PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  13.06.2012

W marcu 2012 roku Tadeusz Sobolewski pytał Marcina Koszałkę o jego dokument o Euro, "Będziesz legendą człowieku". Dziwił się wtedy, skąd zainteresowanie wielkim widowiskiem u autora kameralnych dokumentów obnażających rodzinne sytuacje.

Wtedy Koszałka nie wiedział jeszcze, kto będzie bohaterem jego filmu. Wiedział, że chce uciec od stereotypowego pokazywania piłkarzy – Z jednej strony traktuje się ich jako prostych ludzi, z drugiej - jako megacelebrytów, zarabiających miliony, mających status półbogów. Są ikonami popkultury jak muzycy rockowi, nawet bardziej od nich popularni. Za chwilę nie będzie można wejść do tego hotelu, policja będzie ich chronić przed fanami jak Rolling Stonesów. – Zazdroszczę im sławy,  ale z drugiej strony współczuję odpowiedzialności – mówił dalej - To właśnie jest najbardziej interesujące w kinie: człowiek niosący taki bagaż, człowiek w trudnej sytuacji, w potrzasku, który wypróbowuje granice tego, co możliwe. Oni wiedzą, że jak przegrają tę grupę, zostaną rozszarpani. Patrzę na piłkarzy i myślę: oni będą walczyli o życie. I to mi się podoba.


Marcin Koszałka, fot. Marcin Kułakowski/PISF

Koszałkę interesują też kibice. Mówił w wywiadzie:  Jesteśmy gospodarzami mistrzostw, mamy ogromne aspiracje, a równocześnie wisi nad nami - każdy to ma gdzieś w tyle głowy - wizja klęski. Jesteśmy ambitni i dumni, a równocześnie boimy się kompromitacji, przegranej. - Jako reżysera interesuje mnie film krytyczny, pokazujący pewny kontrapunkt pomiędzy wstydem a dumą. Bohaterami mojego filmu są piłkarze, ale nie tylko rdzenni Polacy. To również zawodnicy z zagranicy, którzy w ostatnim czasie dostali polskie obywatelstwo. Na marginesie powiem, że w naszej drużynie najwięcej jest takich piłkarzy jeśli chodzi o Europę - mówi Koszałka.

We wcześniejszym wywiadzie reżyser podawał przykład Damiena Perquisa,  pochodzącego z małego francuskiego Sochaux. - Jego pradziadek był Polakiem. Babcia, która nie mówi po polsku, zaczęła wracać do polskości, słuchać Moniuszki. Namawiała wnuka: po co masz grać dla Francuzów, zostań Polakiem. Trzyma się z boku. Obiecał, że przynajmniej hymnu nauczy się na pamięć – opowiadał.

W rozmowie z Sobolewskim Koszałka przyznawał, że chciałby, żeby i trener Smuda był jednym z bohaterów filmu. Wówczas, w marcu 2012 roku, sytuacja nie wyglądała najlepiej: Trener Smuda mówi do mnie zupełnie tak samo, jak mówiła kiedyś moja mama: daj mi spokój, nie zawracaj głowy. Ja nie mogę przegrać Euro, a ty mi wciąż o jakimś filmie.... A ja nie odpuszczam, tylko chodzę za nim. Widział parę moich filmów i mówi: Pan mnie za cholerę nie otworzy, ja nawet przed żoną nie pękam!

Kamera Koszałki towarzyszy bohaterom przed rozpoczęciem turnieju, w czasie turnieju i po jego zakończeniu. Pierwsze zdjęcia powstawały podczas meczu z Niemcami w Gdańsku we wrześniu 2011 roku. 

- Wolę opowiedzieć o teoretycznie najgorszej drużynie Euro, a nie o najlepszej, bo to z punktu widzenia filmowca jest ciekawsze. Dostaliśmy okazję jako kraj, żeby zabłysnąć ale nie trafiliśmy w czas z jakością naszej drużyny. Ale kto wie, może odniesiemy przełomowy sukces - zastanawia się reżyser..

W rozmowie z Sobolewskim mówił nawet: A ja czuję, że wcale nie będzie tak źle. Zadziała duch narodowego stadionu, który powstał na gruzach starego, z bazarami. Jeżeli naszym uda się wyjść z grupy, ludzie zaczną wierzyć. Jest w tym coś hipnotycznego, magicznego - działanie, które przenosi się na innych.

Pytany przez Sobolewskiego o tytuł Koszałka przyznał, że powiedział tak kiedyś do Wojciecha Szczęsnego jeden z fanów Arsenalu: You will be a legend, man. W kontekście wydarzeń wokół obu polskich bramkarzy dziś ta historia brzmi niezwykle, a każdy następny dzień będzie przynosił nowe zwroty akcji, których zapewne nawet tak przenikliwy artysta nie przewidzi.

Z Marcinem Koszałką przy filmie pracują najlepsi polscy operatorzy: Wojciech Staroń, Adam Bajerski, Bogdan Dziworski, Tomasz Wolski.

Część zdjęć powstaje w krakowskiej strefie Fun Kraków na Błoniach. Realizację wspiera Krakow Film Commission oraz Darklight Film Studio, TVP S.A., Polski Instytut Sztuki Filmowej, Instytut Adama Mickiewicza, Fundacja Perła Sztuki, HBO, Non Stop Film Service. Premiera filmu ma się odbyć w listopadzie.

Warto dodać, że Marcin Koszałka niedawno skończył zdjęcia do dokumentu o seryjnych mordercach „Zabójca z lubieżności”, a w najbliższych miesiącach planuje rozpoczęcie debiutu fabularnego „Lolo”, na podstawie scenariusza Marty Szreder, który zdobył II nagrodę w 2009 w konkursie scenariuszowym „Trzy Korony – Małopolska Nagroda Filmowa”.

 


KS
GW/materiały prasowe
Ostatnia aktualizacja:  19.06.2012
Zobacz również
„Dziwne dźwięki“ – ostatni film przed końcem świata?
Powieść "Wielka gra" trafi na ekrany
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll