PORTAL
start
Aktualności
Filmy polskie
Box office
Baza wiedzy
Książki filmowe
Dokument
Scenarzyści
Po godzinach
Blogi
Konkursy
SFP
start
Wydarzenia
Komunikaty
Pożegnania
Zostań członkiem SFP
Informacje
Dla członków SFP
Kontakt
ZAPA
www.zapa.org.pl
Komunikaty
Informacje
Zapisy do ZAPA
Kontakt
KINO KULTURA
www.kinokultura.pl
Aktualności
Informacje
Repertuar
Kontakt
STUDIO MUNKA
www.studiomunka.pl
Aktualności
Informacje
Zgłoś projekt
Kontakt
AKTORZY POLSCY
www.aktorzypolscy.pl
Aktualności
Informacje
Szukaj
Kontakt
FILMOWCY POLSCY
www.filmowcypolscy.pl
Aktualnosci
Informacje
Szukaj
Kontakt
MAGAZYN FILMOWY
start
O magazynie
Kontakt
STARA ŁAŹNIA
www.restauracjalaznia.pl
Aktualności
Informacje
Rezerwacja
Kontakt
PKMW
start
Aktualności
Filmy
O programie
Kontakt
Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
MENU
WYDARZENIA
  9.08.2012
30 września 2012 – data, na którą czeka wielu telemaniaków, gryząc paznokcie i zaciskając palce. To wówczas (przynajmniej w USA) ruszy siódmy, przedostatni już sezon „Dextera” - serialu, który od sześciu lat niezmiennie zachwyca zarówno widzów, jak i krytyków.

Kim jest Dexter? To czuły ojciec, wyrozumiały brat, oddany syn, mąż-partner. Trochę odludek, introwertyk – ale przede wszystkim altruista z wielkim sercem, typowy „gracz zespołowy”. Przyjazny, pracowity, uczciwy, metodyczny... Najbardziej metodyczność Dextera objawia się w staranności, z jaką porządkuje kolekcjonowane (i własnoręcznie pobrane) próbki krwi swoich ofiar. Oraz w precyzji, z jaką je zabija: zawsze według tego samego schematu. Czyniąc z zabijania misję (morduje - poza kilkoma wpadkami - tylko zdegenerowanych przestępców) i rytuał, usiłuje wprowadzić w naturalnie chaotyczny proces zabijania porządek. Bo Dexter lubi porządek, lubi ład. W lodówce, w laboratorium i na pokrytym folią stole, na którym odbiera życie.

 
Michael C. Hall "Dexter", fot. Universal Channel

Bohater taki jak Dexter nadwątla granice naszego systemu etycznego. I czyni to przewrotnie, bo... z dobrym skutkiem. Pod każdym skończonym odcinku, bez względu na zaangażowanie, z jakim śledziliśmy akcję, możemy klepnąć się po plecach i z samozadowoleniem stwierdzić, że jesteśmy dobrymi ludźmi – my przecież nie robimy takich rzeczy...  Tydzień później zasiadamy znowu przed telewizorem, żeby po raz kolejny poczuć dreszcz i upewnić się w swoim człowieczeństwie. Mimo kontrowersyjnego tematu „Dexter”, w przeciwieństwie do wielu innym produkowanych obecnie seriali („Zakazane imperium”, „American Horror Story”) nie stosuje czystej strategii szoku. Sposób, w jaki skonstruowany jest sam materiał, a także profil charakterologiczny głównego bohatera, ma w sobie jakiś daleki rodzaj melancholii. Koncepcja, która jest siłą napędową serialu, pomyślana została tak, by koić uniwersalną tendencję do eskapizmu, którą ma w sobie niemal każdy z nas.

Jak to się stało, że główny bohater, za dnia laborant analizy krwi na policyjnym posterunku w Miami, po zmroku metodyczny morderca, zyskał w świecie serialożerców nie tylko status bohatera kultowego, ale zdobył też ich... sympatię? Czy widzami, wiernie śledzącymi perypetie Dextera kierują emocje podobne tym, które każą niektórym kobietom nawiązywać korespondencyjne romanse z osadzonymi w zakładach zamkniętymi? A może przyjemność płynąca z sekundowania temu, który wciela w czyn to, co nam samym przemknęło kiedyś przez myśl? Dlaczego my, ludzie cywilizowani, kulturalnie, którzy brzydzimy się przemocą, kochamy... mordercę?

