PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
BLOGI
Anita Piotrowska
  21.05.2012

Telewizyjna Dwójka w najbliższy wtorek pokaże wreszcie znakomity dokument Pawła Kloca „Kołysanka z Phnom Penh”. To jeden z nielicznych polskich tytułów ostatnich lat, który w pełni zasługuje na miano „kina dokumentalnego”. W opowieści o młodym, niezbyt rozgarniętym Izraelczyku, który założył rodzinę w Kambodży, jest i epicki rozmach, i niebywała bliskość z bohaterami i wielka wrażliwość na szczegół.

O głównym bohaterze wiemy niewiele – zapewne przybył kiedyś do Phnom Penh jako seksturysta, zakochał się w miejscowej dziewczynie, postanowił zostać z nią na dobre i na złe. Film śledzi codzienne życie Ilana, który by zapewnić przetrwanie rodzinie, wróży z kart na ulicach. „Kołysanka z Phnom Penh” pokazuje też najgorszy rodzaj biedy: wystawionej na widok publiczny, dziedziczonej z pokolenia na pokolenia, pod wpływem turystycznego popytu zamieniającej wszystko i wszystkich w towar.

"Kołysanka z Phnom Penh", fot. Parallax

Paweł Kloc opowiada o ucieczce, o samotności w obcym świecie, o kulturowych różnicach nie do pogodzenia, o biednym Południu i bogatej Północy... Gdzieś podskórnie dotyka też innego zjawiska: arogancji człowieka należącego do tak zwanej zachodniej cywilizacji, który znudzony ofertą biur podróży realizuje swoją przygodę życia, nie licząc się z konsekwencjami przekroczenia granicy obcego mu świata.

W kinie fabularnym podobny wątek poruszał niedawno Lukas Moodysson w swoim filmie "Mamut" (w sobotę i czwartek pokaże go Canal+), gdzie bohater grany przez Gaela Garcíę Bernala przybywa w interesach do Tajlandii, ale mimo dobrych intencji i zmiany scenografii na bardziej autentyczną, nie udaje mu się wyłamać ze stereotypu seksturysty eksploatującego dalekowschodnią biedę.

Podobną ironię wobec zachodnich plecakowiczów z nadmiernym tupetem penetrujących obcą kulturę znajdziemy też w filmie "Najsamotniejsza z planet" Julii Loktev, który wejdzie za chwilę do naszych kin i w którym Bernal zagrał jakby wcześniejsze swoje wcielenie z filmu Moodyssona. Wszyscy bohaterowie wspomnianych tu filmów liczyli na autentyczną egzotyczną przygodę, na ucieczkę od rutyny – niestety, sytuacja ich przerosła. Film Kloca pokazuje heroiczną próbę wyjścia z tego impasu. A w dokumencie tego rodzaju konfrontacja działa ze szczególną siłą. To już nie jest przecież literacki koncept, to wszystko dzieje się naprawdę, na naszych oczach. „Kołysanka z Phnom Penh” wbrew swemu tytułowi, nie działa usypiająco.

Stacje telewizyjne od jakiegoś czasu bombardują nas filmem dokumentalnym. Wystarczy przejrzeć ofertę programową specjalistycznej Planete+, komercyjnego HBO, Canal+ czy TVN 24; nawet publiczna TVP uruchomiła osobne pasma dedykowane kinu non-fiction. Trudno jednak znaleźć dokument z prawdziwego zdarzenia, realizowany powoli, bez narzuconej tezy, niewpisujący się w modną ostatnio także i u nas filmową „turystykę”.

W filmie „Pod osłoną nieba” padało sławetne zdanie zaczerpnięte z prozy Paula Bowlesa: „Turysta już od przyjazdu myśli o powrocie do domu. A podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci". Gdyby podejść do tego bardziej metaforycznie, w kinie dokumentalnym podobne rozróżnienie również się sprawdza. Twórca „Kołysanka z Phnom Penh” jest tego najlepszym przykładem.

Anita Piotrowska
Zobacz również
Box Office. W kinach rządzi „Dyktator”
Box Office. Mściciele rekordowo także w Polsce!
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll