Drogi i bezdroża to popularne kinowe przestrzenie i pojemne – choć może lepiej byłoby powiedzieć "szerokie" – metafory. Wśród filmów zebranych w sekcji Panorama pojawiły się wielokrotnie. W roli głównej, jak w adaptacji kultowej powieści Jacka Kerouaca i w tle wydarzeń, niczym w "Za wzgórzami" Cristiana Mungiu.
Filmem zamknięcia 12. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego T-Mobile Nowe Horyzonty był długo oczekiwany "W drodze" (2012) Waltera Sallesa, adaptacja głośnej powieści Jacka Kerouaca, członka i pomysłodawcy nazwy "Beat Generation”. Bilety na niedzielne projekcje rozeszły się w błyskawicznym tempie mimo umiarkowanie pochlebnych recenzji po pokazach w Cannes. Widzowie wzięli udział w 137-minutowej włóczędze początkującego pisarza Sala Paradise’a (Sam Riley) i jego przyjaciół, nade wszystko pełnego szaleńczej energii Deana Moriarty’ego (Garrett Hedlund). Trasę dwudziestolatków wyznacza poszukiwanie radości życia, pragnienie wolności i autentyczności ludzi, którzy "nigdy nie ziewają, nie plotą banałów, ale płoną, płoną, jak bajeczne race eksplodujące niczym pająki na tle gwiazd".
Kadr z filmu "W drodze", fot. GutekFilm
Bohaterowie "W drodze"poruszają się w szaleńczym tempie, metodą paroksyzmu. Jakże odmienny jest rytm życia mieszkanek żeńskiego klasztoru w "Za wzgórzami" (2012) Cristiana Mungiu. Mniszki świadomie rezygnują z pokus zewnętrznego życia, którym uleganie napędzało Sala i Deana. Słuchają stanowczych słów księdza o niebezpieczeństwie odejścia od Boga i zgubnych skutkach samotności niewierzącego człowieka. Spokój kościoła na wzgórzu zostaje zakłócony wraz z przybyciem gościa, reprezentantki świeckiego świata, kwestionującej porządek monasteru. Alina jest przyjaciółką jednej z zakonnic. Dziewczyny (nagrodzone w Cannes Cosmina Stratan i Cristina Flutur) wychowywały się razem w sierocińcu, gdzie połączyła je silna, także erotyczna więź. Później wybrały inne drogi: Voichiţa poszła za głosem powołania, a Alina wyjechała do Niemiec. Teraz wraca, by odzyskać utraconą miłość.
Kadr z filmu "Za wzgórzami", fot. T-Mobile Nowe Horyzonty
Podróż, jak dynamiczna by nie była, nie może obejść się bez odpoczynku, przebytą przestrzeń wyznaczają miejsca postoju. Na każdego wędrowca przypada zaś gospodarz, który udzieli mu schronienia. Klasztor, świątynia, pustelnia i inne miejsca religijnego kultu – to tradycyjne przystanki w drodze rozumianej jako synonim duchowych poszukiwań. W najnowszym obrazie autora "4 miesięcy, 3 tygodni i 2 dni" klasztor pełni jednocześnie funkcję azylu i więzienia. Ci, którzy nie mogą lub nie chcą dopasować się do męczącego rytmu współczesnego życia, znajdują w nim upragniony spokój i szczęście. Dla głodnych ziemskiego spełnienia staje się jednak przeszkodą w drodze do celu.
Cristian Mungiu, podobnie jak Walter Salles, nie ocenia swoich postaci. Nie potępia skrajnych wyborów, pokazuje tylko ich nieuchronne zderzenie i tragiczne skutki tej kolizji. W obu filmach jednostkowa miłość przegrywa z umiłowaniem idei. Niezależnie od definicji bóstwa.
Adaptacja biblii beatników zakończyła 12. odsłonę Nowych Horyzontów. Na kolejne podróże po widnokrąg kina organizatorzy zapraszają w przyszłym roku.