Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Z Danielem Zduńczykiem, współreżyserem filmu animowanego „Jak uratować mamę”, w nowym numerze „Magazynu Filmowego” (nr 6/2016), rozmawia Marcin Zawiśliński. Oto fragment wywiadu, który w całości będzie można przeczytać już 10 czerwca.
Marcin Zawiśliński: Czym są złote krople?
Daniel Zduńczyk: To magiczne lekarstwo, które może pomóc Adasiowi i Anetce w uzdrowieniu ich chorej mamy. Aby je zdobyć, dzieci muszą się przenieść do średniowiecznej krainy i tam je odszukać. Jest jednak jeden bardzo ważny warunek.
Jaki to warunek?
W czasie swojej podróży nie mogą nikomu zrobić krzywdy.
"Złote Krople" to pierwotny tytuł filmu, który wyreżyserowałeś wraz z Marcinem Męczkowskim. Do kin wchodzi pod tytułem "Jak uratować mamę". Dlaczego go zmieniliście?
Decyzję podjął dystrybutor. Zasugerował, że tytuł powinien być bardziej zrozumiały dla widza. Na świecie film będzie jednak dystrybuowany pod oryginalnym tytułem „The Golden Drops”.
Produkcja filmu trwała ponad piętnaście lat. Dlaczego tak długo?
Od początku było ciężko, choćby ze znalezieniem scenariusza na film dla dzieci. W tamtych czasach dominowały głównie dramaty psychologiczne. W 2000 roku w agencji scenariuszowej znalazłem scenariusz „Złotych Kropli”. Napisał go Andrzej Surmacz. Wtedy też rozpoczęliśmy pierwsze prace. Już jako Virtual Magic zrealizowaliśmy pierwsze fragmenty filmu. Do pewnego momentu utrzymywałem produkcję sam, ale zgromadzone fundusze szybko się wyczerpały.
Przez kolejne dziewięć lat szukałeś finansowania.
Było ciężko, aż w końcu pojawiło się światełko w tunelu. Dostaliśmy dotację z PISF i Odra-Film, a produkcją zainteresował się wrocławska ATM Grupa, która domknęła budżet.
Od samego początku miał to być film pełnometrażowy adresowany do dzieci?
Tak. Miałem już wówczas na swoim koncie kilka krótkometrażowych animacji i sukcesy na festiwalach. Postanowiłem więc ambitnie pójść krok naprzód. Z perspektywy czasu, wiem że porywałem się z motyką na słońce. Kiedyś nawet powiedziałem producentowi, że zrobiliśmy ten film tylko dlatego, że nie wiedzieliśmy, że nie da się go zrobić. Mieliśmy jednak w sobie tak dużo zapału, że w końcu udało się dobrnąć do finału.
Daniel Zduńczyk: To magiczne lekarstwo, które może pomóc Adasiowi i Anetce w uzdrowieniu ich chorej mamy. Aby je zdobyć, dzieci muszą się przenieść do średniowiecznej krainy i tam je odszukać. Jest jednak jeden bardzo ważny warunek.
Jaki to warunek?
W czasie swojej podróży nie mogą nikomu zrobić krzywdy.
"Złote Krople" to pierwotny tytuł filmu, który wyreżyserowałeś wraz z Marcinem Męczkowskim. Do kin wchodzi pod tytułem "Jak uratować mamę". Dlaczego go zmieniliście?
Decyzję podjął dystrybutor. Zasugerował, że tytuł powinien być bardziej zrozumiały dla widza. Na świecie film będzie jednak dystrybuowany pod oryginalnym tytułem „The Golden Drops”.
Produkcja filmu trwała ponad piętnaście lat. Dlaczego tak długo?
Od początku było ciężko, choćby ze znalezieniem scenariusza na film dla dzieci. W tamtych czasach dominowały głównie dramaty psychologiczne. W 2000 roku w agencji scenariuszowej znalazłem scenariusz „Złotych Kropli”. Napisał go Andrzej Surmacz. Wtedy też rozpoczęliśmy pierwsze prace. Już jako Virtual Magic zrealizowaliśmy pierwsze fragmenty filmu. Do pewnego momentu utrzymywałem produkcję sam, ale zgromadzone fundusze szybko się wyczerpały.
Przez kolejne dziewięć lat szukałeś finansowania.
Było ciężko, aż w końcu pojawiło się światełko w tunelu. Dostaliśmy dotację z PISF i Odra-Film, a produkcją zainteresował się wrocławska ATM Grupa, która domknęła budżet.
Od samego początku miał to być film pełnometrażowy adresowany do dzieci?
Tak. Miałem już wówczas na swoim koncie kilka krótkometrażowych animacji i sukcesy na festiwalach. Postanowiłem więc ambitnie pójść krok naprzód. Z perspektywy czasu, wiem że porywałem się z motyką na słońce. Kiedyś nawet powiedziałem producentowi, że zrobiliśmy ten film tylko dlatego, że nie wiedzieliśmy, że nie da się go zrobić. Mieliśmy jednak w sobie tak dużo zapału, że w końcu udało się dobrnąć do finału.
Marcin Zawiśliński
Magazyn Filmowy
Ostatnia aktualizacja: 6.06.2016
fot. Archiwum prywatne
Wystartował 56. Krakowski Festiwal Filmowy
Kreatywna Europa: Dostęp do rynków
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024