PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Jerzy Płażewski
  16.09.2013
Można bez przesady powiedzieć, że po dziś dzień historia kinematografii nie zna drugiego takiego filmu. O co chodzi? Wiadomo, że sztuka filmowa jest ze wszystkich sztuk najmłodsza, że długo walczyć musiała o przyjęcie do rodziny muz i jej historii rzadko tylko uczą w szkołach. "Walizka snów" jest hołdem złożonym przez reżysera Luigiego Comenciniego historii kina. Uczy szanować i rozumieć starych mistrzów i pierwsze gwiazdy, bez których film dzisiejszy nie byłby tym, czym jest.


Polski plakat do "Walizki snów" według projektu Jerzego Flisaka Je. Fot. silverparticules.blogspot.com/

"Walizka snów" jest filmem dwuwarstwowym. Pierwsza warstwa jest współczesna dacie realizacji. Opowiada o emerycie, który zakochał się w taśmach filmowych sprzed pierwszej wojny. Warstwa druga, to kapitalna antologia najcharakterystyczniejszych scen z filmów włoskich okresu 1908-1916. Bardzo ciekawy jest łącznik między tymi warstwami. To Helena Makowska, nasza rodaczka, wielka gwiazda włoskiego filmu niemego, znana również z filmów polskich i niemieckich. Widzimy ją w dawnych rolach, ale też w jej postaci z 1954 roku, kiedy z nieudawanym wzruszeniem przygląda się swoim starym rolom. Ta scena z jednym tylko da się porównać: ze starszą o cztery lata sceną z "Bulwaru Zachodzącego Słońca" Wildera, gdzie Gloria Swanson pokazuje przyjacielowi filmy z jej odległej przeszłości. Ale scena z filmu włoskiego ma więcej autentyzmu, dokumentalnej prawdy.


Helena Makowska - diva włoskiego filmu niemego i gwiazda "Walizki snów". Fot. materiały prasowe

W reakcjach Heleny Makowskiej i emeryta Omeriego znajduję głęboką mądrość naocznych świadków okresu niemego, w którym sztuka filmowa rodziła się właściwie z niczego. Obok naiwności reżyserii i aktorstwa, obok braków techniki, widzą oni właściwe epoce styl i sposób opowiadania obrazami, niezgrabne czasem poszukiwania rozwiązań czysto filmowych, dziś oczywistych, ale wtedy dopiero przeczuwanych.
Niekulturalnie i głupio wygląda na ich tle zachowanie się grupy zarozumiałej młodzieży, która pokłada się ze śmiechu na widok właściwej owym czasom przesadnej gestykulacji aktorskiej. W tym momencie niestrudzony archiwista, dobrze wiedzący, że jego taśmy są bezcennym dokumentem historii kultury, ma łzy w oczach. Nasze sympatie są z nim.

Oczywiście wśród przypadkiem zachowanych archiwaliów były filmy mniej i bardziej cenne. Największa z wielkich, tragiczka Eleonora Duse, przetrwała dla potomności w jedynej roli, jaką zagrała dla filmu. Ocalały kreacje oszczędnej Franceski Bertini i pełnej wyrazu Piny Menichelli, ale także najgłośniejszej z nich Lydy Borelli, której histeryczne wybuchy namiętności w filmie "Kobieta naga" nie przestają zadziwiać. Zachowały się wielkie inscenizacje historyczne, prawdziwa włoska specjalność, legiony Cezara, krzyżowcy w Jerozolimie i Hannibal przekraczający Alpy. Zasługą Włochów było również wyprowadzenie kamery w plener i inscenizowanie wielkich mas ludzkich. Tak, a nie inaczej, rodziło się kino.

Jerzy Płażewski
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
Premiery nie dopisały
Mocny powrót Riddicka
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll