Portal
SFP
ZAPA
Kino Kultura
Studio Munka
Magazyn Filmowy
Stara Łaźnia
PKMW
Francja od dawna jest europejskim liderem w produkcji filmów animowanych. Znacząca obecność na festiwalu Animator: interesujące filmy, które dostały się do zestawu konkursowego (m.in. nagrodzony w Annecy "Feral" Daniela Sousy), panorama Francuzów, laureatów międzynarodowych festiwali (a przede wszystkim produkcje, które pojawiły się na pokazach w ramach cyklu Animator dla Dzieci), potwierdza tę tezę.
Na uwagę zasługuje fakt, że są to perfekcyjnie zrealizowane filmy, a ich autorami są ludzie stosunkowo młodzi (większość nie przekroczyła 30 lat). To dowodzi, że francuska edukacja w tej dziedzinie daje dyplomy twórcom naprawdę gotowym do pracy i to na światowym poziomie.
Kadr z animacji "Cisza pod korą" ("Le silence sous l'écorce") Joanny Lourie, fot. YouTube
Przegląd krótkometrażówek dziecięcych to szeroki wachlarz technik i sposobów prowadzenia narracji. Nie da się wymienić wszystkich, ale jest kilka, które można obejrzeć również na You Tube i Vimeo, więc polecam je Waszej uwadze.
"Cisza pod korą" ("Le silence sous l'écorce") autorstwa Joanny Lourie, laureat Grand Prix na festiwalu w Toronto 2010, to poetycka historia trzech stworzonek, które wywabione zimą ze swoich bezpiecznych norek (mieszkają pod korą drzew w gęstym lesie), odkrywają uroki nieznanej pory roku i zostają przyjaciółmi. Walorem tego filmu nawiązującego poetyką do opowiadań o Muminkach jest piękna plastyka - mieszanka dekoracji 2D i animacji 3D (z malarskimi teksturami) dała bardzo spójny i konsekwentny obraz.
"Le Saint Festin" - dzieło pary realizatorów Anne-Laure Daffis i Léa Marchanda - to dowcipna, nieco turpistyczna opowieść o ogrze mieszkającym w wielkim mieście, który pod wpływem miłości do swojej sąsiadki przerzuca się z jedzenia dzieci na wegetarianizm. Film dostał nagrodę na festiwalu w Clermond-Farrand w 2008 roku.
"Mysi ogon" ("La queue de la souris") Benjamina Rennera - czterominutowa miniaturka o oszczędnej, graficznej plastyce - opowiada o sprytnej myszy, która potrafiła się postawić głodnemu lwu i pokazuje, że współcześni twórcy czerpią również z La Fontaina. Film otrzymał Cartoon d'Or (europejską nagrodę dla najlepszej krótkometrażowej animacji) w 2008 roku.
Kadr z animacji "Le Saint Festin" Anne-Laure Daffis i Léa Marchanda, fot. Vimeo
"7 Ton" ("7 Tonnes") Nicolasa Deveoux to jedyna w zestawie produkcja 3D - studium ruchu słonia skaczącego na trampolinie.
Absolutnymi gwiazdami tegorocznej francuskiej fiesty była, moim zdaniem, egzotyczna para przyjaciół: "Ernest i Celestyna". Są to bohaterowie francusko-belgijskiej ekranizacji serii książek autorstwa belgijskiej pisarki i ilustratorki Gabrielle Vincent, pod którą podpisało się trio: Stéphane Aubier, Vincent Patar i Benjamin Renner. Film opowiada historię przyjaźni niedźwiedzia i myszki, postaci o artystycznych osobowościach, wyrzuconych poza własną (niedźwiedzią i mysią) społeczność. Jest to jeden z tych obrazów, które pozostawiają widza w fotelu z uczuciem błogiego szczęścia zrodzonego pod wpływem obcowania z dziełem wybitnym. Niemała sala kinowa była wypełniona do ostatniego fotela widzami małymi i mniejszymi, ale mimo niezbyt wygodnych siedzeń i zbyt głośnego lektora czytającego ścieżkę dialogową, nikt nie tylko nie wyszedł, ale nawet nie zagadał! Film dostał zasłużone brawa po pokazie.
"Ernest i Celestyna" Stéphane Aubier, Vincenta Patara i Benjamina Rennera, fot. YouTube
Niestety, mimo wielu nagród i zaszczytów (między innymi głównej nagrody na zeszłorocznym festiwalu "Ale Kino!") na razie nie doczekał się polskiego dystrybutora. Mam nadzieję, że znajdzie się jakiś odważny, rozważny (a przy tym romantyczny) śmiałek, który wprowadzi ten tytuł na nasze ekrany. W zalewie animowanej tandety w "czyde" i stereoskopii byłaby to prawdziwa perła, która pozwoliłaby dzieciom pokazać świat nieco innej plastyki i narracji, operująca subtelnym humorem, nienachalnym gagiem i nie próbująca schlebiać powszechnie obowiązującym trendom, a przy tym ze wszech miar atrakcyjna.
