Święto surfingu w Polsce – premiera „El Sueno”.

29 czerwca w sieci kin Multikino odbyła się premiera „El Sueno” - pierwszego polskiego filmu dokumentalnego o grupie surferów. Podczas premiery w Warszawie obecni byli jego twórcy oraz bohaterowie.

Jak mówił w trakcie premiery Mikołaj Molenda, „El Sueno” to film nie o surfingu, ale o wszystkim dookoła. Twórcom zależało na tym, żeby pokazać czym tak naprawdę jest surfing. - Nie chcieliśmy zrobić czegoś, co będzie kolejnym teledyskiem z trickami. Chcieliśmy pokazać, że to styl życia – mówił podczas premiery reżyser „El Sueno”, Kuba Łubniewski. Na pytanie prowadzącego premierę Bartosza Obuchowicza, dlaczego akcja toczy się w Meksyku, a nie w Polsce Mikołaj Molenda odpowiedział: - Bo tu jest za zimno... Meksyk był idealnym miejscem do nakręcenia tego filmu”. Mekka surferów, Puerto Escondido, spodobała się także bohaterom filmu. Karolina Winkowska i Janek Korycki zgodnie mówili: - Niesamowite miejsce. Miesiąc w wodzie. Było fajnie.


„El Sueno” to dokument o czwórce polskich surferów. Karolina, Janek i Kijek wraz z ekipą filmową trafiają do Puerto Escondido w Meksyku. Tam czeka na nich czwarty Polak: Marcin, który mieszka tam od kilku lat i czeka na obywatelstwo. Ukryty Port, bo tak po polsku brzmi nazwa tej małej miejscowości, jest położony nad Oceanem Spokojnym. Ze względu swoje położenie geograficzne stanowi mekkę dla surferów. Polscy bohaterowie „El Sueno” poznają tam ludzi, którzy podobnie jak oni pasjonują się tym stylem życia.

W filmie oprócz polskich surferów można zobaczyć także mieszkańców Meksyku. Szamana i ekologa Hydro, który żeby mieszkać w Puerto Escondido porzucił pracę w dużym mieście, czy Marię - byłą pracownicę banku z Mexico City, obecnie właścicielką domków dla gości. Ody prowadzi szkółkę surferską dla dzieci, bo jak mówi w filmie „lepiej, żeby surfowały niż całe dnie stały na rogu i piły, czy grały w gry elektroniczne”. Bohaterowie opowiadają także o innych surferach, którzy z całego świata przybywają do Meksyku. Jednym z nich jest 60-letni Alan, który przez pół roku pracuje na platformie wiertniczej, a resztę spędza na fali. Gruby-Żółty waży 130 kg, ale ma technikę, której mogą pozazdrościć niejedni doświadczeni surferzy.

„El Sueno” pokazuje, że pasja, poszukiwanie czystych emocji i miłość do ludzi przyciąga surferów, i nie tylko ich, do Ukrytego Portu, miejsca w którym rytm życia wyznaczają wschody i zachody słońca, kwadry księżyca i ciepły acz czasami kapryśny klimat. Jak mówił podczas premiery jeden z bohaterów Marcin Jabłoński: - Nie możesz wybrać miejsca, gdzie się rodzisz. Ale możesz wybrać miejsce, gdzie chcesz żyć. Bohaterowie „El Sueno” wybrali Puerto Escondido. Tam spełnili swój sen, swoje marzenie. Swoje el sueno. 


Film można oglądać od 29 czerwca w sieci kin Multikino.