Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
"Crowdfunding to już nie nowość. To ciężka praca, której nie da się wykonywać obok. Trzeba się jej w pełni poświęcić albo zatrudnić kogoś, kto ją za nas zrobi" - nie tylko w Polsce zbieranie funduszy na produkcje filmowe przez sieć, budzi zainteresowanie. Crowdfunding jest też tematem rozmów w Londynie.
- Z jednej strony szlak został już przetarty i nie trzeba nikomu tłumaczyć czym crowdfunding jest. Z drugiej - bardzo wiele projektów walczy o środki. To ciężka praca, praktycznie całodobowy etat. Trzeba się bardzo dobrze przygotować do kampanii, a potem ją skrupulatnie prowadzić i to na wielu frontach: w mediach społecznościowych, w mediach branżowych, w samych serwisach crowdfundingowych. Własna sieć kontaktów jak najbardziej pomaga - mówił w Londynie Ben Aston, reżyser krótkometrażowego filmu "He Took His Skin Off For Me". Fundusze na jego realizację zdobył na Kickstarterze. Z gośćmi warsztatów zorganizowanych The London Film School w ramach Londyńskiego Festiwalu Filmowego podzielił się kilkoma cennymi - praktycznymi - wskazówkami na temat tego jak poprowadzić udaną kampanię crowdfundingową.
- Wszystko trzeba dokładnie zaplanować i przygotować, uzyskać akceptację serwisu, w którym akcja jest prowadzona. Nie wystarczy kliknąć raz. Kampania sama się nie zrobi - mówił Aston. - Trzeba być realistą i podejmować stosowne decyzje. Wybór serwisu zależy od samego projektu. Czy kręcimy dokument, film pełno- czy krótkometrażowy? Potrzebujemy pieniędzy na rozpoczęcie pomysłu czy jego postprodukcję? Osobiście wybieram Kickstarter.com , ale ktoś inny może zdecydować się na Indiegogo.com. To pozornie podobne serwisy, ale ich oferta jednak się różni i mają diametralnie innych odbiorców i społeczności.
Aston podpowiadał, by każdy, kto myśli o rozpoczęciu własnej kampanii najpierw obserwował przez kilka tygodni działania innych. - Obserwujcie, ale też wspierajcie innych. To nie tylko pomoże w waszym zaistnieniu w społeczności Kickstartera, ale i da wgląd do pełnego spectrum działań waszej "konkurencji". Jak zbierający utrzymuje kontakt ze wspierającymi, jak rozpowszechnia informacje na swój temat - dowiecie się tego, gdy będziecie wspierać innych. Wystarczy symboliczna wpłata - jeden funt. Warto też śledzić daną kampanię w serwisie Kicktraq - http://www.kicktraq.com/ .
Reżyser przypomniał również o aspektach finansowych crowdrundingu. - Wyznaczając kwotę, którą chcecie uzbierać, trzeba pamiętać, że serwisy crowdfundingowe pobierają średnio około 10 procent wyznaczonego przez was celu - mówił. - O wydatkach trzeba też pamiętać, gdy przygotowuje się listę nagród dla osób wspierających wasz projekt. Nie wydawajcie pieniędzy, gdy tego nie musicie. Co z tego, że otrzymacie np. 10 000 funtów, gdy większość z tego będziecie musieli włożyć nie w film, a w przygotowanie i wysłanie nagród? Same nagrody, tak jak i treść na stronie twórzcie z tego, co robicie. Nagrodami mogą być elementy dekoracji, charakteryzacji, a treścią chociażby przygotowania castingu, próby. Wiele osób ucieszy wymienienie w napisać, podziękowanie na stronie, a także możliwość ściągnięcia waszego filmu - nie bójcie się tego.
Aston zwrócił uwagę na wiele, pozornie drobnych elementów dobrej kampanii crowdfundingowej. - Ważny jest tytuł, który ułatwi odbiorcom identyfikację projektu - wymieniał. - Ważna jest idea stojąca za kampanią. Spike Lee wystąpił "przeciwko" dużej wytwórni. My postawiliśmy na realizację starych dobrych efektów specjalnych. Pamiętajcie o identyfikacji wizualnej waszego projektu, w tym o miniaturce. Zdjęcie w dużym formacie niekoniecznie dobrze będzie wyglądać w pomniejszeniu, a to często pierwsza lina spotkania z waszym projektem. Zanim zaczniecie, dowiedzcie się kim jest wasz potencjalny odbiorca. Dawajcie materiały blogerom, prasie. Piszcie je sami. Przygotujcie wideo - nie oszczędzajcie na nim. Ma być dobre. Chcecie zrobić film, pokażcie jak dobrymi filmowcami jesteście!
