Baza / Edukacja i kultura filmowa
Baza / Edukacja i kultura filmowa
fot. materiały prasowe
Festiwale filmowe online czy offline?
W obliczu pandemii koronawirusa organizatorzy festiwali filmowych w Polsce i na świecie muszą zadać sobie pytanie: przenieść program do sieci czy przesunąć wydarzenie na późniejszy termin? Oprócz kwestii technicznych, prawnych i finansowych do dyskusji włączone zostają przekonania ideowe.

Branża filmowa na całym świecie z niecierpliwością czeka na decyzję festiwalu filmowego w Cannes. Dyrektor Thierry Fremaux ogłosił, że wydarzenie nie odbędzie się w internecie. Według niego twórcy filmowi pragną premierowo zaprezentować swoje dzieła na kinowym ekranie, a nie monitorze komputera czy telefonu. Ekipy filmowe chcą dzielić się filmami z publicznością w salach kinowych. Oficjalnie prace nad festiwalem w Cannes trwają, jednak nie odbędzie się on pod koniec czerwca lub na początku lipca. Istnieje możliwość, że zostanie w tym roku odwołany. Festiwal w Wenecji również zrezygnował z opcji online. Z taką postawą zgadza się Artur Liebhart, dyrektor Millennium Docs Against Gravity (od 4 do 13 września 2020). - Zachwycanie się nad festiwalami filmowymi w sieci jest głębokim niezrozumieniem. To pytanie, czym jest film i kino – przyznaje.


Vilnius Film Festival 2020, fot. materiały prasowe


Nie czekając na koniec pandemii swój program (w całości lub częściowo) do sieci przeniosły festiwale CPH Dox w Danii i Vilnius Film Festival na Litwie. Wkrótce odbędą się wirtualne Tribeca Film Festival w Nowym Jorku i Visions du Réel w Szwajcarii. W Polsce w całości online zorganizowany zostanie Krakowski Festiwal Filmowy (od 31 maja do 7 czerwca 2020). - Zrobiliśmy to z bólem, bo chcieliśmy w tradycyjnej formie przeprowadzić jubileuszowy festiwal. Miał być szampan z fajerwerkami. Niestety, sytuacja zmusiła nas do weryfikacji pomysłów. Mogliśmy przenieść KFF na późniejszy termin, ale już teraz wiemy, że większość wydarzeń odbędzie się jesienią, a nasz festiwal przypisany jest do przełomu maja i czerwca od zawsze. Zamiast zamrażać premiery filmów doszliśmy do wniosku, że mniejszą stratą będzie pokazanie ich w Internecie. Dzięki temu dotrzemy do szerszej widowi - filmy będą dostępne w całej Polsce – mówi Krzysztof Gierat, dyrektor KFF. Irena Strzałkowska, członkini Europejskiej Akademii Filmowej, przedstawicielka Polski w funduszu Rady Europy EURIMAGES poparła decyzję KFF. - To są bardzo trudne wybory, nie jestem w tym stwierdzeniu oryginalna. Nie można pominąć miesięcy selekcji, przygotowań organizacyjnych itp. Znalezienie formuły dla widza obytego z oglądaniem filmów w sieci nie musiało być aktem desperackim dla dyrekcji festiwalu – komentuje. - Festiwale w Cannes czy Wenecji to jednak inny wymiar. Poza częścią glamour, ogromne znaczenie ma zderzenie z publicznością. Tam też odbywają się targi filmowe, gdzie dokonuje się zakupów na sezon. Ich nie da się przeprowadzić w sieci – przyznaje Strzałkowska.


Kino Nowe Horyzonty 2019, fot. materiały prasowe


Pytamy ekspertów o zdanie na temat przeniesienia festiwali do sieci. Izabela Kiszka-Hoflik (IKH Pictures Promotion) uważa, że zmiana modelu nie jest sprawą ani prostą, ani oczywistą. Chodzi oczywiście o pieniądze. - Premiera w Cannes wiązała się zwykle z intratnymi umowami sprzedaży do kin na całym świecie, potem wchodziły okna tv, na samym końcu VOD. Ten „tradycyjny” łańcuch właśnie został przerwany. Najwyższe dochody film osiągają z dystrybucji kinowej – przyznaje. Czy zatem pokazanie filmu online na festiwalu to już dystrybucja online? - Tego producenci by nie chcieli – odpowiada. Rozwiązaniem może być sprzedaż biletów do wirtualnej sali kinowej, ale czy to jest pomysł na Cannes czy Wenecję? - Przyznajmy, ze jeździliśmy tam nie tylko by oglądać premierowo filmy. Jest tez poważne pytanie dotyczące piractwa. Jak zabezpieczyć filmy by nielegalnie nie pojawiły się w sieci? Gdy plik jest już przygotowany do dystrybucji VOD, na pewno jest to coraz trudniejsze zadanie – dodaje ekspertka.


Octopus Film Festival 2019, fot. materiały prasowe


Dla wykładowcy akademickiego i filmoznawcy dr hab. Marcina Adamczaka decyzja o przeniesieniu festiwalu online jest obecnie w każdym z przypadków trudnym rozwiązaniem. - Dla wielu organizatorów jest to konieczność wymuszona okolicznościami – mówi. - W dłuższej perspektywie nie wierzę jednak w sukces festiwali online z tej bardzo prostej przyczyny, że festiwale to coś znacznie więcej niż filmy. Festiwale to przede wszystkim spotkanie ludzi i interakcje w fizycznej, materialnej przestrzeni. To doświadczenie pełnej kinowej sali i współodczuwania, wspólnych emocji, to warsztaty, sekcje industry, bankiety etc. Festiwale po przeniesieniu do internetu będą umierały, to nie jest ich naturalne środowisko – puentuje Adamczak.


Organizatorzy Nowych Horyzontów we Wrocławiu (lipiec), FPFF w Gdyni (wrzesień) i wielu innych festiwali filmowych czekają z podjęciem ostatecznej decyzji. Część z nich liczy, że odbędą się zgodnie z dotychczasowym harmonogramem. Oczywiście, biorą też pod uwagę alternatywne scenariusze. Tak samo jak my wszyscy,  zastanawiają się, co przyniosą najbliższe tygodnie i miesiące.

Marcin Radomski  10 kwietnia 2020 13:54
Scroll