Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Właściwie wszystko tu jest smutne: życie poprzetrącane, przyszłość wcale nie lepsza od złej teraźniejszości. Ulice są, będą i były pełne przemocy i nędzy.
Wychodzimy z kina i żona zaskakuje mnie pytaniem:
- Czy zło zawsze będzie takie samo?
- A jakie ma być? – odpowiadam bezmyślnie. – Dobre?
- Nie o to chodzi. Ale czy nie da się tego opowiedzieć jakoś inaczej: sprzedajne dziewczyny, narkotyki, gangsterzy albo ich egzekutorzy? Teraz i na wieki wieków?
Nic nie mówię, tylko wyobrażam sobie jakieś wyrafinowane zło, które za dobro uchodzi. Zło, które przecież – faktycznie – nie zawsze jawi się na ulicach przemocy. Mieszka w pałacach, czyni dobrze (albo przynajmniej za dobre jego działanie uchodzi).
Czy jednak da się sobie wyobrazić dobre zło?
Kadr z filmu "Looper - pętla czasu". Fot. Monolith
Moralności, wydaje mi się, nie da się przeskoczyć, jest jak tabliczka mnożenia: to nie są kwestie umowne - jeśli ktoś kłamie, kłamie nawet wtedy, kiedy nikt o tym nie wie, jeśli zdradza, zdradza, bez względu na to, czy ktoś to zauważył. I basta.
Ale: "Lopper" niesie trochę inne przesłanie, które do złudzenia przypomina to, co o łańcuchu przemocy mimetycznej mówił Rene Girard. Warunkiem istnienia zła jest wzajemna nienawiść i rywalizacja mimetyczna: po chrześcijańsku mówiąc odpłata. Jej przeciwieństwem jest przerwanie łańcucha wzajemnej rywalizacji, nie przekazywanie zła dalej, zatrzymanie go na sobie. Ofiara.
Wychodzimy z kina i żona zaskakuje mnie pytaniem:
- Czy zło zawsze będzie takie samo?
- A jakie ma być? – odpowiadam bezmyślnie. – Dobre?
- Nie o to chodzi. Ale czy nie da się tego opowiedzieć jakoś inaczej: sprzedajne dziewczyny, narkotyki, gangsterzy albo ich egzekutorzy? Teraz i na wieki wieków?
Nic nie mówię, tylko wyobrażam sobie jakieś wyrafinowane zło, które za dobro uchodzi. Zło, które przecież – faktycznie – nie zawsze jawi się na ulicach przemocy. Mieszka w pałacach, czyni dobrze (albo przynajmniej za dobre jego działanie uchodzi).
Czy jednak da się sobie wyobrazić dobre zło?
Kadr z filmu "Looper - pętla czasu". Fot. Monolith
Moralności, wydaje mi się, nie da się przeskoczyć, jest jak tabliczka mnożenia: to nie są kwestie umowne - jeśli ktoś kłamie, kłamie nawet wtedy, kiedy nikt o tym nie wie, jeśli zdradza, zdradza, bez względu na to, czy ktoś to zauważył. I basta.
Ale: "Lopper" niesie trochę inne przesłanie, które do złudzenia przypomina to, co o łańcuchu przemocy mimetycznej mówił Rene Girard. Warunkiem istnienia zła jest wzajemna nienawiść i rywalizacja mimetyczna: po chrześcijańsku mówiąc odpłata. Jej przeciwieństwem jest przerwanie łańcucha wzajemnej rywalizacji, nie przekazywanie zła dalej, zatrzymanie go na sobie. Ofiara.
"Loopera" zatem warto obejrzeć dla tej jednej sceny, w której bohater, wypowiada słowa:
„Widziałem matkę, oddającą życie za dziecko, męża zabijającego z troski o żonę, chłopca, który zatruty przemocą uciekał po to, aby się mścić. Tylko ja mogłem to odmienić.”
Zabawy z czasem to marzenie nie tylko graczy gier komputerowych. To chyba marzenie wszystkich nas: nieodwołalność naszych złych czynów. Ileż razy, mieliście w życiu takie myśli? – gdyby to było możliwe chętnie wróciłabym/wróciłbym w czasie, by wtedy a wtedy zachować się inaczej. Bo konsekwencje tamtych czynów do nas dzisiaj docierają w nieprzyjemnej dla nas lub dla innych formie.
Czy faktycznie jesteśmy w stanie tym kierować? I skąd wiesz, że to, co wtedy zrobiłeś, miało na pewno konsekwencje takie, jakie miało, prawem żelaznego następstwa wydarzeń? Ja wcale nie jestem tego pewien. Oczywiście, gdybym nie wyszedł spóźniony z domu, nie uciekłby mi autobus. Ale to nie zawsze jest prawdą: mogłeś akurat tego dnia wyjść na czas i równie dobrze autobus pojechałby wcześniej albo w ogóle by nie przyjechał, bo wcześniej złapał gumę. I tak byś więc nie zdążył dojechać na czas. Zaiste: sam nad tym nie zapanujesz, nawet tworząc alternatywne światy w wyobraźni. Nie ty tym rządzisz, nie ty panujesz. Jeśli nie wierzysz w Boga i Jego porządek nazwij to sobie Chaosem i jego nieporządkiem: i jedno, i drugie wyobrażenie wskazuje na moc znacznie potężniejszą.