- Efekty takiej pracy są wspaniałe - podkreślał na koniec Aston. - To nie tylko pieniądze, ale i fantastyczna społeczność wokół filmu.
Crowdfundingową akcję Astona wokół "He Took His Skin Off For Me" można prześledzić w Kickstarterze pod tym adresem https://www.kickstarter.com/projects/benaston/he-took-his-skin-off-for-me-a-practical-sfx-short.
- Wszystko trzeba dokładnie zaplanować i przygotować, uzyskać akceptację serwisu, w którym akcja jest prowadzona. Nie wystarczy kliknąć raz. Kampania sama się nie zrobi - mówił Aston. - Trzeba być realistą i podejmować stosowne decyzje. Wybór serwisu zależy od samego projektu. Czy kręcimy dokument, film pełno- czy krótkometrażowy? Potrzebujemy pieniędzy na rozpoczęcie pomysłu czy jego postprodukcję? Osobiście wybieram Kickstarter.com , ale ktoś inny może zdecydować się na Indiegogo.com. To pozornie podobne serwisy, ale ich oferta jednak się różni i mają diametralnie innych odbiorców i społeczności.
Aston podpowiadał, by każdy, kto myśli o rozpoczęciu własnej kampanii najpierw obserwował przez kilka tygodni działania innych. - Obserwujcie, ale też wspierajcie innych. To nie tylko pomoże w waszym zaistnieniu w społeczności Kickstartera, ale i da wgląd do pełnego spectrum działań waszej "konkurencji". Jak zbierający utrzymuje kontakt ze wspierającymi, jak rozpowszechnia informacje na swój temat - dowiecie się tego, gdy będziecie wspierać innych. Wystarczy symboliczna wpłata - jeden funt. Warto też śledzić daną kampanię w serwisie Kicktraq - http://www.kicktraq.com/ .
Reżyser przypomniał również o aspektach finansowych crowdrundingu. - Wyznaczając kwotę, którą chcecie uzbierać, trzeba pamiętać, że serwisy crowdfundingowe pobierają średnio około 10 procent wyznaczonego przez was celu - mówił. - O wydatkach trzeba też pamiętać, gdy przygotowuje się listę nagród dla osób wspierających wasz projekt. Nie wydawajcie pieniędzy, gdy tego nie musicie. Co z tego, że otrzymacie np. 10 000 funtów, gdy większość z tego będziecie musieli włożyć nie w film, a w przygotowanie i wysłanie nagród? Same nagrody, tak jak i treść na stronie twórzcie z tego, co robicie. Nagrodami mogą być elementy dekoracji, charakteryzacji, a treścią chociażby przygotowania castingu, próby. Wiele osób ucieszy wymienienie w napisać, podziękowanie na stronie, a także możliwość ściągnięcia waszego filmu - nie bójcie się tego.
Aston zwrócił uwagę na wiele, pozornie drobnych elementów dobrej kampanii crowdfundingowej. - Ważny jest tytuł, który ułatwi odbiorcom identyfikację projektu - wymieniał. - Ważna jest idea stojąca za kampanią. Spike Lee wystąpił "przeciwko" dużej wytwórni. My postawiliśmy na realizację starych dobrych efektów specjalnych. Pamiętajcie o identyfikacji wizualnej waszego projektu, w tym o miniaturce. Zdjęcie w dużym formacie niekoniecznie dobrze będzie wyglądać w pomniejszeniu, a to często pierwsza lina spotkania z waszym projektem. Zanim zaczniecie, dowiedzcie się kim jest wasz potencjalny odbiorca. Dawajcie materiały blogerom, prasie. Piszcie je sami. Przygotujcie wideo - nie oszczędzajcie na nim. Ma być dobre. Chcecie zrobić film, pokażcie jak dobrymi filmowcami jesteście!
- Efekty takiej pracy są wspaniałe - podkreślał na koniec Aston. - To nie tylko pieniądze, ale i fantastyczna społeczność wokół filmu.
Crowdfundingową akcję Astona wokół "He Took His Skin Off For Me" można prześledzić w Kickstarterze pod tym adresem https://www.kickstarter.com/projects/benaston/he-took-his-skin-off-for-me-a-practical-sfx-short.
Dagmara Romanowska
Informacja własna
Ostatnia aktualizacja: 15.10.2014
fot. Materiały prasowe
Nie ma mocnych na "Bogów"
Nowy Helios w Starachowicach
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024