Otóż Dexter jest wyjątkowo sprytnie napisaną postacią. Raczej przystojny, ale wciąż przeciętny, nie ma żadnych odpychających nawyków, szalonego spojrzenia a jego twarzy nie szpecą znamiona czy tatuaże... bliżej mu do naszego sąsiada, kolegi z biura, niż stworzonej przez Hollywood wizji zdegenerowanego mordercy-dewianta rodem z „Milczenia owiec” czy „American Psycho”. Dexter jest po prostu normalny, wręcz przeciętny, co znacznie ułatwia zaakceptowanie jego – przeważnie zresztą ukrytego - „mrocznego pasażera”. Jednocześnie przy bliższym przyjrzeniu się serialowi zauważymy, jak niewiele dzieli sposób, w jaki prezentowany jest Dex, od metody kreowania dowolnego filmowego superherosa – czy to Supermana, Batmana czy Spidermana... tak samo jak pozostali panowie, Dexter jest raczej skromnym, normalnym gościem, który żyje ukrywając swoje drugie „ja”. Ale jeśli tylko trzeba uratować świat – czy to zabijając pedofila, czy pomagając siostrze zwalczyć doła po rozstaniu z facetem -  zawsze jest na posterunku, dyspozycyjny i gotowy, by działać.

 
Jeden z plakatów serialu 'Dexter", fot. ShowTime

„Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz”? Dexter powstał z krwi, i krwią żyje – nie tylko na próbkach w laboratorium. Widzowie mogą mieć potrzebę usprawiedliwiania go, bo już na wstępie zostali starannie poinformowani, jak trudne było jego dzieciństwo i zdają sobie sprawę, że każdy dzień to dla niego przepracowywanie traumy. W zbudowaniu relacji z Dexterem wydatnie pomaga obecna w serialu subiektywna narracja: poszczególnym ujęciom towarzyszy głos bohatera, który wprowadza nas w jego pełen lęków i wątpliwości świat. W ten sposób buduje się wrażenie intymnej bliskości, atmosferę zaufania i akceptacji, w której kwestionowanie jego postępowania potraktowane byłoby jako gwałtowne naruszenie niepisanego paktu. A jeśli odczuwana do Dextera sympatia jeszcze wciąż sprawia, że czujemy się troszkę winni? Pamiętajmy - przecież nie jesteśmy wyjątkiem! W świecie przedstawionym Dextera lubią właściwie wszyscy. A ci, którzy go nie lubią, są wścibscy, nieufni i mają paranoję (przynajmniej tak przedstawia ich produkcja...) i my z kolei nie lubimy ich.  Ale koronny argument „na rzecz” Dextera jest pozafabularny. Ma czterdzieści jeden lat, rude włosy i Złoty Glob na koncie. Pokochaliśmy go za rolę Davida w „Sześć stóp pod ziemią”. Pomaga organizacjom charytatywnym. Niedawno pokonał raka... A na imię mu Michael. Michael C. Hall.

Hall, podobnie jak Jon Hamm, grający w serialu AMC „Mad Men” Dona Drapera, został chyba stworzony specjalnie do tej roli. To on kreuje tę postać tak, że nawet w najgorszym kryzysie i tak trzymamy za niego kciuki. To on dał Dexterowi twarz, która sprawia, że chętnie zapominamy o jego mrocznej tajemnicy. Twarz wyrozumiałą, zalęknioną, czułą i sympatyczną. Skromną, jakby... znajomą.

Dexter ma słabość. Ale kto z nas ich nie ma? Niektórzy notorycznie przekraczają dozwoloną prędkość, obgryzają paznokcie, potajemnie palą papierosy, inni wyjadają w nocy słodycze z lodówki... każdy, kto ma taki słabszy punkt, niechciany nawyk, rozumie, jak trudno jest go zwalczyć. To przecież coś „silniejszego od nas”! A także sprytnie wymyślony przez scenarzystów serialu defekt, który paradoksalnie ułatwia identyfikację z bohaterem. A że słabością Dextera jest... zabijanie. No cóż. Trudno. To przecież tylko serial.


Anna Tatarska
Portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja:  9.08.2012
Zobacz również
Diablo Cody o amerykańskich hipsterach
Solanin Film Festiwal: filmy zamknięcia
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024
Scroll