsona, to na poły katastroficzna, na poły baśniowa opowieść o rozbitkach dryfujących po wodach dotkniętej powodzią Luizjany.
- Podczas kręcenia "Beasts of the Southern Wild" mieliśmy więcej wolności niż jakikolwiek twórca kina niezależnego – mówił reżyser obrazu. – Mam nadzieję, że nasz sukces przekona producentów, by pozwalali filmowcom realizować ich najdziksze marzenia.


"Beasts of the Southern Wild", fot. Sundance

Rywalizacja w sekcji dokumentalnej była bardzo zacięta, a wielu jej reprezentantów zdecydowało się poruszyć kwestie trudne i skrzętnie ukrywane. Zwycięzca konkursu, Eugene Jarecki, siedem lat temu nagrodzony w Sundance za "Why We Fight", w gniewnym "The House I Live In" dotknął problemu dyskryminacji mniejszości rasowych USA. Według reżysera współczesne oblicze nietolerancji najlepiej odzwierciedlają system penitencjarny oraz rządowa kampania antynarkotykowa. Stawiając znak równości pomiędzy sytuacją w amerykańskich więzieniach a Holokaustem, Jarecki dowodzi, że za przestępstwa związane z narkotykami za kratki trafiają głównie kolorowi obywatele. Poza tym krucjata przeciwko śmiercionośnym używkom skierowana jest przede wszystkim w drobnych handlarzy i uzależnionych. Politycy, którzy robią karierę dzięki antynarkotykowym hasłom, ani myślą ścigać bossów przestępczego świata. - Nasz system prawny jest głęboko niemoralny – dowodził Eugene Jarecki, przyznając, że punktem wyjścia dla "The House I Live In" była osobista tragedia bliskiej mu osoby.


"The House I live in", fot. Sundance

Na Festiwalu Filmowym w Sundance nagrody za najlepszą fabułę i dokument przyznaje się także obrazom zagranicznym. W tym roku Konkurs Dramatyczny wygrała biografia chilijskiej śpiewaczki Violety Parry"Violeta Went to Heaven" w reżyserii Andrésa Wooda. W Konkursie Dokumentalnym pierwsze miejsce przypadło w udziale "The Law in These Parts" Ra'anana Alexandrowicza – ekranowemu śledztwu w sprawie łamania praw człowieka na Zachodnim Brzegu Jordanu.

Wracając do nagród amerykańskich, nie można pominąć wyróżnienia dla Avy DuVernay za reżyserię "Middle of Nowhere", dramatu czarnoskórej kobiety rozdartej miedzy miłością do zamkniętego w więzieniu męża, a chęcią powrotu do normalnego życia. Jury nazwało film ważnym "spojrzeniem na egzystencję ludzi, którzy znaleźli się na marginesie". Najlepszą autorką kina dokumentalnego nazwano z kolei Lauren Greenfield, która do Sundance przywiozła słodko-gorzką opowieść o bogactwie i upadku. "The Queen of Versailles" to portret bogatej rodziny Siegelów, którzy marzą, by wybudować największą rezydencję na świecie. Na drodze ku realizacji ich planów staje kryzys gospodarczy i groźba bankructwa. - Chciałabym szczególnie podziękować mojej bohaterce, Jackie Siegel, za to, że pozwoliła mi dokończyć opowieść mimo jej dramatycznego zwrotu – powiedziała Lauren Greenfield.


"The Queen of Versailles", fot. Sundance

Sundance to nie tylko święto filmowców, ale i kinomanów, którzy z różnych zakątków świata przybywają, by śledzić najnowsze trendy w kinie niezależnym. Dlatego też przyznawane przez nich nagrody to najczulszy wskaźnik festiwalowego sukcesu. W tym roku widzowie wskazali jako swoich ulubieńców: "The Invisible War" w reżyserii Kirby’ego Dicka, "The Surrogate" Bena Lewina wśród rodzimych produkcji, oraz brytyjski dokument "Searching For Sugar Man" Malika Bendjelloula i induski dramat "Valley of Saints" (reż. Musa Syeed) o ucieczce z ogarniętego wojną Kaszmiru. - Kiedy o tobie mówią, kiedy cię słuchają i doceniają, nie będziesz już dłużej skazany na niewidzialność i zapomnienie – stwierdziła producentka "The Invisible War", Amy Ziering. Reżyser wstrząsającego dokumentu, Kirby Dick, obalił kolejny (po wymiarze sprawiedliwości) nietykalny mit amerykańskiego społeczeństwa: armię. Dotknął wstydliwego i poważnego problemu gwałtów, których ofiarą padają dziesiątki żołnierzy.

Biograficzny "The Surrogate", nazywany przez krytyków "ulubieńcem tłumów" okazał się być prawdziwym pupilem Sundance. Owacje na stojąco towarzyszyły zarówno seansom, jak i wiadomości o laurach dla dramatu Bena Lewina. Oprócz nagrody publiczności, opowiedziana z czułością i poczuciem humoru, historia 38-letniego prawiczka dostała także wyróżnienie dla obsady. John Hawkes i Helen Hunt stworzyli niespotykany, wyjątkowo iskrzący duet sparaliżowanego dziennikarza i seksualnej terapeutki, która pomaga mu na nowo odkryć własne, kalekie ciało. William H. Macy stworzył zaś oryginalny, niestereotypowy portret spowiednika Bena.


"The Surrogate", fot. Sundance

"To kino niezależne, człowieku. Weź się w garść i improwizuj" – tak dziennikarze Sundance Channel podsumowali nagłą zmianę programu uroczystej gali wieńczącej festiwal. Parker Posey, ikona indie movies i stała bywalczyni imprezy, rozchorowała się i nie mogła poprowadzić ceremonii. Zamiast piosenek i dowcipów, które aktorka obiecywała w jednym z wywiadów, publiczność dostała żarty autorstwa dyrektora Sundance Johna Coopera i Katie Aselton, reżyserki  thrillera "Black Rock".

Uczestnicy wieczoru najwyraźniej jeszcze świętują lub odsypiają imprezę, zwlekając z podsumowaniami tegorocznej edycji. Pierwsze reakcje można było śledzić za pośrednictwem Twittera, gdzie widzowie i dziennikarze na bieżąco zamieszczali swoje uwagi na temat laureatów i gali. Wnioskując z ich komentarzy, najbardziej oczekiwanymi i najdłużej oklaskiwanymi były nagrody dla "Beasts of the Southern Wild" i "The Surrogate". - Gdyby paraliż był jąkaniem, a kłopoty z mówieniem zamienić na problemy seksualne, "The Surrogate" można by nazwać nowym "Jak zostać królem" – napisał korespondent Hit Fix. Czyżby przewidywał wyniki przyszłorocznej oscarowej loterii?

Tegoroczna odsłona Festiwalu Filmowego w Sundance trwała od 19 do 29 stycznia. Pełną listę laureatów  wraz ze szczegółami dotyczącymi imprezy można znaleźć na stronie oficjalnej .


Ewa Szponar
Sundance.org; Variety; Reuters; Sundance Channel, IMDB News
Ostatnia aktualizacja:  19.07.2012
Zobacz również
Kino Dokumentu. 10 lat w "Domu Sztuki"
Znamy triumfatorów Sundance
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll