Baza / Edukacja i kultura filmowa
Baza / Edukacja i kultura filmowa
WAMA FF: Izabela Kiszka-Hoflik o promocji na festiwalach
Trwa 3. Edycja INTERFILMLAB – to cykl wykładów i seminariów na temat współczesnego rynku audiowizualnego. Zanim wkrótce INTERFILMLAB pojawi się na warszawskim festiwalu CINEMAFORUM, wracamy do październikowego WAMA Film Festiwal, na którym odbyło się kilka świetnych wykładów na tematy rzadko poruszane na branżowych konferencjach. Wszystkie poświęcone są nowoczesnej dystrybucji filmowej.
Wybraliśmy się na wykład cenionej specjalistki od promocji międzynarodowej, Izabeli Kiszki-Hoflik, aby posłuchać o tzw. polityce festiwalowej. Wiedza na temat lokowania filmów na festiwalach nie jest powszechna, trudno doszukać się jej na portalach i w czasopismach filmowych, tym bardziej warto tropić wykłady poświęcone tej tematyce.

Dlaczego za temat swojego wystąpienia Izabela Kiszka-Hoflik wybrała festiwale? Gdyż są to dzisiaj, jak ujęła to ekspertka, „alternatywne metody dystrybucji”. I to nie muszą być tzw. festiwale kategorii A, choć oczywiście każdy film z potencjałem na początek zabiega o obecność na festiwalu z tzw. listy FIAPF (Fédération Internationale des Associations de Producteurs de Films, www.fiapf.org.).


Marcin Radomski, Izabela Kiszka-Hoflik, Anna Wróblewska, fot. Przemysław Skrzydło

Młodzi filmowcy, początkujący reżyserzy powinni przede wszystkim rozejrzeć się po festiwalach, które specjalizują się w pokazywaniu 1 lub 2 filmu, jak San Sebastian, Tallin, Cottbus, New Filmmaker Film. Najważniejsze, żeby nie grać w ciemno, dopasowywać festiwal do swojego filmu. Liczących się festiwali jest kilkaset. Zaczyna się od najważniejszych imprez.  Izabela Kiszka-Hoflik zwraca uwagę na to, żeby rozumieć różnicę między premierą światową a premierą międzynarodową. Światowa to pierwszy publiczny pokaz, międzynarodowa – to pierwszy pokaz poza krajem. Rozróżnianie tych dwóch pokazów jest bardzo istotne. Część festiwali z tzw. listy A (jest to określenie środowiskowe, zwyczajowe) dopuszcza warunkowo premierę światową na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni a międzynarodową u nich – np. Tokio, Tallin, Warszawski Festiwal Filmowy. Ale „wielka trójka”, czyli Cannes, Wenecja, Berlinale żądają absolutnej premierowości, i międzynarodowej, i światowej. To co istotne – informacja o tym, gdzie mamy premierę międzynarodową lub światową to nasza najważniejsza wiedza, należy do nas i do tego „pierwszego” festiwalu, nie wolno jej ujawniać do czasu opublikowania składu konkursowego przez organizatorów imprezy. Od momentu premiery międzynarodowej na festiwalu klasy A, film może być już swobodnie wysyłany na inne imprezy.

Przydatny do ilustracji tego schematu będzie aktualny przykład znakomitego debiutu Bartosza Kruhlika ze Studia Munka SFP „Supernova”. Film dostał się do sekcji filmów pierwszych i drugich na coraz bardziej liczącym się festiwalu w Tallinie, cennym szczególnie dla nas ze względu na jego lokalizację.  Tallin zgodził się na premierę światową na Festiwalu w Gdyni, który ma charakter krajowy, więc nie przeszkadzał Tallinowi w niczym. Następnie „Supernova” dostała w Gdyni liczącą się nagrodę za debiut i zebrała świetne recenzje. Do kin film wchodzi 22 listopada, a więc już w momencie rozpoczęcia się festiwalu w Tallinie. Nie ma wtedy już większego znaczenia, że uroczysta premiera ma miejsce kilka dni wcześniej. Od tego czasu może być już pokazywany na innych imprezach, na pierwszy rzut idzie nasza łódzka Cinergia. A za nią kolejne.