Zatem co można z tym zrobić? - zastanawiam się. I odpowiadam sam sobie: sprawa jest dosyć prosta: wystarczy się starać, aby postępować dobrze, choć nie zawsze to wychodzi. Ale się starać. Bo to akurat możesz, w przeciwieństwie do poszukiwania łańcuchów przyczyn i następstw wydarzeń, które od ciebie nie zależą.
„Widziałem matkę, oddającą życie za dziecko, męża zabijającego z troski o żonę, chłopca, który zatruty przemocą uciekał po to, aby się mścić. Tylko ja mogłem to odmienić.”
Zabawy z czasem to marzenie nie tylko graczy gier komputerowych. To chyba marzenie wszystkich nas: nieodwołalność naszych złych czynów. Ileż razy, mieliście w życiu takie myśli? – gdyby to było możliwe chętnie wróciłabym/wróciłbym w czasie, by wtedy a wtedy zachować się inaczej. Bo konsekwencje tamtych czynów do nas dzisiaj docierają w nieprzyjemnej dla nas lub dla innych formie.
Czy faktycznie jesteśmy w stanie tym kierować? I skąd wiesz, że to, co wtedy zrobiłeś, miało na pewno konsekwencje takie, jakie miało, prawem żelaznego następstwa wydarzeń? Ja wcale nie jestem tego pewien. Oczywiście, gdybym nie wyszedł spóźniony z domu, nie uciekłby mi autobus. Ale to nie zawsze jest prawdą: mogłeś akurat tego dnia wyjść na czas i równie dobrze autobus pojechałby wcześniej albo w ogóle by nie przyjechał, bo wcześniej złapał gumę. I tak byś więc nie zdążył dojechać na czas. Zaiste: sam nad tym nie zapanujesz, nawet tworząc alternatywne światy w wyobraźni. Nie ty tym rządzisz, nie ty panujesz. Jeśli nie wierzysz w Boga i Jego porządek nazwij to sobie Chaosem i jego nieporządkiem: i jedno, i drugie wyobrażenie wskazuje na moc znacznie potężniejszą.
Zatem co można z tym zrobić? - zastanawiam się. I odpowiadam sam sobie: sprawa jest dosyć prosta: wystarczy się starać, aby postępować dobrze, choć nie zawsze to wychodzi. Ale się starać. Bo to akurat możesz, w przeciwieństwie do poszukiwania łańcuchów przyczyn i następstw wydarzeń, które od ciebie nie zależą.
Reszta, jak powiada Horacy, to bogów rzecz: ufaj im.
A jakby sobie nawet tej horacjańskiej reszty nie dokładać? Zredukować owe myślenie o porządku/nieporządku, jako o sferze, na którą ani nasze myślenie, ani działanie i tak nie ma wpływu? Więc można owe myślenie sobie darować!
A jakby sobie nawet tej horacjańskiej reszty nie dokładać? Zredukować owe myślenie o porządku/nieporządku, jako o sferze, na którą ani nasze myślenie, ani działanie i tak nie ma wpływu? Więc można owe myślenie sobie darować!
Co pozostaje wtedy?
Kadr z filmu "Looper - pętla czasu". Fot. Monolith
Kiedy Looper powie: „Widziałem matkę, oddającą życie za dziecko, męża zabijającego z troski o żonę, chłopca, który zatruty przemocą uciekał po to, aby się mścić. Tylko ja mogłem to odmienić” – uświadomi sobie właściwie jak ma postąpić. To się chyba nazywa poświęceniem siebie i jakkolwiek brzmi patetycznie i staroświecko znaczy, co znaczy. Poświęcenie siebie przerywa łańcuch mimetycznej przemocy, jest czynem skandalicznym, wymykającym się porządkowi tzw. tego świata. Bohater należy do niego, kiedy za srebro wydaje przyjaciela. Przestaje należeć, kiedy wyniszczając się oddaje życie za innych.
Tak, te skojarzenia nie są przypadkowe. Innych na tym świecie nauczycieli, innych wzorów nam nie dano.
Jest tylko jedno Imię.
I nic na to, wierzący czy nie wierzący, poradzić nie możemy.
Kadr z filmu "Looper - pętla czasu". Fot. Monolith
Kiedy Looper powie: „Widziałem matkę, oddającą życie za dziecko, męża zabijającego z troski o żonę, chłopca, który zatruty przemocą uciekał po to, aby się mścić. Tylko ja mogłem to odmienić” – uświadomi sobie właściwie jak ma postąpić. To się chyba nazywa poświęceniem siebie i jakkolwiek brzmi patetycznie i staroświecko znaczy, co znaczy. Poświęcenie siebie przerywa łańcuch mimetycznej przemocy, jest czynem skandalicznym, wymykającym się porządkowi tzw. tego świata. Bohater należy do niego, kiedy za srebro wydaje przyjaciela. Przestaje należeć, kiedy wyniszczając się oddaje życie za innych.
Tak, te skojarzenia nie są przypadkowe. Innych na tym świecie nauczycieli, innych wzorów nam nie dano.
Jest tylko jedno Imię.
I nic na to, wierzący czy nie wierzący, poradzić nie możemy.
Krzysztof Koehler
Portalfilmowy.pl
Box Office. James Bond po raz trzeci na topie!
Box Office. „Skyfall” niezwyciężone.
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024