PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Jerzy Płażewski
  27.11.2012

Rozkrzyczały się rzymskie dzienniki: „Pod ciężarem 200 bezrobotnych dziewcząt zawaliły się schody. Ofiary szukały pracy maszynistki. Znalazły śmierć lub kalectwo. Policja poszukuje winnych". Włoski neorealizm pierwszy w historii kinematografii udowodnił, że gazetowa informacja może być tematem wstrząsającego filmu, byle tylko dramatyczny fakt został uczciwie przekazany we wszystkich współzależnościach.

Scenarzysta dramatu Giuseppe De Santisa "Rzym, godzina 11", Cesare Zavattini, główny teoretyk rewolucyjnej tendencji, radził „spalić na rynku tzw. dobre tematy", oklepane romansidła. I zajął się zdaniem, usłyszanym od naocznego świadka katastrofy: "Ktoś za to ciężko odpowie!".

Kadr z filmu "Rzym, godzina 11". Fot. Wikipedia

Ale tego kogoś trzeba znaleźć. Komisarz policji zamyka śledztwo. Architekt nie jest winien, zbudował wprawdzie tandetną czynszówkę, ale w zgodzie z normami budowlanymi. Nie winien jest właściciel: zamówił dom taki, jak inni kamienicznicy, wysokie podatki pozwalały na konserwację niezbyt efektowną, ale wystarczającą. Nie winien jest szef firmy, który dał ogłoszenie, że zatrudni maszynistkę, bo gdy dwa lata wcześniej dał ogłoszenie identyczne, kandydatek zjawiło się tylko dziesięć. Dwustu kobiet schody nie wytrzymały.

Tło dla czołówki filmu stanowią autentyczne dowody osobiste poszkodowanych, które w znacznej mierze zaangażowane zostały do filmu jako statystki. Akurat jednak w dziedzinie obsady De Santis postąpił wbrew lansowanej przez neorealistów zasadzie zatrudniania aktorów niezawodowych. Przedstawił nie mniej niż dwanaście bohaterek, które stłoczyły się na feralnych schodach. Dał dwanaście wycinków z życia, ilustrujących niezmiernie różne powody na owe schody prowadzące. Szczupłość miejsca nakazywała olbrzymią kondensację, konieczność wygrywania tych osobistych historii niedopowiedzeniami, elipsami, przenośniami. Sprostać temu mogły aktorki o dużym talencie, reżyser sięgnął więc po nazwiska z ówczesnej pierwszej linii, po Lucię Bose, Leę Padovani, Elenę Varzi.I wygrał.

Film zaczyna się i kończy ujęciem nieładnej dziewczyny, która w nocy siada pod bramą. "Nikogo nie przyjęto, to jutro będę pierwsza w kolejce".

Zavattini i De Santis stworzyli tendencyjny, ale sensacyjnie wiarygodny obraz Włoch wczesnych lat 50. Ponieważ na wschód od Łaby powstawało wówczas mnóstwo filmów tendencyjnych, propagandowych, agitacyjnych, o wartościach artystycznych poniżej zera, "Rzym, godzina 11" stanowił dowód, że także twórca o przekonaniach radykalnych pokusić się może o dzieło sztuki mądre i wzruszające.

 

Jerzy Płażewski
Portalfilmowy.pl
Zobacz również
Box Office. Dobre otwarcie „Atlasu chmur”
Box Office. Znakomity finał wampirycznej sagi
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll