Pierwsze tytuły filmów w konkursie debiutów reżyserskich

Organizatorzy Festiwalu Plus Camerimage ogłosili pierwszą turę filmów, które staną do Konkursu Debiutów Operatorskich pod patronatem Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

• Heat Wave

W swoim debiucie reżyserskim Jean-Jacques Jauffret proponuje widzom fabularną i narracyjną łamigłówkę, której rozwiązanie wymaga skupienia się zarówno na tym, co oczywiste, jak i na tym, czego nie widać na ekranie. Jauffret przedstawia historię kilku osób poprzez liczne zmiany perspektywy, manipulowanie czasem oraz zawieraniem istotnych informacji w przestrzeni pozakadrowej. Zbliżając się wraz z twórcą do finałowego aktu filmu, odkrywamy kroczek po kroczku kolejne wydarzenia, które zmienią już niedługo życie wszystkich bohaterów „Heat Wave”. Bowiem tragedia – nieważne, wielka czy ledwo zauważalna – nie musi wynikać z racjonalnych przesłanek, przyczyną może stać się nieumyślny błąd czy fakt, iż ktoś miał po prostu zły dzień. Zdjęcia: Samuel Dravet.

Kadr z filmu "Heat Wave", fot. Plus Camerimage

• Attenberg

W filmie "Attenberg" Athina Rachel Tsangari ponownie postanawia pokazać złożoność ludzkiej psychiki, podobnie jak było to w produkowanym przez nią „Kle” Giorgosa Lanthimosa. Stara się pokazać ludzi jako gatunek uciekający przed świadomością, że rządzą nim biologiczne uwarunkowania. Ogranicza nas nie tylko nasza fizjologia i anatomia, ale i wyuczone społeczne odruchy. Swoją pesymistyczną wizję Tsangari ubiera w formę przypowieści o dojrzewaniu i przemijaniu. Zachęca nas do akceptacji własnych ograniczeń, których świadomość pozwoli lepiej wykorzystać dany nam czas. Zdjęcia: Thimios Bakatakis.


Kadr z filmu "Attenberg", zdj. Gutek Film

• Kidnapped

Film Miguela Ángela Vivasa zaczyna się od „hitchcockowskiego trzęsienia ziemi”, a później napięcie jeszcze bardziej rośnie. Opowieść o bogatej rodzinie, która zostaje napadnięta przez trzech psychopatów w kominiarkach, szokuje zarówno realistycznie ukazywaną brutalnością, jak i psychologicznymi torturami, którym poddawani są bohaterowie dramatu. „Kidnapped” to także perfekcyjnie wyreżyserowany film, w którym strona realizacyjna jest momentami równie ważna co fabuła. To nie jest porwanie typowe dla hollywoodzkich produkcji, lecz brutalna napaść, którą ogląda się z wypiekami na twarzy. Śledząc bacznie początkowe dialogi i zachowania postaci, publiczność będzie w stanie chociaż częściowo przygotować się na intensywną i szokującą drugą część filmu, niemniej jednak "Kidnapped" to obraz wyłącznie dla widzów o mocnych nerwach. Zdjęcia: Pedro J. Márquez.
 
Kadr z filmu "Kidnapped", fot. Plus Camerimage