Na uwagę zasługuje fakt, że są to perfekcyjnie zrealizowane filmy, a ich autorami są ludzie stosunkowo młodzi (większość nie przekroczyła 30 lat). To dowodzi, że francuska edukacja w tej dziedzinie daje dyplomy twórcom naprawdę gotowym do pracy i to na światowym poziomie.
Kadr z animacji "Cisza pod korą" ("Le silence sous l'écorce") Joanny Lourie, fot. YouTube
Przegląd krótkometrażówek dziecięcych to szeroki wachlarz technik i sposobów prowadzenia narracji. Nie da się wymienić wszystkich, ale jest kilka, które można obejrzeć również na You Tube i Vimeo, więc polecam je Waszej uwadze.
"Cisza pod korą" ("Le silence sous l'écorce") autorstwa Joanny Lourie, laureat Grand Prix na festiwalu w Toronto 2010, to poetycka historia trzech stworzonek, które wywabione zimą ze swoich bezpiecznych norek (mieszkają pod korą drzew w gęstym lesie), odkrywają uroki nieznanej pory roku i zostają przyjaciółmi. Walorem tego filmu nawiązującego poetyką do opowiadań o Muminkach jest piękna plastyka - mieszanka dekoracji 2D i animacji 3D (z malarskimi teksturami) dała bardzo spójny i konsekwentny obraz.
"Le Saint Festin" - dzieło pary realizatorów Anne-Laure Daffis i Léa Marchanda - to dowcipna, nieco turpistyczna opowieść o ogrze mieszkającym w wielkim mieście, który pod wpływem miłości do swojej sąsiadki przerzuca się z jedzenia dzieci na wegetarianizm. Film dostał nagrodę na festiwalu w Clermond-Farrand w 2008 roku.
"Mysi ogon" ("La queue de la souris") Benjamina Rennera - czterominutowa miniaturka o oszczędnej, graficznej plastyce - opowiada o sprytnej myszy, która potrafiła się postawić głodnemu lwu i pokazuje, że współcześni twórcy czerpią również z La Fontaina. Film otrzymał Cartoon d'Or (europejską nagrodę dla najlepszej krótkometrażowej animacji) w 2008 roku.
Kadr z animacji "Le Saint Festin" Anne-Laure Daffis i Léa Marchanda, fot. Vimeo
"7 Ton" ("7 Tonnes") Nicolasa Deveoux to jedyna w zestawie produkcja 3D - studium ruchu słonia skaczącego na trampolinie.
Absolutnymi gwiazdami tegorocznej francuskiej fiesty była, moim zdaniem, egzotyczna para przyjaciół: "Ernest i Celestyna". Są to bohaterowie francusko-belgijskiej ekranizacji serii książek autorstwa belgijskiej pisarki i ilustratorki Gabrielle Vincent, pod którą podpisało się trio: Stéphane Aubier, Vincent Patar i Benjamin Renner. Film opowiada historię przyjaźni niedźwiedzia i myszki, postaci o artystycznych osobowościach, wyrzuconych poza własną (niedźwiedzią i mysią) społeczność. Jest to jeden z tych obrazów, które pozostawiają widza w fotelu z uczuciem błogiego szczęścia zrodzonego pod wpływem obcowania z dziełem wybitnym. Niemała sala kinowa była wypełniona do ostatniego fotela widzami małymi i mniejszymi, ale mimo niezbyt wygodnych siedzeń i zbyt głośnego lektora czytającego ścieżkę dialogową, nikt nie tylko nie wyszedł, ale nawet nie zagadał! Film dostał zasłużone brawa po pokazie.
"Ernest i Celestyna" Stéphane Aubier, Vincenta Patara i Benjamina Rennera, fot. YouTube
Niestety, mimo wielu nagród i zaszczytów (między innymi głównej nagrody na zeszłorocznym festiwalu "Ale Kino!") na razie nie doczekał się polskiego dystrybutora. Mam nadzieję, że znajdzie się jakiś odważny, rozważny (a przy tym romantyczny) śmiałek, który wprowadzi ten tytuł na nasze ekrany. W zalewie animowanej tandety w "czyde" i stereoskopii byłaby to prawdziwa perła, która pozwoliłaby dzieciom pokazać świat nieco innej plastyki i narracji, operująca subtelnym humorem, nienachalnym gagiem i nie próbująca schlebiać powszechnie obowiązującym trendom, a przy tym ze wszech miar atrakcyjna.
Agnieszka Sadurska
www.portalfilmowy.pl
Ostatnia aktualizacja: 18.07.2013
42 filmy w konkursie Solanin Film Festiwal
Piotr Dumała jurorem festiwalu Ars Independent
Copyright © by Stowarzyszenie Filmowców Polskich 2002 - 2024