Izabela Kiszka-Hoflik, fot. Przemysław Skrzydło

Inaczej było w przypadku obecnego triumfatora  box office, czyli „Bożego Ciała” Jana Komasy z Aurum Film. Film został zakwalifikowany na festiwal z „wielkiej trójki”, czyli z Wenecji, do sekcji Giornate degli Autori. Jego premiera odbyła się w sierpniu, czyli nie było tu już żadnego problemu z terminem – we wrześniu film zebrał w Gdyni kilka nagród, a obecnie kontynuuje z sukcesem swoją trasę festiwalową.

Obecnie festiwale nie są tylko platformą filmów z konkursem – zwraca uwagę Izabela Kiszka Hoflik. Wiele z nich prowadzi działalność za zakresu doskonalenia zawodowego i edukacji, organizuje szkolenia dla scenarzystów, sekcje industry, gdzie prezentowane są projekty w trakcie preprodukcji, developmentu lub w zdjęciach. Często pitchingi te wiążą się z nagrodami finansowymi czy wyróżnieniami, tak jak jest w przypadku Polish Days na Nowych Horyzontach. W ten sposób już na wczesnym etapie istnienia filmu zaczyna upowszechniać się wiedza o nich w międzynarodowym i krajowym środowisku filmowym. Wchodzi się do swoistej siatki, w obrębie której trwa współpraca między producentami i twórcami. Takich festiwali jest mnóstwo – na przykład Tallin, Les Arcs, Cottbus.

Festiwale uruchamiają swoje sieci dystrybucyjne, jak np. Getynborg, który ma własną platformę VOD. Niektóre liczące się festiwale, jak  starają się przenosić programowanie na dalsze sieci dystrybucji – robią tak Sundance i Rotterdam, a  na polskim gruncie Festiwal Filmowy Millennium Docs Against Gravity i Nowe Horyzonty.  W ten sposób festiwale programują dalsze życie filmu. W sytuacji wyjątkowego natłoku treści, nadrzędnym celem staje się udostępnianie tytułu publiczności w sposób legalny.

Izabela Kiszka – Hoflik, fot.Przemysław Skrzydło


Izabela Kiszka – Hoflik sformułowała kilka cennych porad dla debiutantów i młodych filmowców.

- Wymagajcie od swoich producentów informacji. Musicie wiedzieć, na jakim etapie znajduje się promocja filmu.

- Wszystkie osoby związane z promocją i dystrybucją filmu muszą mówić jednym głosem, o czym jest ten film, jakim hasłem go promujemy. Bądźmy spójni.

- Nie bać się pytać! Pytajmy festiwale, dystrybutorów, producentów, czy na pewno możemy wypuścić informację np. na temat udziału naszego tytułu w danej imprezie. Duże ważne festiwale mają świetnie działające biura prasowe, swoboda informacji jest ograniczona, PR-owcy potrafią tropić ewentualne informacje przez wyszukiwarki i alerty. Innymi słowy, trzeba umieć trzymać język za zębami.

- Nie bać się mówić NIE. Producent i reżyser muszą pogadać, gdzie twórca chce z filmem pojechać, jaki mam na niego pomysł. Dobrze jest porównać nasz film do innego, przeanalizować jego losy. A jeśli czujemy, że to układanie losów filmu nas przerasta, trzeba odpuścić. Nie ma takiej osoby na świecie, która wszystko umie robić.

Na koniec Izabela Kiszka-Hoflik poradziła, aby filmowcy udający się na festiwale i pitchingi, powinni być przygotowani na pytania o kolejny planowany projekt. Kiedy mamy przygotowane portfolio, nawet skromne, stajemy się bardziej wiarygodnym i obiecującym twórcą.

Program Interfilmlab 3.0. skierowany jest do osób stawiających pierwsze kroki w branży filmowej, zawodowo zainteresowanych produkcją, dystrybucją i promocją filmów.  Po Kameralnym Lecie, jego druga odsłona miała miejsce na 6. WAMA Film Festival w Olsztynie w dniach 10-12 października 2019 r.

  Projekt INTERFILMLAB 3.0 – wsparcie potencjału eksportowego polskiej kinematografii w nowych kanałach dystrybucji dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Międzynarodowe działania edukacyjne wspiera Program Unii Europejskiej ERASMUS+ . Organizatorem projektu jest Instytut KOSMOPOLIS Fundacja Nauki, Kultury i Edukacji. Kolejna odsłona odbyła się na festiwalu CINEMAFORUM w dniach 4-10 listopada 2019 r.

Anna Wróblewska / artykuł redakcyjny  11 listopada 2019 12:03
Scroll