[wideo] "Mur" wchodzi do kin

"Mur" to historia wchodzenia w dorosłość, mierzenia się z bagażem, którym jest rodzina, miejsce urodzenia, klasa społeczna, z której pochodzimy. To opowieść o współczesnych Romeo i Julii, urodzonych po obu stronach niewidzianego muru, który dzieli bogatych od biednych.

 
Dariusz Glazer konstruuje swój pełnometrażowy debiut na półtonach. Jego bohaterowie nie krzyczą, nie miotają się - trzeba podejść bliżej, żeby usłyszeć ich emocje. Mariusz (Tomasz Schuchardt) opuszcza mieszkanie, w którym się wychował, bo chce "lepszego życia". A lepsze życie oznacza dla niego nowe mieszkanie na strzeżonym osiedlu. Oprócz sceptycznych spojrzeń sąsiadów spotyka tam dziewczynę (Marta Nieradkiewicz), samotnie wychowującą dziecko córkę dewelopera, która nie widzi dzielącego ich muru. Wydaje się, że mogą żyć długo i szczęśliwie, ale odzywa się życie - choroba matki Mariusza, jego półlegalna przeszłość, rodzice dziewczyny, dla których jest tylko intruzem ze świata, z którym nie chcą mieć nic wspólnego.

 
- Mariusz, mój bohater, odcina się od wszystkiego, zrzuca winę za swój los na innych - mówi Tomasz Schuchardt, odtwórca głównej roli, w wywiadzie dla weekend.gazeta.pl. - To dlatego nie jest w stanie wyrwać się z życia, które mu nie odpowiada. Jego postawa jest roszczeniowa - tak jak postawa bohaterki granej przez Martę Nieradkiewicz. Samotna matka, której wszystko sponsorują bogaci rodzice, nie chce angażować się w związek z niepewnym facetem. Chcesz kogoś, jeśli możesz coś od niego dostać. Lubię podkreślać właśnie ten trop w filmie - bo to ważny temat: ludzie, którzy nie chcą się wiązać. Wolą nic nie dostać, żeby nie musieć nic dawać.

 
"Mur" Dariusz Glazera to długo oczekiwana realizacja scenariusza, o którym głośno było od dawna - m. in. z powodu Nagrody Głównej HBO w konkursie Script Pro. To też pierwszy tak wyrazisty głos młodego polskiego kina w sprawie umacniającego się podziału na Polskę A i Polskę B. W głównych rolach - jedni z najciekawszych aktorów swojej generacji: Tomasz Schuchardt, dwukrotnie nagradzany już na Gdynia Film Festival ("Chrzest" Marcina Wrony i "Jesteś Bogiem" Leszka Dawida) oraz Marta Nieradkiewicz, muza Anny Jadowskiej ("Z miłości", "Dzikie róże" - na etapie zdjęć), nagrodzona w Gdyni za rolę w "Płynących wieżowcach" Tomasza Wasilewskiego.